poloniainfo.dk
Ogólne => Hydepark => Wątek zaczęty przez: Hekto w 10 Gru 2008, 21:29:04
-
Mąż Arab mówi po Polsku... ;D Ładnie ta pani sobie go wychowała. A Wasi duńscy mężowie mówią po Polsku? Coś w tym musi być, że polskie żony są wysyłane na kurs duńskiego a nie na opak
-
Mąż Arab mówi po Polsku... ;D Ładnie ta pani sobie go wychowała. A Wasi duńscy mężowie mówią po Polsku? Coś w tym musi być, że polskie żony są wysyłane na kurs duńskiego a nie na opak
Nie mam dunskiego meza, ale moja polska kolezanka ze szkoly ma i jej Nikolaj chodzil na lekcje polskiego i obecnie radzi sobie calkiem niezle. Sama zas kiedys uczylam narzeczonego pewnej Polki, ktory chcial moc zamienic pare slow z tesciami przyszlymi ;).
Mysle, ze nieproporcjonalosc wynika z tego, ze jak sie dziewczyny decyduja na zamieszkanie w Danii, to musza sie nauczyc jezyka, ich mezowie zas niekoniecznie, bo kiedyz oni tego polskiego beda uzywac?
-
A Wasi duńscy mężowie mówią po Polsku? Coś w tym musi być, że polskie żony są wysyłane na kurs duńskiego a nie na opak
Domyslam sie, ze dunskim mezom bezplatny kurs polskiego zasponsoruje polski rzad.
[Posted on: 10 Grudzień 2008, 21:39:31]
Coś w tym musi być, że polskie żony są wysyłane na kurs duńskiego a nie na opak
I jeszcze dodam: polscy mezowie tez sa wysylani na (niemal darmowy) kurs dunskiego.
-
może w kontaktach z rodziną żony
Zapewne, jeśli rodzina tylko w ojczystym... Dla tych dwóch razów w roku ja sama nie uczyłabym się tak trudnego języka, jakim jest polski. Szkoda czasu.
-
Coś w tym musi być, że polskie żony są wysyłane na kurs duńskiego a nie na opak
Nie sa wysylane , tylko same sie zapisuja , po to by w Danii moc normalnie egzystowac
bo przeciez z dunskim mezem mozna rozmawiac np. po angielsku 8)
-
Polski znajduje sie wsrod pieciu najtrudniejszych jezykow swiata. Tak wiec nasze "wyrzeczenia" zwiazane z nauka dunskiego sa niewspolmiernie mniejze niz ich by byly.
Poza tym, kto CI powiedzial, ze sie nie ucza?
Nie trzeba do szkoly chodzic, by sie uczyc.
Moj maz uczy sie w domu na biezaco. Zna juz kilka zdan, wyrazow, najczesniej przez nas uzywanych.
Czasem bywa zabawnie. W innym watku juz o tym napisalam, ze moj maz wciaz myli babcia i kapcie.
Ostatnio przechodzilismy obok duzego plakatu z reklama kapci, na widok, ktorej maz glosno zawolal :) o! patrz, babcie!!!! :)
-
Mieszkajac na stale w Danii jest dobrze znac dunski. Poza tym jest to prywatna sprawa kto sie uczy jakich jezykow. Tak se mysle. 8)
-
A czy dunscy mezowie ucza sie: filipinskiego, tajskiego, portugalskiego,hiszpanskiego ? Obok Polek Tajki,Filipinki, Brazylijki. Peruwianki,itd, tez maja ogromne wziecie u Dunczykow.
-
Moj maz Dunczyk bardzo dobrze mowi po polsku. Dzieci tez, choc urodzily sie w Danii, chodzily do dunskiego przedszkola, szkoly...
Na poczatku byly wojny. Teraz wszyscy sa bardzo zadowoleni, ze znaja polski.
Latwo sie porozumiec z rodzina, chetnie jezdza do Polski, bo rozumieja o czym mowia inni.
Trzeba o to jednak walczyc, samo z siebie nie przyjdzie.
-
Ja gdybym mial zone Dunke i nie planowal mieszkania w Danii to nie uczylbym sie dunskiego poza kilkoma zwrotami dla rozbawienia towarzystwa. ;D
-
Calkiem niedawno spotkalem na ulicy chlopaka w wieku okolo 16 lat, wymalowane oczy, wlosy na zelu, typowy emo. Nie zwrocilbym na niego uwagi gdyby nie fakt, ze mial na sobie skore z wymalowanym na niej logo polskiego punkowego zespolu Siekiera :) Jako fan muzyki rockowej, zaintrygowany podszedlem do niego z zapytaniem skad napis siekiera na jego kurtce? skad zna ten zespol skoro nawet 99% polskich nastolatkow nie zna tej kapeli? Z duma odpowiedzial, ze jego mama jest Polka i stad ich zna :D Po tym oswiadczeniu przyznalem mu sie, ze tez jestem Polakiem i chwile z nim porozmawialem juz po polsku. Mowil wyraznym dunskim akcentem :) Pozdrawiam go i jego matke ;) Fajnie, ze ucza swoje dzieci....
-
Fajnie, ze ucza swoje dzieci....
Fajnie :) I duzy szacunek, bo to ciezka praca jest.
-
Z duma odpowiedzial, ze jego mama jest Polka i stad ich zna :D Po tym oswiadczeniu przyznalem mu sie, ze tez jestem Polakiem i chwile z nim porozmawialem juz po polsku. Mowil wyraznym dunskim akcentem :) Pozdrawiam go i jego matke ;) Fajnie, ze ucza swoje dzieci....
Ja takze znam siekiere ;D, wiec nie jestes osamotniony ;)
A co do watku, moj Luby zaczal sie uczyc polskiego, jak ja jeszcze bylam w polsce. Chodzil na kurs pol roku i szczserze nie wyszadl mu na dobre. Uczyla tam jakas polka starej daty, ktora byla w dani 20 lat a kursisci nie mogli jej zrozumiec :-\. >Zreszta uczyla ich mowy chyba powojennej ???. Jak zobaczylam te jego ksera to bylam w szoku. Jakby tak zagadal do kogos na ulicy w polsce to prawdopodobnie wysmialiby go :P.
Wiec zdecydowlaismy ,ze po tym pol roku przerwie ten kurs, poniewaz jest to bezsensu . Juz zakupilismy ze trzy ksiazki do nauki poskiego i probujemy w domu. Nie jest latwo, ma totalne problemy z wymowa , ale jakos idziemy do przodu, sam chce nauczyc sie dunskiego. Zawsze mowi, ze jak sie nauczy to powie mojej mamie jaka ja jestem naprawde okrutna dla niego ;D
A sam fakt,ze my musimy nauczyc sie dunskiego i to w miare szybkim tempie,poniewaz zyjemy w tym kraju :-\. Musimy jakos egzystować , znaleźć prace, porozumiewać sie z innymi dunczykami. Chyba logiczne Hekto :P
-
Juz zakupilismy ze trzy ksiazki do nauki poskiego i probujemy w domu.
Goraco polecam "Colloquial Polish. The complete course for beginners" autorstwa Boleslawa Mazura. Ma bardzo dobrze wyjasniona gramatyke, choc teksty trącą myszką ;).
-
My kupilismy program komputerowy do nauki polskiego. Moj ma jezdzi z plyta wszedzie.
Niestety :) jeszcze jej nie otworzyl ;D