poloniainfo.dk
Ogólne => Pomoc! => Wątek zaczęty przez: john41 w 07 Paź 2007, 20:11:04
-
Witam Was bardzo gorąco Rodacy. Jestem w Danii od półtora roku, pracuję w firmie produkującej okna i drzwi drewniane w Gesten i mieszkam w domku campingowym. Musze powiedzieć, że forum jest wspaniałe znalazłem na nim dużo cennych informacji. Nie spotkałem się jednak z żadnymi dotyczącymi kupna domu przez Polaków. Przyznam , że poważnie myślę o kupnie domu, gdyż uważam, że lepiej płacić raty w banku za ''swój'' domek niż czynsz. Tym bardziej że odsetki (chyba 33%) są płacone skatem. Proszę doradzcie mi, powiedzcie co o tym myślicie albo mnie wyprostujcie. Z góry dziękuję i pozdrawiam Was wszystkich. Janusz z Gesten :-\
-
Moja mama kupila, ale ona ma meza Dunczyka, wiec nie wiem czy to mialo jakies znaczenie. Dodam, ze kupila, zanim dostala staly pobyt.
Odsetki bankowe, faktycznie maja wplyw na wysokosc placonego podatku, ale nie znam szczegolow.
Z drugiej strony.... po co Ci dom?
Tu wiekszosc ludzi na starosc domow sie pozbywa, bo emerytury sa niskie, a jesli posiadasz wlasny dom, nie dostaniesz dodatku mieszkaniowego.
Moze zainteresuj sie tak zwanymi mieszkaniami spoldzielczymi (www.boligforeningeer.dk - bylo juz o tym na forum), placisz czynsz i mieszkac mozesz do konca zycia....
-
było na forum ,poczytaj tu http://poloniadenmark.info/index.php?option=com_smf&Itemid=78&topic=2647.0
-
Podsumowanie zasad dla cudzoziemców jest dosyć mętnie napisane na stronie jakichś tam adwokatów.
http://www.boligadvokaterne.dk/artikel13.htm
Z tych wywodów wynika, że obywatel polski (członek państw EØS) mający stałą pracę i miejsce zamieszkania w DK może kupić dom.
Dom, czyli nieruchomość nie jest rzeczą, którą tenże obywatel PL mógłby wywieźć z DK.
Dlatego ryzyko że dom zniknie po prostu nie istnieje. Problem sprowadza się do finansowania zakupu.
Jeżeli bank czy firmy kredytujące nieruchomości zgodzą się na finansowanie zakupionego domu, to nie powinno być przeszkód w zakupie.
Trzeba mieć jakieś 100.000 na pierwszą wpłatę i opłaty.
Zwracam jednak w tym momencie uwagę, żę ceny nieruchmości w DK osiągnęły niebezpieczny pułap!!
Od pewnego czasu eksperci ostrzegają, że rynek nieruchomości załamuje się. Tak jak w UK i USA.
Jest przerost podaży nad popytem.
Moim skromnym zdaniem, zakup domu w DK w tej chwiili może się skończyć przywiązaniem finansowym do tego domu,
Jeżeli po zakupie, ceny zaczną spadać a właściciel będzie zmuszony sprzedać to zostaje mu spłacanie kwoty, którą stracił na sprzedaży.
Jeżeli ktoś się jednak zdecyduje, to w ogłoszeniach o sprzedaży jest określona cena spłat Brutto i Netto. Gdzie Netto jest podane po odliczeniu
odpisu od podatku.
Pozdrawiam
-
Myślę że sprawa jest jasna jeżeli chodzi o obywateli UE kupujących całoroczny dom w którym będą mieszkali.
Dodam że trzeba też zwrócić uwagę, ile spłaca się "domu" a ile procentów - są pożyczki gdzie spłaca się tylko procenty (chyba do 10 lat).
-
Bardzo Wam dziękuję za wypowiedzi i rady na interesujący mnie temat.
Dużo do myślenia dała mi wypowiedż Maniora o możliwości załamania się duńskiego rynku nieruchomości i spadku ich cen.
Przyznam, że miałem takie obawy przeglądając duńskie portale zajmujące się "
-
Sorki -za szybko się wysłało.
Chodziło mi o portale zajmujące się rynkiem nieruchomości. Niestety mój duński jest jeszcze za słaby, żeby z ich przeglądania wyciągać daleko idące wnioski.
Mimo to rozglądam się za jakąś "okazją" do miliona najlepiej do remontu, żeby przy pomocy ;)polskich fachowców, zwiększyć jego standart a co za tym idzie-wartość
Pozdrowienia dla wszystkich!
-
Moje otoczenie wskazuje, ze rynek juz sie zalamal. Nasza sasiadka probuje sprzedac mieszkanie w Kopenhadze juz od maja i kicha.... Ostatnio spuscila z ceny 200.000 zobaczymy jak teraz....
-
Ostatnio zaskoczyła mnie pewna informacja w duńskiej prasie. W Odense ceny domów wzrosły w ciągu ostatniego roku,
a jednocześnie wzrosła ilość domów do sprzedania.
Może nie jestem giętki w ekonomi, ale coś tu nie gra! W większości wypadków, w innych dziedzinach życia, jeżeli wzrasta podaż,
to zostaje zaspokojony popyt i ceny idą w dół.
Według mnie to taką informację (zakładając że jest prawdziwa) z dziedziny rynku nieruchomości można odczytać tylko jako rosnącą "bańkę mydlaną",
która niedługo pęknie.....
Pozdrawiam
-
Wszystko gra... ceny wzrosly, ludzie probuja sprzedac.....
Dziwne by bylo, gdyby ze wzrostem cen wzrosla liczba transakcji....
Chociaz, rok temu w Polsce, prawa ekonomii przestaly dzialac... ceny rosly i liczba transakcji rosla, bo ludzie w obawie przed dalszym wzrostem, kupowali w panice, co popadnie.... czyli anomalia :) wzrost cen=wzrost podazy :) a co :) Polak potrafi :)
-
Czesc,czy jest ktos,kto podzielilby sie informacja na temat kupna domu ?
Prosze o rady i wskazowki oraz opinie.
Co pokolei powinno sie zalatwic i sprawdzic przy kupnie domu ?
Jaki kredyt jest najkorzystniejszy?
Jakie sa koszta oprocz przedplaty i rat miesiecznych?
Jakie koszta przy zakupie domu ?
-
Dopisala sie Pani w temacie nawet go nie przeczytawszy, a jest w nim troche interesujacych Pania informacji, jak i link do podobnego tematu ::).
-
Witaj Tula,
netykieta sie klania :P,
w necie nie ma pan i panow i wszyscy sa sobie rowni ...
nie robmy sztucznych podzialow ... i tak juz jestesmy wystarczajaco podzieleni...
pozdrawiam wszystkich rownych ;)
Sebastian
-
Zabrzmialo jak manifest komunistyczny ;)
Slowa "Pan", "Pani" to forma grzecznosciowa. Nie maja nic wspolnego ani z rownoscia ani z podzialami. A zreszta, prosze w tej sprawie dopisac sie do istniejacej dyskusji na ten temat, zamiast spamowac.
-
Czesc,czy jest ktos,kto podzielilby sie informacja na temat kupna domu ?
Prosze o rady i wskazowki oraz opinie.
Co pokolei powinno sie zalatwic i sprawdzic przy kupnie domu ?
Jaki kredyt jest najkorzystniejszy?
Jakie sa koszta oprocz przedplaty i rat miesiecznych?
Jakie koszta przy zakupie domu ?
Jak juz wcześniej była mowa dobrze jest przeczytać temat a nawet dwa razy to zrobić.
Opinie są różne.
1. Duńczyk powiedział mojemu znajomemu ze nie mogł nic gorszego zrobić niż kupić dom w Danii. Jedni oczywiście traktują to jako lokatę ale musi byc ona długo terminowa inaczej lipa.
2. Kredyt uzyskujesz w banku i z nim ustalasz warunki. Czasami jest tak ze urzędnik nawet nie ma dobrej woli pomóc i robi taką kalkulację ze zostaje ci 200Kr na zycie. Dobrze najpierw wybrać kwotę na którą się rzucamy i dobrze przeanalizować poszczególne części kalkulacji. Zasady kalkulacji są takie jak w Polsce.
3. Koszta
- przedpłata na dom
- uzyskanie kredytu i zapłata za dom (ty spłacasz kredyt)
- rachunki - tutaj dobrze wniknij w rachunki poprzedniego właściciela co nie jest wielką tajemnicą a otrzymujesz to jak poprosisz wraz z szczegółowym opisem oferty
Dodatkowo, trzeba miec na ubezpiecznie, opłaty prawnika pierdy pierdółki ale sumarycznie mało to nie jest.
Podstawowe zasady to ile zarabiasz, jaki dom chcesz i sama sobie to przekalkulujesz wtedy wiesz czy cię stać.
Niektóre banki dają także pozyczkę na przedpłatę - jest to indywidualne podejscie i nie muszą tego robić
Biorąc kredyt dobrze jest wziąść odpowiednio wiecej o kwotę w raporcie która opisuje o wykonanie najpilniejszych napraw. Zalezy od znajomości manualnych wlaściciela oczywiście.
-
Dziekuje Vera za konkretną odpowiedz.
Czytalam ,ze podatek nalicza się od wartosci domu 1 procent.
moze wiesz jeszcze , lub ktos z forumowiczow-
Jak wyglada to z ubezpieczeniem ?
A z adwokatem ?
Jaka jest kolejnosc zalatwiania wszystkiego?
-
Dziekuje Vera za konkretną odpowiedz.
Czytalam ,ze podatek nalicza się od wartosci domu 1 procent.
moze wiesz jeszcze , lub ktos z forumowiczow-
Jak wyglada to z ubezpieczeniem ?
A z adwokatem ?
Jaka jest kolejnosc zalatwiania wszystkiego?
Do końca z podatkiem nie wiem jak jest wiec tutaj niech się wypowie spec podatkowy :)
Ubezpieczenia są dwa
1. Pierwsze z nich to płacisz co roku kwotę w zależnosci od indywidualnych uzgodnien z ubezpieczycielem.
2. Drugi rodzaj to ubezpieczenie jednorazowe po kazdym kupnie sprzedazy. Koszt ponosi tutaj połowe kupujący i połowe sprzedający w wersji skróconej 5 lat. W wersji 10 letniej kupujący dopłaca różnicę.
Adwokat całe załatwienie spraw to jest juz w jego interesie. Kładziesz kase i na ogladaniu domu konczysz temat on załatwia reszte. Koszt ok 10 tys.
kolejność
1. Analizujesz ogłoszenia pod kątem twoich wpływów
2. Z przeanalizowanym tematem idziesz do swojego banku z dwoma pytaniami. Pierwsze pytanie czy możesz wziąść kredyt i drugie czy stac cię na dom z ktorym poszłaś do banku (ogłoszenie).
3. Umawiasz sie z posrednikiem - ogladasz dom
4. ogladasz dwa razy :)
5 mowiąc TAK wracasz do banku i zgłaszasz decyzje - bank przygotwuje papiery
6 daja ci namiar na prawnika ktory sie zajmuje pozostałymi papierami
7 umawiasz sie z ubezpieczycielem przed wprowadzeniem w celu zawarcia umowy, bez niej kluczy nie dostaniesz
8 czekasz na telefon kiedy mozna sie wprowadzic
-
Ja tylko jeszcze dodam:
Tak jak pisałem w październiku zeszłego roku, bańka pękła, ceny nieruchomości spadły. Spadają nadal.
A to oznacza, że jest poważne ryzyko przepłacenia jeżeli kupisz w tej chwili. Trwa głębszy kryzys
na rynku nieruchomości. Jestem pewien, że można spokojnie zbijać ceny.
Rynek należy do kupującego !!! Niektórzy twierdzą, że można zbić nawet do 25 % ceny.
Pozdrawiam
-
Ja tylko jeszcze dodam:
Tak jak pisałem w październiku zeszłego roku, bańka pękła, ceny nieruchomości spadły. Spadają nadal.
A to oznacza, że jest poważne ryzyko przepłacenia jeżeli kupisz w tej chwili. Trwa głębszy kryzys
na rynku nieruchomości. Jestem pewien, że można spokojnie zbijać ceny.
Rynek należy do kupującego !!! Niektórzy twierdzą, że można zbić nawet do 25 % ceny.
Pozdrawiam
Zgadza się, jednak są takie rzeczy ze pomimo spadku są naprawde dobre okazje. Tak wiec jak sie nie spieszy warto szukac dość ambitnie. Utargować 25% to raczej tylko można w duzej aglomeracji.
Ale nikt nikomu nie zabrania się rozglądac i wyrabiać sobie idei co się chce ;D
-
czolem wszystkim,
nie wiem czy Kolding to duza aglomeracja czy mala ale wlasnie tam kupilismy dom w sierpniu i utargowalismy dokladnie 25 procent od ceny "ogloszeniowej"...
A wracajac do "formy grzecznosciowej" to rzeczywiscie tak to okresla slownik. W zyciu jest jednak tak ze robimy z siebie Panie i Panow (czesto dodajac do wypowiedzi slowa niekoniecznie licujace z dworskimi manierami hehe) nie bardzo wiadomo po co.
A z mojej perspektywy wyglada to tak ze im ma ktos nizsza pozycje spoleczna, materialna, zawodowa etc. (niepotrzebne skreslic) tym bardziej "form grzecznosciowych" naduzywa oczekujac tego samego od otoczenia :P
Jedna z kilku rzeczy ktore szalenie podobaja sie mi w Danii jest to ze niewazne czy rozmawiasz z szefem megakorporacji czy z pania sprzataczka ktora wlasnie pucuje Ci sedes wszyscy sa na "Ty" i nikt nie umiera za "formy grzecznosciowe"
milego dnia wszystkim Panom i Paniom (tym bez arystokratycznych korzeni tez ;))
EOT
Sebastian
-
:) no nie koniecznie....
Kiedys moj kolega lekarz utrzymywal wciaz do mojej kolezanki pielegniarki forme Pani, pomimo ze wszyscy chodzilismy z jednej klasy (w szkole podstawowej).
Moja kolezanka kiedys nie wytrzymala i wygarnela koledze. A kolega jej powiedzial, wiesz Marzenko, w pracy tak wygodniej....
Popatrz, jesli cos zrobisz nie tak, jakze latwo bedzie powiedziec: K.... Marzena, ale to spi... las...
A duzo trudniej: K... Pani Marzeno, ale to Pani sp... lila.....
Przyklad dosadny, ale ukazujacy dosyc obrazowo roznice. Moja kolezanka przyznala mu racje i od tej pory nie obrazala sie, ze kolega jej Paniowal w pracy.
Osobiscie uwazam, ze pewne rzeczy zaleza od kultury. Mieszkam tu w Danii, w jezyku dunskim nie ma formy Pani/Pan (znaczy jest, ale sa to formy juz przestarzale i nie uzywane), wiec dostosowalam sie.
Jednak nie wyobrazam sobie w Polsce, po polsku do pani w banku, Sklepie, czy staruszki w tramwaju mowic ty.
Rowniez, gdy przychodzi nauczyciel do mojego syna, mlodszy ode mnie kilkanascie lat, ale juz dorosly, nie mowie ty, chyba, ze poprosi o to wyraznie.
Nie mozna przenosic norm kulturowych z jedngo kraju/jezyka do drugiego.
Bo to wcale nie zalezy to od wyksztalcenia czy pozycji zawodowej, a od norm jezykowo-kulturowych.
Wrecz stwierdzam, ze im nizsze wyksztalcenie tym blizej Tykania.
-
Tez uwazam ze powinno uzywac sie Pan/Pani jezeli jest to jedyny sposob na powstrzymanie sie od kurwowania. ;D
Ogladajac stare nagranie tv slyszy sie forme "De" - na "du" przeszli Dunczycy chyba w latach 60.
De eller du? (http://www.fyldepennen.dk/tekster/30846)