poloniainfo.dk
Ogólne => Hydepark => Wątek zaczęty przez: CzaryMary w 18 Lis 2010, 17:46:58
-
Odnoszę wrażenie, że dominującym tematem podczas pogaduszek w Danii jest jedzenie: co kto wczoraj zjadł, co będzie dzisiaj jadł, co zjadł na przyjęciu, albo co zjadł w restauracji. Temat powraca jak bumerang w różnych konfiguracjach. Spise, spise, spise... Jedzenie to ważny temat, ale jakoś mi się wydaje, że Duńczycy dużo więcej o tym rozmawiają niż Polacy. Nawet młodzi ludzie często rozmawiają o jedzeniu, podczas z tego co pamiętam, to u nas o jedzeniu nigdy się nie rozmawiało, gdy się tą młodzieżą było :-) . W pracy jestem jedyną osobą, która nigdy nie oglądała ani jednego odcinka Spise med Price, natomiast wiem co w każdym odcinku gotowali. :)
Jak już o jedzeniu to zaobserwowałam, że na duńskim przyjęciu jedzenia nie jest zbyt dużo, podawane jest na początku, a potem je się sprząta i zostaje tylko alkohol. Ja za pierwszym razem zjadłam tylko trochę, bo pomyślałam, że zjem potem, no a potem już nie było. To był pierwszy raz gdy z przyjęcia wyszłam głodna, nigdy nie zdarzyło mi się to w Polsce.
To takie moje jedzeniowe obserwacje.
Drugim z ulubionych tematów jest chyba pogoda i jej prognozy, to jest dla mnie jakoś bardziej zrozumiałe.
-
Tez probowalam byc glodna na przyjeciu - weselnym.
Ale sie przyzwyczailam.
Z czasem zaczelo mi sie podobac to ze jedzenie nie stoi cala noc na stole.
I tak tego nikt nie rusza bo nieswieze, a pozniej wszystko idzie do kosza.
Ale to ma malo do czynienia z "small talk" ;)
-
Tak cos w tym jest. Temat jedzeniowy jest popularny takze w miejscu pracy. Raz sie rozwinela pogawedka na temat smoothie co, jak, gdzie, za ile i jak smakuje i czy w ogole jest dobre.
Po za tym z tematem jedzeniowym nieodlacznie idzie temat podrozy, wakacji, ferii kiedy to wlasnie sie doswiadcza najwiecej jesli chodzi o rozmaite kuchnie. “Najlepsze sushi to jedlismy jak bylismy tam i tam…”co niektorzy nawet pamietaja nazwy restauracji lub jakis dzielnic i chetnie polecali.
Tak wlasnie w zeszlym roku jeden ze znajomych wspomnial o pewnej malej restauracyjce w Rågleje zwanej Søstjernen. Wybralismy sie na wycieczke rowerowa z zamiarem wlasnie zjedzenia tam obiadku, glownie o ile nie przede wszystkim serwuja tam swieże ryby z morza. Pycha!!! :P Polecam jak bedziecie w okolicach.
Ten temat jedzeniowy wynika takze z pewnych tradycji chociazby z tego poznego obiadu, gdzie po calym dniu pracy, fajnie jest sobie usiasc z cala rodzinka, partnerem przy kieliszku wina i lammekød. Wtedy mozna pogawedzic…Dunczycy lubia dobrze zjesc, po za tym widac to tez przy robieniu zakupow. Tematy jedzeniowe sa czesto dobrym tematem do zartow.
Na przyklad w Niemczech takim small talkiem jest temat zdrowia, lekarstw,i temu podbnych.Ciagle na temat co kogo boli i czym leczy, i jakie bierze tabletki i czy ma jakas opieke lekarska.Niemcy maja taka naturę ze sie trzęsą nad soba bardzo.
Wikingowie sa bardziej odporni wiec rozmawiaja o czyms innym…