poloniainfo.dk
Ogólne => Pomoc! => Wątek zaczęty przez: Trust2 w 02 Sty 2008, 17:30:36
-
Witam. Mam problem i proszę o poradę. Mam możliwość jechać do dani i chce tam znaleźć pracę. Jadę ze tak powiem w ciemno ale nie do końca. Do dani w tym tygodniu wraca z urlopu mój kolega, który pracuje już tam legalnie kilka miesięcy. Mam większą kwotę, którą chcę zainwestować w ten wyjazd. Sprawa przedstawia się tak, że mam wypełnione cv w języku angielskim, do momentu znalezienia pracy chcę zatrzymać się u tego właśnie kolegi. Ma on mi pomóc poroznosić moje cv po rudnych firmach i pomóc w załatwieniu papierów – jeśli udało by mi się dostać pracę, zna bardzo dobrze Kopenhagę i język angielki więc cała biurokrację łącznie z tymczasowym zamieszkaniem do momentu znalezienia pracy mam zapewnioną, więc na dworcu spać nie będę. Pokładam w tym wyjeździe wielka nadzieję. Mam taki problem, że nie władam dobrze żadnym językiem mam odrobinę że tak powiem „liznięnte” języki niemiecki i angielski, przy czym niemiecki w nieco większym stopniu, lecz oba języki są na poziomie miernym, tak to bynajmniej oceniam. Tu są właśnie moje największe obawy. Dawno temu będąc w szkole średniej angielski szedł mi bardzo dobrze, niestety teraz pamiętam nie wiele, ale naprawdę bardzo dużo uczę się ze słuchu. Moje pytanie jest takie, odpuścić sobie ten wyjazd, czy spróbować jednak i liczyć na szczęśliwy traf ? Czy jednak znajomość języka w stopniu biegłym jest niezbędna ? Dodam, że pracowałem już wielokrotnie za granicą u niemieckiego pracodawcy – niestety wynagrodzenie nie za piękne biorąc pod uwagę wysiłek wkładany w pracę i ilość godzin -12 – 14 godzin dziennie. Czy może spróbować podjąć pracę przez jakaś dobrą agencję ? Pochodzę z województwa zachodniopomorskiego, jeśli znacie Państwo jakieś dobre agencje z tego rejonu bardzo proszę o podanie nazwy. Choć jak wyczytałem na tym forum praca podjęta przez agencję nie wygląda nieraz zbyt kolorowo. Mam straszny dylemat i proszę o pomoc – poradę, choć z reguły zawsze w życiu podejmuje wyzwania – „z szablą na czołgi „ i zwykle udaje mi się wygrać. Dodam jeszcze, że jestem bardzo komunikatywny i nie ma właściwie osoby z którą nie umiał bym się dogadać- porozumieć. Głównym problemem jest znajomość języka, pomimo to chcę zaraz po nowym roku podjąć wyzwanie i pojechać z kolegą o którym wcześniej mowa do Danii. Bardzo proszę o poradę !!!
-
Ja bym sie zdecydowala na przyjazd do DK tylko i wylacznie majac podpisany kontrakt w rece ( bedac jeszcze w Polsce ) .
-
Trust 2
Skoro masz problemy z komunikacja, moze powinienes zastanowic sie nad jakims intensywnym kursem np. angielskiego, skoro miales z nim kontakt w liceum wystarcza ci nawet 2 miesiace i juz bedziesz mial jakas podpore.W tym czasie mozesz szukac pracy przez internet lub wyjechac jak bedziesz w stanie sie lepiej komunikowac.
Wydaje mi sie, ze wyjazd w ciemno, to nie jest dobry pomysl, poniewaz w ciagu ostatnich lat emigracja bardzo sie nasilila, powinienes brac to pod uwage. Twoje oszczednosci moga szybko stopniec, bo koszty utrzymania sie sa wysokie.
Bez znajomosci jezyka mozesz trafic na jakiegos nieuczciwego pracodawce itp.
Ale wybor nalezy do ciebie.
Powodzenia.
-
Jedz Stary, co Ci szkodzi.Poszkol angielski i smigaj, napewno cos znajdziesz :)
-
A ile zetow masz do wydania?!?!
Jak wyobrazasz sobie rozmowe kwalifikacyjna z przyszlym pracodawca?Na migi,wydajac przy tym rozne dzwieki z siebie?
Bez jezyka to moze jakas prace u polaka albo co gorsza posrednika,dostaniesz i bedziesz robiony w przyslowiowego ch..a.Twoja dieta bedzie nastepujaca:z poczatku zapasy z polski a potem chlebek tostowy i pasztet.Chcesz tego?Jak tak,to luz.
Do odwaznych swiat nalezy!
Jest jeszcze inna opcja,podszlifowac jezyk i przyjechac na pewniaka.
-
Jeżeli masz kasę na taki wypad i kolegę, który Ci pomoże to ja bym spróbował. nawet gdybyś nic nie znalazł to przynajmniej będziesz wiedział jak tu jest naprawdę. A może z tym Twoim angielskim wcale nie jest tak źle jak się obawiasz. Pewnie do pracy biurowej od razu się nie dostaniesz.
Bezrobocie w DK spadło do 2,4 %. (W Niemczech 8, 4) Chyba już tylko Ci nie pracują co po prostu nie chcą. Bezrobocie jest najmniejsze na Zelandii
Jeżeli mając okazję nie przyjedziesz tu i nie spróbujesz to będziesz później przez całe życie o tym myśłał i może żałował.
Znałęm przypadek pewnej Polki, która przyjechała do Danii do Duńczyka, który miał się z nią ożenić. Nie znała żadnych j. obcych. Chyba coś w korespondencji nawaliło, bo Duńczyk jakjej otworzył drzwi to chwilę potem zamknął jej przed nosem. Pani ta została dosłownie na bruku, bez pieniędzy, bez żadnych kontaktów, bez języków. Pomimo takich przeciwności losu potrafia znaleźć w ciągu tego samego dnia innego Duńczyka, który się z nią ożenił. A że był już wiekowy w krótkim czasie się wykończył, zostawiając jakiś tam spadek.
Pozdrawiam
-
bedziesz robiony w przyslowiowego ch..a.
« Ostatnia zmiana: Dzisiaj o 19:08:13 wysłane przez Juta »
Nie poprawiałbym tego postu tylko skasował. Przeklinanie u dzieci jest śmieszne, u dorosłych żałosne. ::)