poloniainfo.dk
Ogólne => Hydepark => Wątek zaczęty przez: Pracujacy w 16 Maj 2006, 18:29:49
-
Dziesiatki osob to czyta dziennie i tak naprawde nie wiadomo komu tu wierzyc.Jak wiadc uwziales sie na JSC...tego co wiem to wiecej osob ktore pracuja u JSC nie narzekaja na nic wszystko sie zgadza ale boja sie jednego bo nie wiedza na czym stoja.Wracajac do dziewczat z pieczarek mialy wszystko co chialy i wiedzialy co podpisuja.Nie pozwole na to zeby przez taka afere z pieczarkami i przez ciebie stracilo prace kilka dziesiat osob.W koncu nie chce byc na bezrobotnym tak jak ty!Zalezy kazdemu na pracy.Ciekawy jestem gdzie ty byles jak JobSerwer robil i robi przekrety z ludzmi (problemy z kasa,z wakacyjnymi idl.)z pewnoscia nic o tym nie wiesz co najlepiej grac glupka.Moze teraz zmienilbys obiekt zainteresowania.
PS.dla dziewczat pammietaj cie o innych a nie patrzcie na siebie!
-
Gdyby byl Pan wsród tych co tu czytaja to raczej nie powinien miec Pan zadnych watpliwosci . Ale z Pana wypowiedzi przebija ze jest Pan kompletnie niedoinformowany .
Prosze moze zaczac od przeczytania listu otwartego do pani Zofii do którego link zamieszczony jest w watku JSC story . Potem w tymze watku ze sprawa OSZUSTWA JSC jest juz w parlamencie dunskim . Czy ma Pan jeszcze jakies watpliwosci komu wierzyc ? A wyjdzie jeszcze duzo wiecej - zapewniam Pana - wystarczy jedno zameldowanie na policji .
Co do Jobserver to na spotkaniu 13.05. bylo masa ludzi która wiedziala nieslychanie duzo o ich przekretach . Ale jak powiedzialem ze wystarcy opisac jeden i sie podpisac - to natychmiast nadam bieg sprawie - to nikt sie nie znalazl . No - ale moze Pana w niedziele tam nie bylo . Wiec ma Pan zyciowa szanse - niech Pan opisze jakis przekret Jobservera , podpisze papier i zaniesie na policje .
Gratuluje odwagi ....
-
od dłuzszego czasu sama obserwowałam przekręty job servera. Było i jest ich tyle ze az trudno uwierzyć że nikt nie zainteresował się ich sprawą.A może my biedni i pozastraszani Polacy sami polwalamy siebie tak wykorzystywac?jestesmy aż tak bardzo przyzwyczajeni w Polsce do wyzysku ze nic nie robimy aby to zmienic.dziwne...
-
Jesli ktos jeszcze wierzy w jakies dwa kontrakty to sie wkrotce przekona kto tutaj robi szwindel ale na pewno nie JS- Consulting.Wszyscy, ktorych znam podpisywali 1 kontrakt, wiec to wierutna bzdura. Komus bardzo zalezy na zamknieciu tej firmy a zwlaszcza Grzegorzowi z Odense. Ktos chyba wkrotce beknie za te znieslawienia!!!!!!! Czytajcie tylko uwaznie gazety a przekonacie sie, ze dziennikarze i politycy nie maja zielonego pojecia o czym pisza. Wiem, trudno w to uwierzyc ale widocznie tak jak w Polsce na arenie politycznej tez sie dzieja tutaj w Danii cyrki !!!!!!!!!!
-
A może my biedni i pozastraszani Polacy sami polwalamy siebie tak wykorzystywac?
Sprawa JSC zaczela sie wlasnie od tego ze jedna z tych dziewczyn które zarabialy 30 kr za godzine upominala sie o zagwarantowane w kontrakcie dodatkowe pieniadze za nadgodziny oraz prace w niedziele i swieta . No to jej dali wolny dzien i jak kolezanki byly w pracy to ona po prostu zniknela bez sladu .
Oczywiscie kiedy tamte wrócily z pracy i zobaczyly ze po niej ani sladu - to juz zadna sie wiecej o nic nie upominala ....
Ale tamta dziewczyna skontaktowala sie ze zwiazkiem zawodowym 3F a ci z Ritzaus Bureau i misternie upleciony dywanik firmy JSC zaczal sie pruc ....
-
Komus bardzo zalezy na zamknieciu tej firmy a zwlaszcza Grzegorzowi z Odense.
Jak by mi zalezalo na zamknieciu tej firmy to ona juz dawno bylaby zamknieta . Wystarczy jedno zameldowanie na policji . Ale nie chce zeby rodacy stracili prace - wiec wzywam pana Jesper do opamietania i zadoscuczynienia Sylwii i Aleksandrze . Codziennie mu o tym przypominam drobnym artykulikiem .
Co do podwójnych kontraktów to radze zapoznac sie z tekstem podanym przez Ritazus . Nigdzie tan nie pisze ze ludzie podpisywali dwa kontrakty - tylko ze kontrakty wysylane do zatwierdzenia przez Udlændingestyrelsen byly inne niz te co ludzie podpisywali . Ale teraz juz taki dopadli i nie puszcza .
Jak z Pana wypowiedzi widac - pisac Pan umie - ale czytac niestety nie ....
-
Czytac tez potrafie, rowniez kontrakty po angielsku.A tak sie sklada, ze kontrakt podpisywalem 1 i masa ludzi, ktora tutaj ze mna pracuje. Zapewne pan kontrakt ten tez posiada po wizytach naszych ulubionych kolezanek. Radze wiec zadzwonic do urzedu wydajacego wizy i zasiegniecia informacji w tej sprawie, bo ja tak wlasnie zrobilem ( niektorzy z nas maja znajomosci :-) i przekonalby sie pan ze prasa pisze bajki. Nie wszyscy tutaj pracujacy sa tak tepi jak te \"bezbronne\" i \"pokrzywdzone\" niewiasty, o ktorych interesy pan tak zaciekle walczy. Niektorzy potrafia zadbac o swoje interesy i nie jest nam potrzebny taki znawca, maciciel jak pan.
-
Jeszcze raz zalecam Panu przeczytanie dokladnie odpowiednich postów i pokazanie mi miejsca gdzie pisze ze ludzie podpisywali 2 kontrakty - bo wlasnie zarzucil Pan ze cos takiego bylo gdzies napisana . Tylko gdzie ? Zycze owocnych poszukiwan ....
-
Sam pisales w jednym z przedrukow ( przedruk 14)a tak wlasciwie to byla to czesc twojego slynnego Vademecum czesc 7, ze inne kontrakty byly podpisywane przez ludzi a inne wysylane do urzedu co jest wierutna bzdura, bo jesli by tak bylo to musielibysmy podpisywac 2 kontrakty prawda.....A na koncu doszedles do madrej konkluzji ze w sumie to byly 3 kontrakty :-)
Wyglada na to ze gubisz sie w tym co piszesz, a raczej bym powiedzial masz powazne problemy z pamiecia...........?????????
-
Widze Grzegorz, ze bardzo cie trapia te pieniazki, ktore podobno JSC ma w swojej kieszeni z roznicy jaka podobno placily pieczarki a rzeczywiscie dostawali ludzie z pieczarek. A moze sie pobawimy w zgadywanke co???? Jesli ci powiem ze pieniadze nie leza w firmie JS-Consulting, ciekawe czy zgadniesz gdzie one sa???? To zadanie dla prawdziwego detektywa, a ty masz chyba wrodzone zmysl, wiec moze sie wykazesz......
Oj wkrotce bedzie goraco:evil:
-
.
Zauwaz Gosciu ze Vademecum nie bylo historia o JSC - tylko ogólnym \"poradnikiem dla ludzi biznesu\" - co napisalem wyraznie w pierwszym odcinku ( o rozszerzeniu tematyki ). Dlatego material do dowcipkowania bralem sobie nie tylko z JSC ale takze z innych firm które dopabuse czekaja u mnie w kolejce na szczególowsze opisanie . Tak ze razem to jest rzeczywiscie wszechstronny podrecznik biznesu . Nazywa sie to tez Vademecum biznesu á la JSC . To oznacza w wolnym przekladzie - \"w stylu JSC\" - a to znaczy trzymanie ludzi w ciemnocie i karmienie gównem-prawda . Ale szczególy to sa oczywiscie w poszczególnych firmach rózne ....
Nie mieszaj tez moich zartów które panu Jesper obiecalem i dlatego musze slowa dotrzymac ( \" .... a póki sie to nie stanie bede sobie z pana Jesper i jego firmy dowcipkowal do zywego \" ) - z powazna dzialalnoscia na portalu . Tutaj komentowalem artykul Ritzaus Bureau gdzie pisalo ze Udlændingestyrelsen dostawal inne kontrakty do zatwierdzenia niz te które podpisywali ludzie . A poniewaz Twoja wypowiedz byla bezposrednio po tym wiec w takim tylko kontekscie mozna ja bylo rozumiec .
Jezeli chciales sie odniesc do Vademecum to trzeba to bylo wyraznie napisac - i wtedy tez bym Ci ze smiechem odpowiedzial . Smiech to zdrowie ;-)
-
Drogi Chochliku .
Uwielbiam zagadki i dziekuje ze mi jedna podeslales . Tyle ze ja ja juz dawno temu rozwiazalem ....
Zanim Ci to wyjasnie chcialbym Ci najpierw udowodnic ze mnie nigdy nie interesowaly przekrety w firmie JSC - tu pozwole sobie zacytowac moja pierwsza wypowiedz w komentarzach do artykulu \"Brudna plama na JSC Consulting\" ( wszystkie oryginaly ma GoTTIE jezeli ktos bylby zainteresowany ) .
Prosze sie nie zniechecac .
Dodane przez grzegorz_odense w dniu - 2006-04-26 02:57:53
Wszyscy którzy umawiawiaja sie z JS Consulting ze otrzymaja dana stawke otrzymuja ja . Tyle ze pracujacy w pieczarkarni zgodzili sie na glodowe stawki . Ale prawdopodobnie pomozemy im w inny sposób - poprzez podatki gdzie dostana ich zwrot po zakonczeniu kontraktów .
Natomiast trudna jest sytuacja mieszkaniowa w Marslev gdzie budynek jest w remoncie - ale powinno sie to niedlugo poprawic .
Tak ze jak widzisz to ja akcepuje ze ludzie na tyle sie umawiali i tyle dostaja . Staram sie ich uspokoic i pocieszyc ze moze jakos im pomozemy z podatkiem - oraz ze remont w Marslev kiedys sie przeciez skonczy .
To nie ja wojuje o te 30 kr za godzine tylko zwiazek zawodowy 3F . To po prostu nie moja dzialka tylko zwiazkowa - co ja sobie bede bral na glowe cudza robote .Natomiast ujalem sie za ludzmi wyrzuconymi z pracy w JSC - z pogwalceniem dunskiego ustawodawstwa pracy . Chyba z dosc dobrym skutkiem skoro wszyscy zostali zatrudnieni ponownie ? W miedzyczasie dowiedzialem sie jeszcze o sprawie Sylwii i Aleksandry - i teraz sie wlasnie o nie upominam . Cytuje z komentarza do wspomnianego artykulu :
Slusznie Pan odgaduje ze jest to \"walka ideologiczna\" . Szef JSC wywalil stad - za nic - osobe z Polski . Ta osoba ma tu wrócic do pracy . A dopóki sie to nie stanie bede sobie z pana Jesper dowcipkowal do zywego . Zobaczymy kto kogo przetrzyma . W koncu to kraj wolnosci slowa gdzie nawet karykatury Mahometa mozna rysowac ....
Jeszcze na razie nie wykonalem grozby o rysowaniu karykatur szafa JSC - ale juz mnie rece swierzbia . W koncu ma sie te tradycje w robieniu ulotek i rozdawaniu pod kosciolem ....
No ale wracajac do Twojej zagadki . Jezeli poczytasz to co pisza inni w komentarzach do artykulów w gazetach to na pewno trafisz na pana po nickiem Happy który wie zadziwiajaco duzo o historii ukladów miedzy JSC i Egehøj Champignon . On daje wyraznie do zrozumienia ze JSC robil wspólnie z Egehøj Champignon przekret w celu oszukania urzedu podatkowego . Na papierze bylo 105 kr które tamci sobie odliczali od kosztów - natomiast pod stolem Jesper zwracal im czesc tej forsy . Zwyczajne pranie brudnych pieniedzy ....
Te informacje sa posrednio potwierdzone przez samego Jesper który w wywiadzie z 01.05. odmówil komentowania tego tematu . Gdyby to byla nieprawda to by po prostu powiedzial ze to bzdura . Ale tak nie zrobil - bo nie byl pewny ile juz PRASA wie i nie chcial wyjsc na glupa gdyby oni polozyli jakies dowody na stól . Wiec taka dyplomatyczna odpowiedz . Ponadto jest jeden artykul gdzie Jobserver oznajmia ze Egehøj Champignon zwrócil sie najpierw do nich z propozycja dostarczenia im polskiej sily roboczej za 75 kr na godzine - czego JS ponoc \"z oburzeniem\" odmówil .
No ale juz drogi Chochliku nie ciagnij mnie wiecej za jezyk bo wszystko wypaple i nie bede mial materialu do nastepnych odcinków ....
-
A tak wlasciwie panie Grzegorzu jak to jest z ubezpieczeniem i odszkodowaniem jesli cos sie stanie w czasie pracy w Danii. Pracowalam latem w szklarnii i przez czyjas nieuwage przygniotly mnie mechanicznie przesuwane stoly.Nie moglam chodzic prawie przez caly tydzien i mialam straszne since na nogach. Niestety nie dostalam zadnych pieniedzy chorobowych bo nie przepracowalam tam 2 miesiecy. Czy cos sie tutaj nalezy w takich sytuacjach?
-
.
Mysle ze tego typu ubezpieczenia dzialaja od pierwszego dnia . Dania jest zbyt dobrze zorganizowanym krajem aby moglo byc inaczej .
O szczególach moze sie Pani dowiedziec w zwiazkach zawodowych 3F - tel . 70 30 08 12 .
Tyle tylko ze firmy moga starac sie tuszowac takie wypadki bo maja w tym oczywiscie swój interes . Zwlaszcza firmy posredniczace które traktuja swoich pracowników jak pieczarki - trzymaja w ciemnocie i karmia gównem-prawda ....