poloniainfo.dk
Ogólne => Hydepark => Wątek zaczęty przez: Gosc w 21 Maj 2008, 20:39:11
-
Witam,
od niedawna w sumie jestem mieszkancem Danii, ale juz rzucilo mi sie w oczy kilku chlopaszkow takich jak z tych fotek: http://bulapictures.com/index.php?l=show&id=115
Wy tez spotykacie takich cudniakow w zyciu codziennym w Danii?
-
Ja mysle, ze mlodziez obecnie ubiera sie bardzo roznie i nie ma co wiazac tego z nardowoscia...
Zreszta styl mlodziezowy zawsze byl dla starszych trudny do zaakceptowania...
Ja co prawda nie pamietam (bylam wtedy dzieckiem), ale wiem z przekazow, ze wowczas spodnie dzwony i stroje "dzieci kwiatow" tez byly co najmniej dziwne dla doroslych.
Nie ma co narzekac, na Dunczykow.... po prostu mlodziez....
W koncu to ich czas na zycie na luzie, brak odpowiedzialnosci, zabawe i szalenstwo...
Pozniej, juz do konca zycia beda musieli byc powazni i odpowiedzialni...
-
czesto widze
ale luzik,to ich styl ......
-
Niektorzy wygladaja jak geje, niektorzy jakby nawalili w spodnie (kieszenie spodni na kolanach). Sporo jest transow, czasem widac na ulicy ze to facet ubrany jak kobieta i wymalowany. Ale wiekszosc jest normalna.
-
Mnie tylko przestraszyly te spalone na solarium twarze. Myslalem ze to tylko kobiety tak maja czasami ...
-
niektorzy jakby nawalili w spodnie (kieszenie spodni na kolanach).
To wygląda obrzydliwie,całe tyłki na wierzchu.I do tego kilogramy żelu na włosach.
-
Willy, a ja nie mysle, ze to solarium... to po prostu poluniowcy...
-
No co ty, zerknij na 2 i 3 zdjecie na przyklad i potem jeszcze na 8 - toz to skora spalona solarium, szczegolnie dobrze widac to na granicy wlosow.
-
To tam jest wiecej zdjec???
Obejrzalam tylko pierwsze ;D
-
oni wyglądają jakby się wysmarowali takim specjalnym kremem co stosują kulturyści na pokazach
ich twarze są nie naturalnego koloru , to wygląda ohydnie :o
-
ja mysle ze to nie ma nic zwiazanego z wiekiem , wydaje mi sie ze kasa im odwala do glowy, ja jestem dosc młoda,..heheh i razi mnie tylek na wierzchu, i spodnie na wusokosci kolan... masakra , dla mnie to jest obrzydliwe.
-
ja mysle ze to nie ma nic zwiazanego z wiekiem , wydaje mi sie ze kasa im odwala do glowy, ja jestem dosc młoda,..heheh i razi mnie tylek na wierzchu, i spodnie na wusokosci kolan... masakra , dla mnie to jest obrzydliwe.
dobry post......
co do kasy to jestem tez tego samego zdania, ale tyczy się to wszystkich duńczyków....
-
Jak bylem dzieckiem to moi rodzice opowiadali swoim znajomym historie o milicjancie ktory zlapal na ulicy pod ramie dlugowlosego, zaciagnal do fryzjera i kazal ostrzyc "krotko po mesku". W tej historii milicjant byl bohaterem, no bo jak ten dlugowlosy wygladal? ::) Przypuszczam ze ta historia byla powtarzana w calej Polsce. ;D
-
u mnie w szkole jak chłopak miał długie włosy to miał notatkę w dzienniczku dla rodziców i odsyłany był do domu , musiał ściąć włosy .
Byłam świadkiem jak nauczycielka obcinała kitki chłopakom . Ja też raz oberwałam za rozjaśnioną grzywkę . Ale takie czasy były .
Obowiązywały mundurki ,tarcza obowiązkowa i ochraniacze na nogi .
Jak widzę jak moje dzieci mają tu w szkole to po prostu jest przedłużenie przedszkola .
Boje się ,że dużo to się oni w tej szkole nie nauczą bo poziom jest naprawdę niski .
-
u mnie w szkole jak chłopak miał długie włosy to miał notatkę w dzienniczku dla rodziców i odsyłany był do domu , musiał ściąć włosy .
Byłam świadkiem jak nauczycielka obcinała kitki chłopakom . Ja też raz oberwałam za rozjaśnioną grzywkę . Ale takie czasy były .
Obowiązywały mundurki ,tarcza obowiązkowa i ochraniacze na nogi .
Jak widzę jak moje dzieci mają tu w szkole to po prostu jest przedłużenie przedszkola .
Boje się ,że dużo to się oni w tej szkole nie nauczą bo poziom jest naprawdę niski .
czas do polski wracac????
-
czas do polski wracac????
Nie, polska edukacja w tempie zastraszajacym zbliza sie do tej zachodniej...
-
Nie, polska edukacja w tempie zastraszajacym zbliza sie do tej zachodniej...
czyli jesteśmy w unii kiblowej......... ;D
-
czyli jesteśmy w unii kiblowej......... ;D
Jak sam oceniasz twoja wypowiedz?
-
CHyba nie wiecie o czym piszecie piszac o nadmiarze kasy.
DUnskie dzieci nie sa rozpieczane kasa tak jak polskie.
Wiekszosc z nich od 13 roku zycia pracuje roznoszac gazetki, wyprowadzajac psy, opiekujac sie krolikami i chomikami w czasie wakacji.
Od 16 roku zycia zaczynaja pracowac w biurach, sklepach itd... oczywiscie w malym wymiarze godzin.
Tu raczej nikt szesnostalotkowi kieszonkowego nie daje. A jak zarabia, to dlaczego ma nie wydawac????
18 latek, albo pracuje, albo sie uczy. Jak sie uczy dostaje SU i od rodzicow tez ani grosza.
Tak bynajmniej jest w kilkunastu rodzinach, ktore znam ja i w kilkudziesieciu, ktore zna moja mama (pracuje w koncu w szkole, od ponad pieciu lat).
Moja corka tez pracuje, ma 17 lat. DOstaje od nas 1000 koron plus oplacamy jej internat z pelnym wyzywieniem. I naprawde nie interesuje nas nic wiecej (ni szamponu, ni proszku do prania, ni pasty do zebow). Nie wtracam sie w to jesli kupuje buty za 1000 koron, zarobila wiec wydaje. Owszem, ze podsuniemy jej czasem jakis prezent, albo grosiwo,a i torbe jak za dawnych czasow dla dziecka wyszukujemy (z zarelkiem, slodyczami, tudziez jakas chemia) , ale jest to nasza dobra wola.
Uwierzcie, ze corka nie jest wyjatkiem w szkole, wszystkie dzieciaki maja takie same uklady, wszystkie pracuja i miedzy soba wymierniaja sie doswiadczeniem. Pracuja w Netto na kasach, Mc Donaldsie, Foot Lockerze, sprzataja mieszkania.....
Owszem, maja kase, bo jak taki dzieciak zarobi sobie z 4000-5000 to jest to naprawde kupa pieniedzy...
Ale do kaduka.... zapracowali sobie na to!!!
Moja corka jedzie sobie na dwa tygodnie na wakacje do Portugalii. Rozpuszczona malolata tak????
Powiem, wam, ze slowem nie wspomniala o dodatkowej kasie na wakacje, zapracowala sobie. Oczywiscie, bardzo sie ucieszyla, jak jej powiedzielismy, ze bilety lotnicze dostanie od nas.
Ale gdybym nie napisala, ze dziewczyna sprzataniem sobie na te wakacje zarobila to co byscie powiedzieli????
Wlasnie to podoba mi sie w DUnczykach. NIe wtykanie nosa w cudze sprawy, budzet, obiad... NIkogo nie interesuje jak inny sie ubiera.
Kazdy zyje jak chce. My Polacy, natomiast, bardzo chetnie liczymy cudze pieniadze. Wczoraj moja kolezanka powiedziala fajna rzecz... ze mieszkajac w Polsce marzyla o tym, by moc w garnku na glowie dojsc do rogu ulicy szybciej, niz przeplynie o tym informacja.
Wasze wypowiedzi swiadcza tylko o tym, ze zapomnial wol jak cieleciem byl.
Ja ze swoich czasow pamietam dlugowlosych, pamietam skinheadow, punkow, grzywki na popersa .... Dokladnie w takiej ilosci jak teraz widzimy dzieciaki ze spodniami w polowie tylka.
I gwarantuje Wam, ze wowczas rodzice tak samo sie oburzali na nity w kurtkach, czerwone czuby, dlugie grzywy, czy wielkie martensy, jak Wy teraz z powodu spuszczonych spodni.
Piszecie w mojej szkole tego nie bylo...
W mojej tez nie.... Chodzilam do tradycyjnej szkoly: dziewczyny w spodnicach, kolory dozwolone tylko stonowane kolory (zapomnij o czerwonym, rozowym czy zoltym), tarcze. Zakaz trwalej, bizuterii, jakiegolowiek makijazu.... Tak.... w mojej szkole to nie bylo mozliwe, ale to nie oznacza, ze nie bylo wtedy subkultur mlodziezowych.
CO jeszcze dodam :) Ze wieszkosc z tych skinheadow, punkow, poperosow ... jest w tej chwili statecznymi czlonkami rodzin :) i pewnie gderaja teraz jak WY :)
Wiec staruszkowie ;D wyluzujcie ;D
-
ma Pani racje, widze że tutaj młodzież pracuje i zarabia.. popieram to , ja całkiem niedawno skonczyłam szkole, marzyłam o jakiej kolwiek pracy w Polsce, chodziłam po OHP, Urzedach dla bezrobotnych , czytałam i dawałam ogłoszenia... przez całe lata mojej nauki szkolnej NIE MIAŁAM MOŻLIWOSCI PODJECIA ŻADNEJ PRACY!!!!! Tutaj dziekciaki maja ta możliwosc, zarabiaja wieczorami np. w supermarketach i stad maja ta kase., pijani 15 latkowie(przeciez sami zarobili ) i wytauowane ich koleżanki....(przeciez same zarobily!!!!!) hmmm ... a ich styl ubierania jest po prostu TRAGICZNY :) pozdtrawiam
[Dodane: 22 Maj 2008, 15:30:30]
CHyba nie wiecie o czym piszecie piszac o nadmiarze kasy.
DUnskie dzieci nie sa rozpieczane kasa tak jak polskie.
co??? Polskie dzieci rozpieszczane kasa?
-
Mirro. Masz w zupelnosci racje. Mlodziez dunska, pracujac/dorbiajac do stypendium, uczy sie bardzo wczesnie rozporzadzac wlasnym budzetem, staje sie odpowiedzialna za wlasna ekonomie i uczy sie doceniac prace ludzi doroslych., a nie jak to czesto u nas bywalo, ze rodzice mieli niemalze obowiazek "finansowania" swoich dzieci, nie majac zbyt duzych mozliwosci.
-
Najpierw o systemie kształcenia. Faktycznie w Danii program jest mocno okrojony, nawet bardzo. Młodym Duńczykom brak jest takiej ogólnej wiedzy o świecie, jakiej wymaga sie w Polsce. Ale z drugiej strony czy to jest takie straszn? Duński system oświatowy opiera się na założeniu, że do sprawnego funkcjonowania kraju potrzebne są 4% specjalistów. Więc nie ma sensu zmuszać uczniów do wtłaczania do ich głów tego całego mnóstwa, niepotrzebnej życiowo ich zdaniem wiedzy. Bardzo praktyczne podejście? Być może . Zawsze istnieje przecież możliwość dalszego kształcenia, z którego zresztą korzystają.
Co do bogatych Duńczyków... Bywają rozwydrzone nastolatki, bywają też rozwydrzeni i nabusezsądni dorośli i w Danii i w Polsce. Dla młodych Duńczyków istnieje większa możliwość zarobienia pieniędzy w młodym wieku. Córka znajomych w wieku 14 lat dorabiała jako niańka, potem śpiewała w chórze koscielnym -też odpłatnie, pracowała w fabryce czekoladek, jako studentka sprzątała.
Mój syn nie był tak pracowity gdy był nastolatkiem, ale będąc studentem pracował w pracowni architektonicznej, uczył tenisa, pracował jako operator wózka widłowego... To tylko niektóre prace. Czasami się śmieję, że ma więcej luźnych pieniędzy ode mnie. Ale taka praca uczy gospodarowania pieniędzmi i radzenia sobie w życiu. Młodzi ludzie często postrzegani są jako puści i bezmyślni. Są tacy, ale są przeciez tez myślący ludzie. I tak jak napisała Mirra, wielu z nich w przyszłości będzie przyspawanych do swojego biura, pełniąc odpowiedzialne funkcje. Zresztą młodzi Polacy też starają się wykorzystać czas na dorabianie, studenci w wakacje wyjeżdżają za granicę a w ciągu roku wykonują rózne dorywcze prace. Młodszym, tym na poziomie gimnazjum i liceum przeszkadz jednak trochę kodeks pracy.
Na tych zdjęciach faktycznie niektórzy wyglądają koszmarnie, ale ja w wieku 16 lat chodziłam w swetrze z dziurami, a styl grunge nie był jeszcze wtedy znany. Tez mi mówiono, że wyglądam koszmarnie, ale w tej chwili jakoś funkcjonuję przecież. I śmigam w szpilkach i kostiumie do pracy, czując się w tym całkiem dobrze.
-
Ok, z mojej wypowiedzi nie wynika dokladnie co chcialam powiedziec.
Ja nie mowie, ze mi sie ten styl podoba...
Ja tylko mowie, ze tak naprawde styl mlodziezy nigdy nie podobal sie doroslym.
Wiec nie ma co narzekac, ach, te czasy... Zawsze dorosli narzekali na mlodziez.
Pijane malaty.... tak to jest problem, ale to nie jest tylko polski problem... to problem obecnych czasow...
Gdy moja corka miala 15 lat, zostala zaproszona na urodziny kolezanki, w ostatniej chwili zrezygnowala... Zapytana dlaczego nie poszla opowiedziala mi jak dziewczynki swietowaly.
SPotkaly sie o 9 rano (jak rodzice juz wyszli do pracy). KAzda z nich przyniosla buteleczke (piwko, winko)... do 12 dziewczynki rozpracowaly flaszeczki.... o 13 byly w swoich domkach w swoich lozeczkach (sobota byla, wiec nie musialy isc do szkoly).... Gdy rodzice wrocili z pracy, dziewczynki byly po porstu chore....
Dziewczynki, to byly wzorowe uczennice, kazda z nich ze srednia powyzej 4,5 w jednym z najlepszych szczescinskich gimnazjow...
Ja nie zamierzam mowic, ze problemu nie ma....
Ale nie zgadzam sie z tym, ze jest to typowo dunski problem.... I nie jest on absolutnie zwiazany ze stanem posiadania.
CO do kieszonkowego... bardziej chodzilo mi o to, ze byc moze kluja w oczy markowe ciuchy dzieciakow, ale najczesciej same sobie na nie zapracowaly, wiec dlaczego to kluje w oczy????
Zgadzam sie, ze wiele poslkich dzieci nie ma kieszonkowego, jednak znacznie wieksza czesc je jednak ma az do ukonczenia studiow.
Wiem, ze w Polsce dzieciaki nie maja mozliwosci pracowac i tego akurat nie zamierzalam podwazac. Piszac, mialam bardziej na celu podkreslenie tego, ze nawet jezeli dzieciaki maja pieniadze, to sobie je zapracowaly....
Mowiac szczerze, irytuje mnie to, ze mieszkacie w Danii, a wszytsko Wam sie w niej niepodoba... To po co tu mieszkacie???
Ja wiem, ze Polak ponarzekac musi.... ale nie latwiej by bylo zyc z usmiechem na ustach, cieszac sie, ze mimo wszystko zycie tu jest latwiejsze niz bylo w kraju????
Juz raz uzylam tego porownania, ale zastosuje jeszcze raz w kontekscie dzieciakow. To jest tak jakbyscie przyjechali do ciotki, mieszkali u niej i wytykali jej, ze jej dzieci sie idiotycznie ubieraja.
Mlodziez jest mlodzieza, jej zachowanie czesto jest nie takie jakiego bysmy oczekiwali, ale jesli juz potrzebujecie pozrzedzic to chociaz po prostu na mlodziez, a nie na dunska mlodziez... bo tak naprawde miedzy dzieciakami takich roznic nie ma.
A swoja droga, ja Wam mowie, ze dzieciaki nie sa wcale takie zle... szukaja swojej drogi, czasami musza pokluczyc, jednak znamienita wiekszosc z nich wyrosnie na wspanialych ludzi.
Ja mialam sie szanse juz przekonac.... moje ukochane dzieciaki ( szosta klasa, w ktorej bylam wychowawczynia zaraz po studiach), maja teraz po 26 lat... wyrosli wszyscy na porzadnych ludzi.... nosili etykietke "najgorszej klasy w szkole".... ja ich kochalam i wierzylam w nich.... i nie zawiodlam sie :) ... a dzieciaki potrafily to docenic.... jakze mile jest,gdy teraz na forum czytam, ze niektorzy maja wciaz listy ode mnie, albo zeszyty z moimi ocenami... bo ja oprocz stopnia pisalam im tez krotkie lisciki...
Juz raz pisalam.... "Takie beda Rzeczypospolite, jakie mlodziezy chowanie"... ganiac i krytukujac, wcale ich lepiej nie wychowacie...
uffff...
[Dodane: 22 Maj 2008, 16:01:20]
Tak sobie jeszcz pomyslalam....
Ze tak naprawde wiekszosc z tutaj oburzonych i nie ma swoich dzieci, badz ich dzieci sa jeszcze slodziutkimi przedszkolaczkami...
Ktokolwiek przebrnie przez dorastanie swojego dziecka, tez bedzie mniej krytyczny :)
Aczkolwiek przynam, ze dorastanie mojej corki przebieglo w miare bezbolesnie :)
W MIARE powiadam ;D
-
Wydaje mi się, że porównywanie zamożności polskich i duńskich nastolatków jest bezcelowe. Żyją w innych warunkach, różni ich standard zycia. Wiele polskich dzieci nie dojada, żyje bardzo skromnie lub wręcz biednie, bo rodzice nie mają możliwości zarobic więcej lub mają inne zainteresowania. Takie dzieciaki są zadowolone, gdy jest co jeśc i w co się ubrać. Jest to strasznie smutny problem polskiej biedy po prostu. Jeszcze w tej chwili Polska odczuwa skutki transpormacji gospodarczej i politycznej. Jest państwem na dorobku i mimo, że mówi się o wzroście zamożności Polaków, to nie ma jej co porównywać do zamożności Duńczyków. Tez przeżywali kryzysy, też mieli kartki (w 1947) na żywność, ale obecny system jest stabilny od wielu lat.
Pijaństwo nastolatków... jest to problem nie tylko w Danii, w Polsce też. Ostanio Anglicy badali populację młodych osób i stwierdzono, że część z nich zdradza objawy typowe we wstępnej fazie choroby alkoholowej. Niestety nie pamiętam, gdzie to czytałam, dałabym linka.
Poszaleją, poszaleją i się zestarzeją i tez będą się krzywić na dziwaczne fryzury i zachowanie tej rozpuszczonej młodej trzody. Pisząc o starości, ie miałam na myśli wieku.
Jak widzę czasami takie straszydełko, to sobie myslę, że moze to jakiś ciekawy ,,egzemplarz", skoro się buntuje i eksperymentuje z własnym wyglądem. Jakby tak jeszcze eksperymentowali z lekturą...Wtedy jestem całkowicie, totalnie za.
-
Jak sam oceniasz twoja wypowiedz?
ona nie wymaga oceny, .......
po twoimpytaniu chyba wogole nie wiesz czegosie tyczyła wypoaiedź...............
-
Wydaje mi się, że porównywanie zamożności polskich i duńskich nastolatków jest bezcelowe. Żyją w innych warunkach, różni ich standard zycia. Wiele polskich dzieci nie dojada, żyje bardzo skromnie lub wręcz biednie, bo rodzice nie mają możliwości zarobic więcej lub mają inne zainteresowania. Takie dzieciaki są zadowolone, gdy jest co jeśc i w co się ubrać. Jest to strasznie smutny problem polskiej biedy po prostu. Jeszcze w tej chwili Polska odczuwa skutki transpormacji gospodarczej i politycznej. Jest państwem na dorobku i mimo, że mówi się o wzroście zamożności Polaków, to nie ma jej co porównywać do zamożności Duńczyków. Tez przeżywali kryzysy, też mieli kartki (w 1947) na żywność, ale obecny system jest stabilny od wielu lat.
Zatrważający raport KE o biedzie w Polsce
Ponad 35 proc. Polaków mówi, że nie stać ich na posiłek zawierający mięso, drób albo ryby przynajmniej co drugi dzień - wynika z opublikowanego w czwartek raportu Komisji Europejskiej o sytuacji społecznej w UE.
To jeden z najgorszych wskaźników w UE. Gorsza sytuacja panuje tylko w Słowacji (41 proc.) i na Łotwie (37 proc.). Ogólnie odsetek osób, których nie stać na posiłek mięsny przynajmniej raz na dwa dni, jest znacznie wyższy w nowych niż w starych krajach członkowskich.
Komisja Europejska uznała te dane za "niepokojące". Po pierwsze dlatego, że według Światowej Organizacji Zdrowia posiłek mięsny co dwa dni to jedna z podstawowych potrzeb współczesnego człowieka. Po drugie zaś dlatego, że według szczegółowych danych, na taki "przyzwoity" posiłek nie stać także osób, które zarabiają powyżej 60 proc. przeciętnego krajowego wynagrodzenia.
Według KE, 60 proc. to pułap biedy albo zagrożenia biedą. KE tłumaczy, że zarobki poniżej tego progu uniemożliwiają pełne uczestnictwo w życiu społecznym, gospodarczym i kulturalnym - stąd mowa o tzw. wykluczeniu, które jest pojęciem szerszym niż bieda.
Według raportu blisko dwie trzecie Polaków, których nie stać na mięso, zarabia powyżej krytycznego progu 60 proc.
więcej tu: http://biznes.onet.pl/0,1754249,wiadomosci.html
-
Nie stac na mieso, ale stac na alkohol.
Choroba alkoholowa w Polsce jest od lat katastrofa, do tego narkomania i w mlodym wieku wchodzi sie na rownie pochyla... Wiele rodzin zyjacych na socjalu w Polsce to po prostu alkoholicy, ktorzy nie chca sie leczyc...
-
Ja bym jeszcze zapytala w ilu rodzinach, ktorych nie stac na mieso, pali przynajmniej jedna osoba....
A paczka papabusesow, to kilogram udek z kurczaka, skrzydelek, watrobek, zoladkow, a na promocji w supermarkecie i caly kurczak sie trafi...
Co prawda nie mam zielonego pojecia ile kosztuja papabusesy, ale mniemam, ze cos kolo 6 zlotych...
-
Nie stac na mieso, ale stac na alkohol.
Choroba alkoholowa w Polsce jest od lat katastrofa, do tego narkomania i w mlodym wieku wchodzi sie na rownie pochyla... Wiele rodzin zyjacych na socjalu w Polsce to po prostu alkoholicy, ktorzy nie chca sie leczyc...
popatrz na dunczyków,aletak dokładnie. Znaczna ilość wali alkohol w samotnosci. Oni walą w domu i tego tak nie widac, jednak alkohol w danii to duzy problem...
-
Nie powiedzialem, ze w Danii nie ma alkoholizmu. Tutaj jest wyzszy socjal, alkoholika stac i na mieso, i na alkohol :) Nie musi wybierac jak w Polsce...
Na Grenlandii jest jeszcze gorzej..
-
W chwili obecnej duskutujemy o powiazaniu bieda+alkohol W POLSCE.
Moze pija, moze nie, ale chociaz na mieso maja.
-
Wątek był założony żeby pośmiać się z innych, w tym wypadku duńskich "chlopaszkow/cudniakow".
Na zdjęciach nie widzę ani bogactwa ani alkoholizmu i nie jestem ekspertem jak inni powinni wyglądać. ;D
-
Mowiac szczerze, irytuje mnie to, ze mieszkacie w Danii, a wszytsko Wam sie w niej niepodoba... To po co tu mieszkacie???
Ja wiem, ze Polak ponarzekac musi.... ale nie latwiej by bylo zyc z usmiechem na ustach, cieszac sie, ze mimo wszystko zycie tu jest latwiejsze niz bylo w kraju?
Wypisz wymaluj tak samo mysle, rozmawialam ot ym ze znajomym osttanio.......Polacy potrafia tylko narzekac, obgadywac dunczykow, teksty w stylu "dun, glupi dun, dun dziwolag, durny dun, durny pojeb...... jezyk dunski....duny to z kwiatka na kwiatek.....Twoj dun sie zToba rozwiedzie po 4 latach.... itp itp.
Po co takie gadanie, z zazdrosci zawisci ze sie komus dobrzre powiodlo
Skoro duny sa durne to po co dla nich pracujecie, bierzecie od nich pieniadze, czerpiecie kase z kad sie da... a potem durne duny-prymitywne gadanie
[Dodane: 22 Maj 2008, 19:39:35]
-
Pisząc o innych zainteresowaniach-miałam na mysli właśnie alkoholizm lub inne używki.
A jeśli codzi o Polaków mówiących: Dun lub jeszcze ładniej głupi Dun, może muszą podbudować swoje wątłe ego. Ha. Tylko czy to przynosi ulgę i poprawia samopoczucie, wątpię. Ten ,,głupi Dun"pracując jako robotnik jest w stanie się utrzymać bez większych problemów. Wydaje mi się, że ten sposób mówienia i ton pogardy-zdarza mi się słyszec niestety czasami, jest właśnie wynikiem kompleksów.
Moze mi się kilka rzeczy nie podobać w Danii, moge czasem ponarzekac... Ale wydaje mi sie, że trzeba byc ślepcem, żyby nie zauważyć możliwości jakie kryje w sobie ten kraj.
-
Faceci na tych zdjęciach są po prostu metroseksualni. Dlatego tak dziwnie wyglądają.
-
Może głupio to zabrzmi, ale nie wiem co to znaczy że ktoś jest metroseksualny, a nie mam dzisiaj siły żeby tego poszukać sobie samemu.
-
czas do polski wracac????
juz za późno teraz to oni by mieli problem bo są 3 lata do tyłu z programem .
-
Metroseksualizm (http://pl.wikipedia.org/wiki/Metroseksualizm)
lub po angielsku
Metrosexual (http://en.wikipedia.org/wiki/Metrosexual)
-
To po prostu inne określenie na zniewieściały :) Przynajmniej dla mnie. Szkoda chłopaków heh. Upodabniają się do ludzi typu David Beckham lub ludziki z grupy Tokio Hotel, chociaż może to trochę mix pomiędzy tokio hotel i Beckhamem którego z resztą bardzo szanuje za jego wieloletnią grę dla Manchesteru.
W Polsce także można spotkać wielu metroseksualnych facetów, nie wiem dlaczego tutaj to takie wow.
Pozdrawiam !
-
Witam:) jaki tam zniewiescialy? Metroseksulany to znaczy ze dba o siebie (kosmetyczka, solarium, fryzjer itp) bardziej niz przecietny facet.
Co do mody dunczykow, to na zgrabnych chlopakach wyglada to ok ale jak widze goscia przeszlo 100kg wagi (zadana silownia) i spodnie na pol d*** to mnie skreca w zoladku.