poloniainfo.dk
Ogólne => Hydepark => Wątek zaczęty przez: mary16.02.83 w 09 Cze 2008, 10:16:06
-
Witam, na poczatku sierpnia chce przywiezc tu 3-miesiecznego szczeniaka doga argentynskiego, czy moze ktos z Was wie dokladnie czy sa tu jakies szczegolne wymaganie co do przywozu do Danii psa? Bedzie z rodowode, chipem i po szczepieniach. Pozdrawiam serdecznie!!!
-
Wyszukiwarka wyplula:
http://poloniadenmark.info/index.php?option=com_smf&Itemid=78&topic=3398.0
http://poloniadenmark.info/index.php?option=com_smf&Itemid=78&topic=1882.0
http://poloniadenmark.info/index.php?option=com_smf&Itemid=78&topic=788.0
http://poloniadenmark.info/index.php?option=com_smf&Itemid=78&topic=3256.0
http://poloniadenmark.info/index.php?option=com_smf&Itemid=78&topic=768.0
Wydaje mi sie, ze znajdzie pani wiele dodatkowych informacji w wyzej podanych linkach.
Prosze uzywac wyszukiwarki.
-
Dziekuje! nie wiem jak moglam nie zauwazyc tych postow :-)
Dowiedzialam sie sporo ciekawych rzeczy. Tylko teraz nurtuje mnie jedno: czy moze dog argentynski jest tu niedozwolony, to spory pies i w Polsce nalezy do listy ras niebespiecznych.
Jezeli ktos cos wie, piszcie prosze!!
pozdraiwam
-
Nie wiem co prawda, wiem, ze sa rasy zabronione, np. pit bull.
Moze sprobuj poszukac na stronie zwiazku kynologicznego:
www.dansk-kennel-klub.dk
Zamierzasz z tym psem byc tu na stale, czy na jakisc czas.
Bo jesli na stale, to musisz od razu poprosic o wystawienie rodowodu eksportowego.
A pozniej zarejestrowac psa w Dansk Kennel Klubie (jesli bedziesz zainteresowany, moge podac koszty z tym zwiazane).
-
Rodowod eksportowy bedzie mial- hodowca tak mi powiedzial, a co do kosztu to czytalam, ze to w granicy 100 koron. Zgadza sie? Dziekuje za info!
-
aha, zostaje tu z nim na stale! Moze znacie jakiegos polskiego weterynarz w Kopenhadze?
-
To zalezy czy chcesz psa wystawiac, a tym samym byc czlonkiem Kennel Klubu czy nie.
Jesli nie, to tylko 95 koron, za umieszczenie psa w rejestrze psow.
Jezeli interesuja Cie wystawy, a tym samym uprawnienia hodowlane, to dodatkowo musisz zaplacic:
Zarejestrowanie jako czlonka Dansk Kennel Klubu = 400 DKK (dokladnie 395)
Zarejestrowanie psa z importu = 600
Przykladowy koszt udzialu w wystawie:
Udzial w wystawie = 335
-
Narazie nie myslalam o wystawianiu go, ale kto wie..! Musze sie jeszzce dowiedziec w jakim wieku musi byc pies, zeby mozna bylo to robic albo jak maksymalnie 'stary', choc jak mowie, narazie nie myslalam o tym! Ale dowiedziec sie zawsze warto!
Pozdrawiam
-
Nie ma ograniczen wiekowych.
Maluszki mozna wystawiac w klasie szeczniat, dziadkow w klasie seniorow :)
Zawsze zaczac.
-
Mirra a Ty masz pieska? Jak tak to dlugo z nim tu jestes? Moze zorganizujemy kiedys spotkanie takich polskich psiakow gdzies w jakims praku! pozdrawiam!
-
No mam - Rudego Goldena.
Mieszkamy w Kopenhadze i codziennie jestesmy w parku, oczywiscie w psiej jego czesci.
29.06 idziemy na wystawe w Brøndby.
Jesli moge cos podpowiedziec w kwestii rodowodu.
Najlepiej zeby byla na nim jedna osoba jako wlasciciel.
Ja dopisalam swego meza i teraz Dansk Kennel Klub chce od nas skladki czlonkowskiej rowniez za meza.
Co prawda maz napisal, ze to hobby zony, w ktore tylko ona sie bawi, ale chyba raczej z tej podwojnej skladki sie nie wywiniemy.
[Dodane: 11 Czerwiec 2008, 11:10:05]
http://www.netvet.net/dansk/debat_nyt/forbud_hunderacer.htm
Nie wiem, z ktorego roku ta debata, ale wynika z niej, ze dogo argentino nie jest tu mile widziany.
-
nie znam dunskiego, ale nie wydaje mi sie ze to jest jakas aktualna lista, jest tam wymieniony Amerikansk Staffordshire terrier obok argentynczyka, a przeciez amstaffow w Danii wiecej niz jamnikow.
Mary, ja przewozilam psa w pazdzierniku, na promach/granicach nie ma problemow.
Pozdrawiam
-
Nie to nie jest lista. Tam jest tylko napisane, ze 1991 roku, zostaly pierwsze rasy zakazane w Dani TOSA i Pitt Bull, a ministerstwo sprawiedliwosci wlasnie sie zastanawia nad nastepnymi - czyli Mastiono Napoletano, Fila Brasileiro, Amerikansk Stadfordshire i Dogo Argentino.
Wiec sie sie zastanawiam, czy to ministerstwo sie zastannowilo i czy zakazalo, czy tez nie.
Nie mialam za duzo czasu na szukanie, ale jakos google nie chcialo mi wypluc jakiejs konkretnej listy.
-
z tymi pit bullami to tez nie jest tak do konca prawda ;) pełno ich tu chodzi jako kundle lub amstaffy :D
na wszystko jest sposob.
-
dokladnie...
A najgorsze jest to, za jak taki trafi na debilnego wlasciciela to jest niewesolo.
Ja u siebie w parku obserwowalam slodkiego szczeniaczka, ktory mial niestety debila, a nie Pana.
To bylo rok temu...
Teraz, gdy oni przychodza, wszyscy ewakuuja sie w przyspieszonym tempie. Pies atakuje wszystko co sie rusza... widzielismy jak atakuje bogu ducha winne psy, chlopca...
Przyznam tez, ze jest wiele naprawde normalnych amstafow.
Moja przyjaciolka ma pit bulla, jest to najslodszy pies pod sloncem, ale moja przyjaciolka poswiecila i wciaz poswieca bardzo duzo czasu na wychowanie psa.
Osobiscie wole takie cielaki jak moj, pies...
Odrabiam sobie lekcje w parku, a Rudy gania sobie prawie samopas...
Jedynym moim problemem jest to, ze wiecznie ma pogryzione uszy, lapy lub pysk, przez male psy.
I powiem szczerze, ze wkurza mnie to.
Jak duzy pies jest agresywny, to wszyscy robia wielkie halo. Tymczasem najczesciej agresywne sa male psy. A najgorsze jest, to, ze jak jakis jamnik lub inny pies tej wielkosci gryzie Spaja, to wlasciciel zamiast reagowac to sie smieje, ze taki maly takiego duzego szkoli (bo to moje ciele agresje ma zerowa i odgryzc sie nawet nie potrafi).
Wkurza mnie to na potege. Bo moim zdaniem, zaden pies nie ma prawa gryzc innego, wielkosc tu nie ma znaczenia.
Moim zdaniem restrykcje nie powinny dotyczyc konkretnych ras, a psow agresywnych - bez wzgledu na wielkosc i rase.
I w takich przypadkach nie powinno byc zmiluj. Obowiazkowe szkolenie zarowno psow jak i wlascicieli.
I niestety, jezeli szkolenie pozytywne, nie przyniesie skutku, to ostateczny srodek.
-
Mysle Mirra i Vaxa, ze macie racje! Odpowiednio zsocjalizowany czyli nie agresywny pies obojetnie jakiej rasy jest psem bezpiecznym dla otoczenia! Nawet maly York moze byc bardziej agresywny od Pitbulla czy psa jakiejkolwiek rasy widzianej w oczach wielu ludzi jako psy z natury agresywne! Nie ma psow z natury agresywnych, oczywiscie podloze genetyczna ma tu znaczenia ale jezeli pies bedzie od szczeniaka wychowywany w odpowiedno sposob nie bedzie z nim problemu. Jedynie mentalnosc ludzi jest ciezko zmienic czy wytlumaczyc im, ze sie myla.
Dogi Argentynskie sa na liscie 11 ras agresywnych w Polsce, ale ja wiem jak go socjalizowac i chce zeby byl psem towarzyskim, rodzinnym i nie agresywnym. Wszystko zalezy od wlascicieli i wychowania!
Dlatego jak juz go tu bede miala, bedzie mial niecale 3 miesiace zalezy mi na tym, zeby mial duzo kontaktu z psami i innymi ludzmi! W ktorym parku jestes Mirra najczesciej? Ja mieszkam na Ama.
-
zgadzam się calkowicie.
Co mnie śmieszy w Polsce? nie ważne czy pies agresywny czy nie, wg prawa musi być na smyczy i w kagancu... A tu jeszcze ani jednego psa nie widzialam w kagańcu, nawet jesli pies ma swoje humory to wlasciciel(prawie kazdy) wie jak nad nim zapanować i kiedy zlapać go na smycz. moj pies byl bardzo socjalizowany i do dzieci i do psow, zaliczył wszystkie srodki komunikacji poza samolotem, niczego sie nie boi, ale natura tez ma cos do powiedzenia i efekt jest taki ze nie lubi osobnikow tej samej płci ( nie pogryzie, tylko zdominuje) i hałasujących dzieci(unika). ja wiem o tym i wiem co robic w związku z tym, aby nie bylo nieprzyjemnej sytuacji.
-
Ja tez chce, zeby moj psiak byl bardzo dobrze zsocjalizowany! Jezeli masz jakies zlote wskazowki to prosze o porade :-) Oczywiscie kazdy pies jest inny ale warto sie czegos wiecej dowiedziec! Ty masz juz doswiadczenia z wychowaniem takiego psa!!
Co do kaganca- swieta racja, to nie zdarzylo mie sie widziec psa w kagancu... nawet w komunikacji miejskiej... ale dla swietego spokoju jak juz bedzie duzy bede mu pewnie zakladala w np. autobusie.
pozdrawiam
-
w Kopenhadze w autobusie nie mozna jezdzic z psami... w takim tloku sobie jakos tego i tak nie wyobrazam... w metrze i pociagach mozna.
pytanie pojawią Ci sie pewnie jak juz psiaka bedziesz mieć i nastąpią pierwsze trudnosci.
Ale na początek moja rada:
PIES NIE MOZE SPAĆ w ŁÓŻKU Z WŁAŚCICIELAMI! zwlaszcza duzy pies, który moze miec tendencje do domonacji. Nie wazne ze narazie jest malutki slodziutki i pewnie mu smutno samemu na legowisku.
-
btw
znajoma ma psiaka, wielkości średniego kota. Powiem ze cholernie się go boję, fakt ze możzna by go kopnąć i po sprawie. Generalnie człowieka to chyba by zjadł żywcem.
-
znam takie agresywne okazy, ktorych nie idzie dotknąć a zmiescily by sie do torebki.
Na szczescie duze psy zazwyczaj mają zrownowazone charaktery i nie dają sie wyprowadzic z rownowagi takim zadymiarzom...
-
Kilka podstawowych zasad znam, typu wlasnie, nie spi na lozku, wychodzi drugi drzwiami, najpierw jem ja, potem on. Po prostu psy to zwierzeta stadne a w stadzie zawsze jest dominant, ktory ma przywileje, pies, ktory moze spac w lozku, pierwszy je, pierwszy przechodzi przez dzwi, moze myslec, ze wlasnie on jest w tym 'ludzkim' stadzie przywodca!
-
Terie dominacji juz dawno obalono.
Co prawda sa wciaz jej zwolennicy, tak jak i przeciwnicy.
Najprostszym argumentem chocby to: pies ciagnie wlasciela gdy ida do parku, gdy wracaja z parku, pies juz nie ciagnie. Czy przestal juz wiec dominowac?
Moje bydle sypia w lozku (a raczej zasypia i przychodzi rano, gdy widzi, ze sie budzimy), jada ze mna do spoly (aczkolwiek tylko w kuchni, nie przy stole, przy ktorym nigdy nie zebrze). Z wychodzeniem jest tak, jak sie trafi. A jednak zadziwia wszystkich swoim idealnym zachowaniem.
Aczkolwiek nie traktujcie ani moich rad, ani psa jako przyklad. Bo to nie dosc, ze z natury ulegly golden, to jeszcze wyjatkowy goldeni egzemplarz.
Mysle tez, ze inaczej wychowuje sie psy takie jak Twoj, ktore z natury sa raczej niezalezne. A inaczej retrrievery, ktore rodza sie po to by przypodobac sie czlowiekowi.
Ja oczywiscie wierce dziure w brzuchu o nastepnego retrievera, tym razem o czekoladowa Nova Scotie
Mam chyba z 6 ksiazek o psiej psychologii, wiec jesli uda nam sie jakos spotkac, to ewentualnie moge pozyczyc.
My chodzimy najczesciej do Søndermarken - park, w ktorym jest ZOO, albo do Valby Park, bo tam sa strefy, w ktorych pies moze byc luzem.
Jak znasz jakies ciekawe miejsce na Ama, to tez mozemy tam dotrzec.
Aha... Ten slodki pit bull mojej kolezanki tez sypia w lozku. Nawet sie posunie, jak czasem u nich nocuje :)
Aczkolwiek je ostatni i wychodzi ostatni.
-
oczywiscie nie jest regula z tym spaniem w lozku itd., ale ja bym nigdy psa z ras bojowych lub obronnych do lozka nie brala-cenię sobie wygodę i ciszę jak spie, a moje zwierzątko lubi chrapać ,ciumkać i szczekać przez sen. znajomi mieli amstaffa ktory byl lagodny jak osiolek, spal z nimi w lozku i nic kompletnie ich nie sluchal...szefunio ze swoim zdaniem i tyle.moj pies przez drzwi wychodzi pierwszy, bo tak mi wygodniej.
tak samo mojemu psu zdarza sie ciagnac na smyczy-nie moze sie doczekac biegania luzem, badz psich kumpli lub bardzo jej sie chce zalatwic, poza tymi przypadkami chodzi idealnie, az zaluje czasem ze nie chce mnie ciagac na rowerze,tylko z boku ladnie biegnie ... pod gorke ;D
-
eee :) to ja mam rower samobiezny, z napedem na cztery lapy :)
Niestety tylko w jedna strone...
Z powrotem ja musze robic za naped i dla roweru i dla czterech lap.
-
Mirra jak juz bedzie tu moj piesek to na pewno bedziemy mogli tez do Was dotrzec! Was tez tu zaprosimy jak znajde jakies ciekawe miejsce dla psow, przyznam szczerze, ze nie widzialam tu nic konkretnego! A co do ksiazki to chetnie poczytam! teraz musze leciec ale sie odezwe!!!!
Pozdrawiam wszystkich!!
-
Ok, czyli ze mna wszystko w porzadku.
Psiak spi obok lub kradnie poduszke, z wychodzeniem 50/50, zebrze tylko w kuchni, nie na pokojach i nie zaczepia innych czworonogow, no chyba, ze zaskoczy go wlasne odbicie w lustrze.
Jestesmy wiec w miare normalni. ;D
-
eee :) to ja mam rower samobiezny, z napedem na cztery lapy :)
Niestety tylko w jedna strone...
Z powrotem ja musze robic za naped i dla roweru i dla czterech lap.
moj napęd się włącza jak widzi pana swojego na rowerze przed nami, kota, konia albo piłkę, w przypadku piłki ostatnio wlaczyl sie napęd wsteczny...na szczescie spotkania z asfaltem nie bylo, ale co się nakrzyczalam zeby pies zmienil kierunek to moje...
-
Ja juz nie moge sie doczekac kiedy moj psiak bedzie tu! Mam go narazie na zdjeciach ale to zupelnie nie to samo! Przyleci do mnie samolotem, jestem w trakcie dowiadywania sie szzcegolowych informacji na ten temat i juz sporo znalazlam, wiec jakby ktos chcial sie czegos dowiedziec to sluze pomoca!
Pozdrawia!
[Posted on: 13 Czerwiec 2008, 20:01:33]
Witam oponownie wszystkich! Z Pogo jestem juz w Kopenhadze od niedzieli! Na lotnisku w Polsce ani w Danii NITK NAWET RAZ NIE SPRAWDZIL PAPabuseW PSA. ZERO KONTROLI, MOGL BYC CHORY LUB COKOLWIEK, NIKT NIC NIE SPRAWDZAL!!!!
Zdjecia mojej pociechy podrzuce nuiebawem! Pozdrawiam!!
-
Hej Mary :)
A jak lecial w samolocie? w torbie na pokladzie???
Moj Rudzik musialby leciec w klatce w luku bagazowym, dlatego dopoki nie zmienia sie przepisy, nigdy nie poleci samolotem.
-
Nieprawda, ze w Polsce pies musi byc wyprowadzany na smyczy i w kagancu. Dotyczy to tylko ras agresywnych (z listy ras agresywnych). Inne psy musza przebywac tylko na uwiezi za wyjatkiem skupisk ludzkich (targowiska) czy w pojazdach komunikacji miejskiej - wtedy kazdy pies musi byc w kagancu. Chyba ze rzecz dotyczy miejsca z odrebnymi uregulowaniami prawnymi np. konkretna rada miejska moze przepis zaostrzyc do obowiazku noszenia zawsze kaganca. Wtedy dotyczy on terenow bedacych wlasnoscia danego miasta.
Na terenie prywatnym przepisy ustala wlasciciel terenu (np. tereny hipermarketow). Na gruncie stanowiacym wlasnosc prywatna pies moze biegac nie zabezpieczony z zastrzezeniem, ze wlasciciel musi uniemozliwic psu wydostanie sie na teren poza wlasnoscia. Jasniej, na srodku prywatnego pola pies moze biegac wolno ale jezeli jest to male podworko czy dzialka to juz musi byc ogrodzone albo pies na smyczy.
-
Dodam ze pomimo że pies może latać samopas po naszej posiadłości to teren winien być oznaczony inaczej w razie wypadku są duże problemy prawne.
-
Dodam do tej debaty, ze lista ras agresywnych to tez pomysl co najmniej dziwny. Np. krzyzowka rottweilera z dobermanem uchodzi za niezwykle agresywna. Ale w swietle polskiego prawa taki pies to kundelek. Mieszniec nie widnieje na zadnym wykazie, zatem przepisy o rasach agresywnych takiego pieska juz nie dotycza...
Wlasciciel powinien odpowiadac za swojego psa, a rozroznianie ras psow nie ma tu moim zdaniem sensu. Zachowanie sie psa zalezy od wychowania i predyspozycji osobniczej, a nie tylko od rasy. Jaki wlasciciel, taki i pies, podobno :)
-
Wlasciciel powinien odpowiadac za swojego psa, a rozroznianie ras psow nie ma tu moim zdaniem sensu. Zachowanie sie psa zalezy od wychowania i predyspozycji osobniczej, a nie tylko od rasy. Jaki wlasciciel, taki i pies, podobno :)
Tak jest, polecam artykul:
http://www.polityka.pl/archive/do/registry/secure/showArticle?id=3359801
-
No i wlasnie dlatego mam Golden Retrievera z rodowodem.
Goldena, bo to rasa lagodna, z rodowodem by miec gwarancje lagodnosci, z dobrej hodowli by miec podwojna pewnosc co do tego.
Czasem ludzie uznaja rodowod za snobizm.
Jednak tak naprawde rodowod + uczciwy hodowca to gwarancja tego, ze pies bedzie taki jak w opisie rasy.
Oczywiscie wychowanie psa robi tez swoje, ale wiadomo (o czym tez pisza w artykule), ze cechy osobnicze czasem sa nie do ujarzmienia.
Moje Rude Slonce ma juz 3 lata, nigdy jeszcze nie spojrzalo krzywym okiem na czlowieka, ze nie wspomne o warknieciu.
-
Hej Mary :)
A jak lecial w samolocie? w torbie na pokladzie???
Moj Rudzik musialby leciec w klatce w luku bagazowym, dlatego dopoki nie zmienia sie przepisy, nigdy nie poleci samolotem.
Pies do wagi 8 kg wraz z klatka/transporterem moze leciec z wlascicielem w kabinie samolotu, powyzej tej wagi leci w luku bagazowym w miejscu dla zwierzat przeznaczonym. Pogo (10kg+klatka) zupelnie nic sobie z podrozy nie robil, dostal wczesniej srodek uspokajajacy i jak gdyby nigdy nic spal.
Ciekawe jest to, ze po dlugich doszukiwaniach sie co trzeba miec, zeby psiak ponizej trzeciego miesiaca, czyli nie szczepiony na wscieklizne mogl przyleciec do Danii (paszport, chip, tatuaz) nikt ani na lotnisku a Polsce ani w Danii nawet raz nie poprosil o jakikolwiek dokument psa o szczepieniach czy o tym, ze to wogole moj pies. NIC. Moglabym przewiezc malego tygrysa i nikt by o tym nie wiedzial!!! Pies czuje sie swietnie1 Tetraz mozemy sie umowic na jakies spotkanko ;D
pozdrawiam!!
-
Super :)
Moze do Sødermarkenu w takim razie (kolo Zoo), tam jest spora czesc parku wydzielona dla psow, wiec moga sobie biegac i nikomu to nie przeszkadza. Przy tym trawka ladna, wiec mozna sobie popiknikowac :)
Co do przewozu :) Smiech na sali.
2,5 roku temu, jak ledwie kupilam psa, chcielismy jechac przez Niemcy. NIe mialam jeszcze psiego paszportu, no i oczywsicie zgodnie z prawem Murphiego zapytano nas o niego. Jakos ublagalismy celnikow i Rudy pojechal z nami bez papabusew.
Gdy tylko wrocilam do Polski, zachipowalam kolesia i zrobilam mu paszport. Oczwyiscie od tego czasu, nikt nas o niego nie pytal :)
-
mary, czekamy na zdjecia bialego diabelka!
-
Witam, nie mialam przez ten czas internetu i dlatego nie pisalam! Oto link do zdjec urwisa!
Pozdrawiam!!
http://picasaweb.google.pl/mary16.02.83/Pogo
-
Chcę przywiezć pieska z Polski ma chipa, paszport i wszystkie szczepienia. Mam pytanie co musimy zrobić tutaj? Gdzie go zarejestrować?
-
Nastepnym razem polecam wyszukiwarke:
http://poloniainfo.dk/forum?topic=8216.0
http://poloniainfo.dk/forum?topic=3398.0
i 3 str. tego watku.
-
Witam!
Ja też zamierzam przewieźc psa z Polski, rodowód eksportowy jest w trakcie załatwiania. Chcę Was zapytac o paszport. Czy jesteście pewni, że poniżej 3 miesiąca życia szczeniaka nie trzeba go szczepic na wściekliznę? Bo tu nawet w przychodni weterynaryjnej nie są pewni.... Mogę zadzwonic gdzieś, żeby się upewnic, dopabuse po weekendzie, a chciałam już zarezerwowac samolot.
Lufthansa przewozi zwierzęta, nawet na pokładzie, poniżej 8 kg. Nie wiecie, czy można przewozic 2 razem? Bo został mi jeszcze w Polsce kot...
-
W niektorych liniach jest przepis, ze na pokladzie moze byc tylko jedno zwierze, najlepiej wiec upewnic sie u konkretnego przewoznika.
-
A wiesz może, gdzie w Aarhus mogę kupic bilet i dopytac o wszystko? Czy muszę znaleźc jakieś biuro podróży, czy na lotnisku?
-
Jak pisala Mirra, prosze przeczytac na stronie przewoznika. Byc moze na lotnisku Tirstrup jest biuro przewoznika, ktorego wykupieniem biletu dla zwierzat jest pani zainteresowana:
http://www.aar.dk/default.asp?id=180
-
Witam!!
Mam takie pytanie do miłśników i milośniczek psów, widzę że jesteście bardzo obeznani w tych "psich" sprawach w Danii.
Mój problem jest taki, że bardzo bym chciała mieć pieska ale nie moge bo w tej agencji AAB nie ma zezwolenia na posiadanie psa ( tylko w jednym osiedlu można ale tam nie zamierzam się przeprowadzić) Moje pytanie dotyczy, czy mozna jakoś to obejśc i zalatwić żeby jednak mieć tego pieska w tym mieszkaniu co jestem?? Widywalam tu ludzi z psami i nie rozumiem jak oni moga mieć a ja nie?
Bardzo bym chciala pieska mysle o takim mamlym jak cziłała.
Czy da sie coś załatwic?
Proszę was o pomoc !!!!!!!!!!
-
To bedzie na pewno cud (mirakel?) jesli AAB i sasiedzi pozwola tobie na psa w mieszkaniu. Jako antyterapie wyobrazaj sobie codzienne wielokrotne chodzenie za pieskiem z dlonia w torebce plastikowej by moc natychmiast po nim posprzatac, a takze wszystkie te agresywne psy rzucajace sie na twojego "ukochanego malucha", kup sobie lepiej akwarium :)
Z doswiadczenia uwazam, ze pies w mieszkaniu to kara boska zarowno dla psa i wlasciciela (mialem kiedys jamnika mieszkajac na 5 pietrze).
-
To bedzie na pewno cud (mirakel?) jesli AAB i sasiedzi pozwola tobie na psa w mieszkaniu. Jako antyterapie wyobrazaj sobie codzienne wielokrotne chodzenie za pieskiem z dlonia w torebce plastikowej by moc natychmiast po nim posprzatac, a takze wszystkie te agresywne psy rzucajace sie na twojego "ukochanego malucha", kup sobie lepiej akwarium :)
Z doswiadczenia uwazam, ze pies w mieszkaniu to kara boska zarowno dla psa i wlasciciela (mialem kiedys jamnika mieszkajac na 5 pietrze).
Moze nie do końca w temacie, no i do tego to nie forum dla psiarzy, ale muszę:
chcesz mi powiedzieć,że Twój jamnik się męczył, bo normalnie to jamniki potrzebują się wybiegać czy co? :) Bez urazy oczywiście. Mam jamnika 15 lat i całe życie mieszkałam w bloku. Myślę,że ani ja nie byłam umęczona, ani mój pies. Rozumiem,że duże psy lub jakieś bardzo ruchliwe będą się męczyły w mieszkaniu, jednak nie sądzę, aby jamnik miał na co narzekać. Jeśli chodzi o męczenie się człowieka, to kupując psa trzeba być świadomym,że mieszkając w bloku trzeba będzie go po prostu wyprowadzać, np. schodząc z 4 piętra kilka razy dziennie. Jeśli dla kogoś to męczarnia to albo niech kupi dom z ogródkiem, albo niech nie kupuje psa :)
-
Moj dlugi post ulecial w kosmos >:( :(
ale napisze raz jeszcze, ze argument uciazliwosci nie przekona psiarzy ;D
Tylko dunska rzeczywistosc: regula jest regula
Jesli w spoldzielni obowiazuje zakaz trzymania zwierzat, to po prostu trzeba sie dostosowac.
Mieszkalam w spoldzielni, gdzie lokator dostal nakaz wyprowdzki za to, ze nie chcial pozbyc sie psa z mieszkania
Wiec Mirracel albo zmieniasz mieszkanie, albo zapominanasz nawet o najmniejszym piesku i niewazne czy z Polski czy z dunskim rodowodem.
A do wszystkich psiarzy:
czy woreczki z gowienkiem musicie zostawiac na plazy?
Milego weekendu
-
Kopytko,
Na pewno w temacie, bo napisalem, ze nie ma szans na ominiecie zakazu. Co do mojego jamnika to opuszczajac Polske musialem psa zabrac. To jest pies mysliwski i to zobowiazuje do wielu rzeczy (4 godzinne spacery m.in) ktore pracujac trudno zrealizowac. Mozesz tez miec pytona w domu ktory tez nie bedzie narzekal jak go zapytasz :) .
Bardzo rzadko w miescie mozna zobaczyc dobrze zadbanego i zdrowego (bez tluszczu) jamnika.
-
Dopabuse dotarlam do tego watku :)
Jamjurandzie - jak chcesz zobaczyc jamnika bez cienia tluszczu, ktory mieszka w miescie (malym, bo malym, ale miescie), to zapraszam do mnie :)
Dodam, ze jest on rowniez jednym z nielicznych znanych mi jamnikow plywajacych :)
-
daaaawno temu miałam jamnika,doskonale pływał!
-
Witam ...widze ,ze temat sie rozwinal...dorzuce wiec swoje trzy grosze...
odnosnie ras agresywnych...czlowiek- nie pies jas winien tak, doslownie mam przyjaciela ktory ma amstaffa wabi sie Lola,ku zdumieniu mojeje zony nasz syn amogl robic z nim doslownie co chcial ciagal go za wary ,uszy ...pies nawet nie zareagowal..syn mial wtedy 4,5 roku do dzis jak widzi syna to kladzie sie na plecach i poddaje sie zabawie,to nie dziwne,po prostu wychowanie i wlasciciel normalny...byli w podobnyw wieku...wiec dominacja..
Po za tym co do nowych wlascicieli psow , rasa obojetna,mysle , ze tak jak bylo to w naszym przypadku a z psami obcuje od 1,5 roku zycia ( ten pierwszy w mojej karierze mial przerabane-wyjadalem mu podobno kaszanke z miski i gryzlem po uszach,tak mowila babcia )i gdy trafil na szkolke wtedy ,milicyjna pies nie dal nikomu do mnie podejsc wykluczajac dziadka,gdziekolwiek szedlem pies robil wkolo mnie tzw satelitke -pierwszy owczarek niemiecki w mioej karierze zyciowej drugiego takiego nie bylo..na rekach nioslem go do uspienia jak zaniemogl...mialem 16 lat ...to byl cios....lzy lecialy mi jak dziecku...tego nie da sie zapomniec....
Troche nie na temat...moze ale ...dla ludzi ktorzy chca miec psy..moze to ma znaczenie...to nie zabawka,zachcianka -to obowiazek....
Wiec nie wiem jak i gdzie mieszkacie ale zanim zdecydujecie sie mic psa...zorientujcie sie czy wlasciciel/zarzadca budynku nie ma zastrzezen o posiadanie psa,wierzcie mi , ze trudnojest pozniej postawic swoje dobro nad dobro zwierzecia-pomimo ,ze zwierze nie czuje ale jast jednak gatunkiem stadnym i jezeli po tygodniu jestescie dla niego stadem-bo tak to odbiera a zawiedziecie jego nadzieje oddajac go np do azylu zniszczycie jego psychike nieodwracalnie...
Regula wiec jest prosta zanim nie bedziecie pewni nie wykonujcie pochopnych krokow moja rada,
Na swoim przykladzie powiem , ze wlasciciel budynku niezbyt pozyztywnie podchodzil do posiadania psa w miejscu zamieszkania...ale..
Doszlo do przyparcia go do muru,nie wiem jak w innych spoldzielniach ale pod naciskiem wielu osob nie tylko mnie zgodzil sie na posiadanie psow nie tylko w moim przypadku ale i wobec innych sasiadow
przede wszystkim zapytajcie ilu z mieszkajacych deklaruje posiadanie psa , nastepnie ,zasady w obrebie posesji co jest wazne-pies na smyczy, czy nie przeszkadza to innym , ze szczeka to natura psa! (czasem na cos co nie jest zrozumiale dla nas)
Ubezpieczenie zwierza co jest prawnym obowiazkiem w Danii
Chip lub Tatuaz w uchu aby zidentyfikowac psa w razie wypadku to wazne!
Wazny dokument ( w tym wypadku paszport EU psa wystarczy) odnosnie szczepien,przebiegu ewentualnych chorob
gdyby kogos uzarl>
Ja posidam akurat Bialego Owczarka Szwajcarskiego-rasa( nie wpisana do zwiazku kynologicznego choc debety trwaja)
Potulne kochane psisko,szalenie towarzyskie
Po paru miesiacach pojawily sie u mnie w budynku inne rasy jak miedzy innymi Dog Argentynski-rasa wydawalo by sie killerow wsrod psow ale...jak mrzawka to pies nie wystawia nosa z domu he he woli trzymac caly dzien niz zmoknac(normalny wlasciciel)
Oprocz tego mamy mloda suczke Rottwailera ktora ku zdziwieniu wlasciciela kladzie sie na plecy na moj widok i cieszy szalenie...wiec gdzie tu agresja..(rowniez normalny wlasciciel)
Rowniez Jamnik Szorstowlosy podkreslajacy przy kazdorazowym opuszczeniu posesji ,ze to on tu rzadzi....ku ignorowaniu go przez innych czworonogow...
A dla podkreslenia..mieszkam Brondby Strand....muslimy mimo opanowania mojego psa ich dziwne odruchy podskokow ,odbiera jako atak na siebie samego...wiec sie bija ...bo dla nich zwirze typu pies jast tzw brudne.....(http://)
Dolaczam zdjecie suni....i pozdrawiam posiadaczy
[Posted on: 03 Paź 2011, 01:31:35]
(http://[/im[img])
-
1. Teorie dominacji obalono juz jakis czas temu.
2. NIe psa trzeba ubezpieczyc (choc mozna), a siebie od odpowiedzialnosci cywilnej
3. Psa trzeba zarejestrowac w "Hunderegister" nie w zwiazku kynologicznym (choc mozna jesli ma rodowod).
4. Osobiscie polecam ubezpieczenie zdrowotne, choc tanie nie jest. Ja place 1500 (co przy dwoch psach jest juz konkretna suma), ale gdy rzeczony jamnik, pozarl jakis plastik (w noc sylwestrowa) i poranil sobie jelita, musielismy wyskoczyc z 10.000 koron (ktore ubezpieczalnia oczywiscie zwrocila), wiec jamnik wykorzystal swoje ubezpieczenie na kilka lat wprzod :)
5. Fajnym ubezpieczeniem jest tez ubezpieczenie trasportowe w Falcku - jezeli ktos ma duzego psa, to warto. Kosztuje 250 zl rocznie i w razie potrzeby Falck wniesie/zniesie i dowiezie do lekarza.
6. Co do pozwolen, to jezeli sie ma domek, tez warto zapoznac sie co mowia serwituty. U nas na przyklad byl zapis, ze mozna miec tylko jednego psa. Ale jak nam poradzila prawniczka - rozejrzyjcie sie czy ktos juz nie ma. Jezeli juz ktos ma, to inni tez maja prawo. Wokol nas pelno jest "podowjnych" psow, wiec i my mamy.
-
Ja miałam tutaj psa, ale krótko. Niestety, zmieniła się moja sytuacja rodzinna, okazało się, że nie dam rady się nim zająć tak, by był w pełni "zaopiekowany". Dlatego oddałam go do hodowcy jeszcze jako szczeniaka.
Moje doświadczenia: limit na psa miałam, ale do 5 kg. Tyle ważył mój kot, ale tylko, gdy był na diecie:) Żeby to obejść, musiałam pisać prosbę do administracji o pozwolenie na psa, podając rasę i wielkość. Dostałam pisemne pozwolenie na psa konkretnej rasy, jako załącznik do mojej umowy najmu.
Obecnie mam kota: do mojego trybu życia bardziej pasuje koci charakter, jak i wymagania odnośnie toalety. Kot sam wychodzi na spacerkiedy ma chęć, mogę go też wystawić na dwór wychodząc do pracy, i zawołąć, jak wrócę. Da sobie radę. Mieszkam w dzielnicy willowej, gdzie początkowo nie można było mieć kota, ale mój administrator chyba długo nie mógł nikogo znaleźć do tego starego mieszkania, więc powiedział: ok, ale zapytaj sąsiadów. Sąsiedzi sie zgodzili, więc jest kot. A teraz przeprowadzam się do spółdzielni, gdzie można mieć kota. Dostałąm rozporządzenie w sprawie kotów: kot nie może wychodzić z mieszkania bez smyczy, "nie może skakać na wózki dziecięce ani w żaden inny sposób szykanować sąsiadów". No czuję się , jakbym hodowałą tygrysa!
-
Przecież już wszyscy wiedzą że koty współpracują z Al-Kaidą. Stąd te dodatkowe środki ostrożności ( na euro syjamy mają zostać internowane)
-
Moje koty nie wspólpracuja z Al-Kaida ! ! ! Wypraszam sobie !
Sa agentami CIA !
-
Te z CIA łatwo rozpoznać wybrzydzają w jedzeniu, słabo się wspinają i lubią wygrzewać tyłki ...
-
Tu masz racje ;D
Ale niektóre dobrze sie kamufluja !
P.S Mój to ten przejechany przez samochód ;D
-
Witam,
Chciałabym przywieźć szczeniaka owczarka niemieckiego z Polski.
Na forum dowiedziałam się, że powinnam psiaka ubezpieczyć.
Orientuje się ktoś może, która firma ma najlepszą ofertę?
Z góry dziękuję za odpowiedź :)
-
Polecam Top Danmark ale warto samemu sprawdzić i porównać oferty. Normalnie ubezpieczenie zdrowotne psa obejmuje do 10 roku życia, ale słyszałam że niektóre ubezpieczalnie oferują już ubezpieczenia do końca życia. Mówię tu o "udvidet sygeforsikring" (nie wymagany, ale warto mieć) a nie o zwykłym (wymaganym) "ansvarsforsikring". Moje psy miały jeszcze "tandforsikring" na wypadek gdyby coś się stało z zębami, ale nigdy z tego nie skorzystały. Owczarki niemieckie mają zazwyczaj spore problemy ze zdrowiem na starsze lata (związane z tą rasą i dla niej typowe) więc gorąco polecam sygeforsikring. Mój wilczurek sporo na tym oszczędził.
-
Top Danmark też już oferuje ubezpieczenie psa do końca życia.
Właśnie się waham pomiędzy nimi a Dyrekassen Danmark.
Dlatego pomyślałam, że może ktoś się podzieli swoimi doświadczeniami odnośnie tych dwóch firm. :) Albo zaproponuje coś lepszego :)
I czy ktoś wie co to znaczy "selvrisiko"? Przeglądarka nie chce tego jakoś sensownie przetłumaczyć >:(
-
I chciałam się jeszcze zapytać czy takie ubezpieczenie jest ważne tylko na terenie Danii?
Na forum znalazłam informację, że Dyrrekassen Danmark jest ważne na terenie całej Europy.
A jak sprawa wygląda z innymi ubezpieczycielami?
-
Mialam przez lata Tryg, ale tez polecam To Danmark. Oferta najszersza i najtansza i najkorzystniejsza. Ze nie wspomne, ze przyjeli mojego prawie siedmioletniego psa, pod ubezpieczenie na "zycie" co oznacza, jak napisala Reksio, pies bedzie leczony do konca zycia, a nie do 10 roku.
Selv Ansvar (odpowiedzialnosc wlasna) np. 1000 koron, oznacza, ze jezeli koszt leczenia nie przekroczy 1000 koron, to ubezpieczalnia nie pokrywa.
A jak przekracza np. 2500, to odlicza kwote odpowiedzialnosci wlasnej od kwoty leczenia, czyli otrzymasz zwrot 1500.
W wielkim skrocie oczywiscie.
-
Trzeba spraadzac w kazdej jednej. Top tez ma w Europie.
-
Hmmm... chyba jednak tak zrobię :)
Dziękuję za odpowiedzi :)
Pozdrawiam