Polacy z DONG-byggeri oszukani na pół miliona koron. Polacy wyrzuceni na bruk, po złożeniu skargi o oszustwo.
50 koron za godzinę otrzymywało ośmiu polaków pracujących przy kładzeniu kabli dla DONG i NCC. Dyrekcja podejrzewa oszustwo.
50 koron na godzinę i wypowiedzenie, kiedy poszli do związków zawodowych(3F). Przytrafiło się to 8 polakom, którzy według 3F zostali oszukani na 500.000 koron przez duńską firmę M&T Brolægning. Kładą oni kable dla NCC, który wykonuje zadania dla państwowej firmy DONG Energy w Lyngby.
- Dostaliśmy grosze za prawdziwą pracę - mówi 38 letni Andrzej Ważner, który w piątek otrzymał wypowiedzenie.
Polacy przyjechali do Danii aby móc utrzymać swoje rodziny. Pracowali po 6 dni w tygodniu, za co dostali na rękę zaledwie po kilka tysięcy koron. Wszystkie zabiorą ze sobą na święta do domu, ponieważ M&T Brolægning zakończyło pracę na cztery miesiące przed czasem.
RAZ JUŻ ZOSTAŁA SKAZANA ZA OSZUSTWO
3F jest gotowe założyć sprawę przeciwko M&T Brolægning i dyrektorce Monice Annie Guziak.
„ NIE BĘDĘ OD TEGO UCIEKAĆ”
Polacy wyrzuceni na bruk, po złożeniu skargi o oszustwo
Polacy, którzy pracowali przy kładzeniu kabli mieszkają w domu bez ogrzewania i ciepłej wody. Firma grozi im wyrzuceniem na bruk, ponieważ złożyli skargę do związków w sprawie oszustwa.
- Macie się wyprowadzić z domu najpóźniej do piątku – takie słowa usłyszeli czterej Polacy, po wniesieniu przez związki zawodowe sprawy przeciwko firmie M&T Brolægning, za oszukanie pracowników na pól miliona koron.
Polscy pracownicy mieszkają w dwóch pokojach, w domu na Vordinborgvej w Køge.
- Nie ma tu ani ogrzewania, ani ciepłej wody. A przez pewien okres nie było nawet prądu – mówią Polacy.
- Słyszałem, że Dania to piękny kraj, ale jestem w szoku. Nie mam ochoty dłużej tu przebywać. Czuję się jak niewolnik – mówi Józef Malski.
Płacą 2.000 koron za wynajem
Liczył na to że będzie mógł utrzymać żonę i troje dzieci. Wraz z kolegami z M&T Brolægning za kładzenie kabli dla NCC oraz DONG Energy, otrzymywał poniżej 50 koron za godzinę pracy.
Czynsz za mieszkanie w domu w Køge wynosił 2.000 koron miesięcznie, od osoby. Trzej najstarsi Polacy mieszkają w pokoju na strychu, podczas gdy pechowy najmłodszy, Przemysław Tomkiel, spi na sofie w salonie.
- Najgorsze jest to, że nie mamy żadnej prywatności – mówi Andrzej Ważner.
„To jakiś błąd”
Dom w Køge należy do adwokata i zarządcy nieruchomości. M&T Brolægning wynajmowało od niego część domu, a później wynajmowało go swoim pracownikom, bez podpisywania z nimi umowy wynajmu.
Dyrektor M&T Brolægning – Monika Anna Guziak obiecuje, że mimo wszystko Polacy nie zostaną wyrzuceni z domu. To był błąd, jeżeli pracownicy otrzymali taką informację.
- Nie zostaną wyrzuceni na ulicę. Jestem pewna, że jeżeli chcą to nadal mogą tam mieszkać - zapewnia Monika Anna Guziak.
Zapraszam do dyskusji na naszym forum:
http://www.poloniainfo.dk/forum?topic=1027173
- Kliknięć: 21464