Studia w Odense

 Image

Dzięki uprzejmości dwóch studentów, zamieszczamy ich sprawozdania ze spędzonego w Danii czasu podczas studiów w Odense University College. Miejmy nadzieję, że zachęci to innych do wyjazdu na studia w ramach programu Socrates - Erasmus, lub też samodzielnych studiów w Danii.

 

 

Adam Jarosz, Politechnika Białostocka, Wydział Elektryczny, semestr zimowy 2004/05

 

O możliwości studiowania za granicą w ramach programu Socrates-Erasmus dowiedziałem się od swoich kolegów, którzy byli na takiej wymianie studentów  rok wcześniej. Gorąco zachęcali mnie do wyjazdu – teraz ja pragnę zachęcić Was, żebyście nie zmarnowali niepowtarzalnej szansy na studia poza granicami Polski i skorzystali z wszystkich profitów jakie daje program Sokrates-Erasmus.

                Na wymianę studencką wyjechałem będąc na siódmym semestrze Elektroniki i Telekomunikacji na Wydziale Elektrycznym. Egzamin z języka angielskiego, który jest podstawą dostania się na wymianę, musiałem zaliczyć na semestrze piątym. Egzamin nie jest trudny, choć wymaga wstępnego przygotowania się do niego. Po zdaniu egzaminu zostaje już tylko wybranie uczelni, na której ma się chęć studiować.

Wydział Elektryczny PB ma podpisane umowy z uczelniami partnerskimi w wielu krajach. Ja wybrałem uczelnię duńską położoną w bajecznym miasteczku Odense na wyspie Fonii.

 Image

W Odense University College (taka jest nazwa uczelni w Danii) rok szkolny rozpoczyna się 1. września, a wszystkie wykłady prowadzone są w języku angielskim, dzięki czemu nie ma większego problemu ze zrozumieniem przedmiotu. Oczywiście na początku zawsze są problemy z „przestawieniem się” z języka polskiego na angielski, ale to tylko kwestia czasu i naprawdę nie ma się czym przejmować. Wykładowcy są bardzo wyrozumiali i wcale nie mówią bardzo trudnym, zaawansowanym angielskim. Wiedzą, że międzynarodowi studenci znają angielski w różnym stopniu i wszystko starają się  wytłumaczyć jak najprostszym językiem. Egzaminy oczywiście w języku angielskim i w moim przypadku głównie w formie ustnej. W sumie miałem do zaliczenia cztery egzaminy i nie stanowiło to dla mnie i moich wszystkich kolegów żadnego problemu. Przedmioty wybrałem już w Polsce, ale jest możliwość zamiany przedmiotu po przyjeździe na inny lub jak było w moim przypadku zrezygnowanie z niedogodnego przedmiotu. Zajęcia prowadzone przez wykładowców bardzo mi się podobały i były specjalnie przygotowane pod kątem międzynarodowych studentów. Prowadzący zajęcia przygotowywali wykład na projektorze więc można było śledzić poszczególne punkty wykładu.

            Z mojego akademika do uczelni dojeżdżałem rowerem w ciągu ok. 30 min (6 km). Do centrum miałem około 4 km. Niektórzy koledzy dostali akademik przy samej uczelni. Rower w Danii to podstawowy środek lokomocji. Świetnie przygotowane ścieżki rowerowe sprawiały, że jazda rowerem była niesamowicie przyjemna i bezpieczna. Jak tylko przyjechałem do Odense od razu kupiłem rower od starszych kolegów, którzy na wymianie przebywali już kolejny semestr. Na starszych kolegów z Polski zawsze mogłem liczyć, pomagali mi wiele razy, znali już dobrze miasto i mentalność Duńczyków.

            Pokój w akademiku, który mi przydzielono, był wyposażony bardzo skromnie. Podstawowe meble oczywiście były dostępne, ale ważne jest aby nie zapomnieć o śpiworze, gdyż w pokoju może nie być pościeli. Internet jest za darmo – również sauna i siłownia znajdujące się na terenie akademika. Spotkania integracyjne organizowane były nie tylko na uczelni, ale również w barze akademickim. Tam poznałem wiele kolegów i koleżanek różnych narodowości, z którymi do tej pory utrzymuje kontakt.

             W Danii najbardziej zaskoczyło mnie to, że w języku angielskim mogę porozumieć się z każdym poczynając od kasjera, sprzedawcę prażonych orzeszków po 60. letniego przypadkowego przechodnia. Nie ma najmniejszych problemów z dogadaniem się z kimkolwiek.   

            Jeśli chodzi o pogodę, to w Danii panuje klimat typowo morski – nie jest zimno lecz czasem pada. Najważniejsze jest przygotowanie się na jazdę rowerem podczas deszczu: przeciwdeszczowe spodnie, kurtka i koniecznie coś na buty!

Na pewno wszystkich zainteresowanych programem Sokrates-Erasmus interesują ceny i standard życia w Danii. No cóż, jest to kraj bogaty, ludzie żyją na wysokim poziomie – zarabiają dużo a produkty, szczególnie mieszkania, są bardzo drogie. Biorąc pod uwagę, że Sokrates-Erasmus zapewnia wysokie dofinansowanie i dodatkowo każdy otrzyma pieniądze z uczelni duńskiej, wyjazd na studia do  Danii nie kosztuje wiele a nawet jest tańszy niż studiowanie w  Polsce. A pamiętajcie o doświadczeniu, wrażeniach i miłych wspomnieniach jakie Wam pozostaną po takim wyjeździe…
 

P.S.

Zachęcam gorąco na wyjazdy z programem Socrates-Erasmus.

Jeśli chcecie dowiedzieć się więcej na temat studiów na uczelni w Odense – piszcie do mnie: Ten adres pocztowy jest chroniony przed spamowaniem. Aby go zobaczyć, konieczne jest włączenie w przeglądarce obsługi JavaScript.

 .

 


Wojciech Jakubczyk, Politechnika Białostocka, Wydział Elektryczny, semestr zimowy 2004/05

 

 

           

Image 

Witam wszystkich zainteresowanych, nazywam się Wojtek Jakubczyk i chciałbym tu w kilku zdaniach opisać mój pobyt na wymianie studenckiej w Danii. Na początku chciałbym namówić wszystkich, którzy wahają się przed wyjazdem – studia za granicą to jest coś, czego się nigdy nie zapomni – jeśli nie spróbujesz, mając okazję, będziesz tego żałować do końca życia :)

            Jak napisałem na początku jako kraj „docelowy” wybrałem Danię a dokładniej miasto Odense. Dlaczego wybrałem akurat Danię mając do wyboru takie miejsca jak Portugalia czy Włochy? Wpłynęło na to kilka czynników. Pierwszym z nich była rekomendacja znajomych, którzy byli na wymianie studenckiej w Danii. Dowiedziałem się od nich o bardzo dobrym przygotowaniu tamtejszych wykładowców oraz doskonałym zapleczu przygotowanym na nasz użytek. Poza tym będąc w Danii nie musisz się uczyć języka duńskiego (choć niektórzy próbowali ;)) ponieważ każda spotkana osoba na ulicy doskonale posługuje się językiem angielskim (może poza osobami w podeszłym wieku ale z nimi też dało się „dogadać”). Było też kilka minusów, które także trzeba było wziąć pod uwagę. Jednym z nich była pogoda, przed którą każdy nas ostrzegał (że niby ciągle pada i wieje …). W rzeczywistości pogoda w Danii okazała się jak dla mnie o wiele lepsza od tej panującej w Polsce w tym samym czasie. Przez cały okres pobytu temperatura ani razu nie spadła poniżej 00C a deszcz padał bardzo rzadko a jak już to nie były to żadne ulewy tylko raczej mżawka. Faktem było, że czasem wiało dość mocno a śnieg w czasie całego pobytu widziałem tylko raz i to tylko przez 2-3 dni. Kolejnym aspektem do rozważenia były kwestie finansowe gdyż jak każdy wie Skandynawia jest jednym z najdroższy regionów w Europie. Jednak tutaj też było całkiem nieźle, ponieważ od razu po przyjeździe otrzymaliśmy od uczelni partnerskiej 5000 koron duńskich (ok. 2500 zł) na nasze potrzeby. Trzeba jeszcze wspomnieć o środku transportu, bez którego nie da się w Danii żyć – jest nim rower. Rowerem w Danii jeździ się wszędzie: na uczelnię, do sklepu na imprezy. W przeciwieństwie do Polski w Danii można jechać rowerem po „kilki piwkach”, ale co jest istotne – musi on mieć obowiązkowo światła (za ich brak płaci się mandat do 500 do 1000 koron – 250-500 zł) więc dobrze jest się w nie zaopatrzyć w Polsce.

        Co do samego miasta i uczelni mogę powiedzieć, że Odense jest jednym z największych miast w Danii. Trzeba jednak dodać, że liczy ono około 250 tys. mieszkańców, co w porównaniu nawet z realiami polskimi nie jest czymś oszałamiającym. Należy wspomnieć, że Odense jest miejscem gdzie urodził się Hans Christian Andersen – słynny baśniopisarz. Co do samego wyglądu, odczuwa się atmosferę bardzo spokojnego i przytulnego „miasteczka”. Niemalże wszystkie domy są zbudowane z czerwonej cegły, co wywołuje niesamowite wrażenie. Pełna nazwa nasze uczelni partnerskiej w Danii brzmi: Ingeniørhøjskolen Odense Teknikum (w skrócie IOT) lub w języku angielskim: Odense University College Of Engineering. Uczelnia nie jest zbyt duża (jest mniejsza od naszej Politechniki) a studiuje na niej około 1500 osób w tym około 150 osób będących na wymianie (około 60 osób z Polski :)). Szkoła jest dobrze wyposażona. Studenci mają nieograniczony dostęp do pracowni oraz sal komputerowych. Wykładowcy są bardzo życzliwi a ich sposób podejścia do studenta jest bardzo „luźny”. Wszystkie zajęcia są prowadzone w języku angielskim i mogę stwierdzić, że naprawdę nie trzeba mieć różnych certyfikatów językowych żeby zrozumieć sens wykładów i ćwiczeń. Ani ja ani moi znajomi będący na wymianie w Danii nie spotkali się z przypadkiem, żeby ktoś nie zaliczył semestru chyba, że sam zrezygnował w trakcie jego trwania z nauki.

              

 Image

Co do miejsca zamieszkania był nim akademik zapewniony nam przez uczelnię więc nie musiałem szukać mieszkania na własną rękę. Akademik był położony na obrzeżach miasta. Centrum miasta oddalone było o około 2 km a uczelnia o około 7 km, więc codzienna jazda rowerem nie była aż tak uciążliwa. Na miejscu, co wieczór był dostępny bar z bilardem, rzutkami i piłkarzykami. Możliwe było również bezpłatne korzystanie z sauny oraz siłowni. W pobliżu znajdował się również basen (opłata była niewielka) ale mieliśmy także możliwość korzystania z darmowego basenu na uniwersytecie (oddalony o około 8 km od akademika). W barze organizowane były różnego typu imprezy m.in. powitalna i pożegnalna, sylwester, impreza ze striptizem oraz specyficzne 50 i 100 godzinna impreza non-stop.

               Przez ten krótki okres czasu, jaki spędziłem w Danii zdążyłem zobaczyć kilka ciekawych miejsc. W samym Odense warto zobaczyć dom, w którym urodził się Hans Christian Andersen. W całym mieście można również spotkać rzeźby bohaterów z jego baśni. Obowiązkowym punktem zwiedzania jest oczywiście Kopenhaga – miasto bardzo piękne z wieloma zabytkami oraz miejscami szczególnymi np. Pałac Królowej. Byłem również w Legolandzie w miejscowości Billund (park ten należy obowiązkowo zobaczyć będąc w Danii nawet, gdy ma się dwadzieścia kilka lat :)) Byłem również w miejscowości Skagen na półwyspie Jutlandzkim w najbardziej wysuniętym na północ punkcie w Danii gdzie łączą się dwa morza: Bałtyckie i Północne (niesamowity widok – można gołym okiem rozpoznać gdzie jest granica obu mórz po bałwanach tworzących się w punkcie ich zetknięcia oraz po kolorze wody – Bałtyk ma barwę zieloną a morze Północne szarą). Byłem również w Kartemide (miejscowość wypoczynkowa nad morzem Północnym na wyspie Fyn, na której leży Odense), Aarhus (wycieczka z uczelni – zobaczyliśmy m.in. elektrownię wodną, w pobliżu której utworzone zostało muzeum elektryki).

               Na koniec chciałbym jeszcze wspomnieć o kilku ważnych rzeczach, o których należy pamiętać, jeśli ktoś ma zamiar wyjechać na wymianę do Danii. Przede wszystkim sprawy „papierkowe”. Teraz mogę poradzić, aby wszelkie dokumenty o prawo pobytu, prawo do pracy złożyć w ambasadzie duńskiej w Polsce. Płaci się śmieszne pieniądze a w zamian, gdy się zajeżdża ma się od razu wszystkie dokumenty w ręku i nie trzeba ganiać po różnych urzędach. W moim przypadku na pozwolenie na pracę czekałem do końca grudnia, czyli do momentu, gdy semestr się prawie skończył. Teraz po wejściu Polski do Unii miało być prościej – niestety było jeszcze gorzej. Możliwe, że to się zmieni w przyszłych latach. Jeśli ktoś ma wątpliwości, co do kosztów utrzymania mogę podać przykładowe ceny produktów w sklepach duńskich oraz innych kosztów utrzymania (opłaty za akademik itp.). Gorąco zachęcam wszystkich, którzy się jeszcze wahają nad dokładnym zastanowieniem się, ponieważ druga taka szansa na wyjazd może już się nie przydarzyć. Ja ze swojej strony mogę tylko dodać, że gdyby ktoś mnie spytał czy pojechałbym jeszcze raz, gdyby można było cofnąć czas, to powiem że pojechałbym ale jeszcze rok wcześniej żeby tam zostać na dłużej :)

 

Gdyby ktoś miał pytania mój adres e-mail: Ten adres pocztowy jest chroniony przed spamowaniem. Aby go zobaczyć, konieczne jest włączenie w przeglądarce obsługi JavaScript.

{moscomment} 

  • Kliknięć: 22639
0
0
0
s2sdefault