Ubezpieczenie w Polsce.,praca w Danii

[Dzeken]

Witam mam takie pytanie: Jak wyglada sprawa z ubezpieczeniem w Polsce? Gdy pracowałam w Polsce mialam leki na recepcie bezpłatnie... teraz pracuje w Danii legalnie na kontrakt i gdy ostatnio bylam w PL u lekarza musialam zaplacic za leki 100% a zawsze mialam za darmo.Gdzie nalaży sie z tym udać? co potrzebuje? czy wystarczy niebieska karta bym mogła pobierac leki z apteki za darmo jak kiedys? Prosze o pomoc.Pozdrawiam

[kitty]

nie majac ubezpieczenia w PL placisz 100% za leki. jesli sa to bardzo drogie leki, a chorujesz przewlekle, moze warto zapytac u dunskiego lekarza o odpowiednik tego leku tutaj, ale ja nigdy tego nie robilam, zawsze kupuje leki w pl. ale gdy jestem w pl i zachoruje, to za antybiotyki itd. place tez 100% i mysle, ze kazdy tak ma. jak nie, to prosze mnie poprawic.

[Dzeken]

tzn regularnie musze brac leki ,które zawsze byly mi wydawane bezplatnie a teraz musze za nie placic.Wiec na jakiej zasadzie działa tutejsze ubezpieczenie ? przeciez skladki sa odprowadzane.. a ta niebieska karta co mi daje? A może w NFZ  w PL mam coś opłacać? z tego co wiem to potrzebuje Europejska kartę ubezpiecznia zdrowotnego... piszcie co wiecie na ten temat.Dzieki

[BabsSk]

Ja jak byłam u lekarza to mogłam wziąźć leki na niebieską kartę w  80%refundowane ale mogłam mieć receptę tylko na 1miesiąc.Wolałam więc zapłacić 100% i mieć zapas na np.3miesiące. Lekarz nie bardzo był poinformowany na jakiej zasadzie działa niebieska karta ... chodził pytał no i taka dał mi odpowiedz.

[kitty]

niebieska karta uprawnia Cie do korzystania z opieki medycznej w czasie wakacji w razie naglych wypadkow (czyli np. jestes w pl i zachorujesz na angine, zlamiesz noge itp.). nie mozesz na nia chodzic i leczyc sie przewlekle (wiec odpada ginekolog, endokrynolog, dermatolog itp., chyba, ze sa to nagle wypadki, ale jak to zrobic, to nie wiem, bo lecze sie prywatnie u specjalistow). jesli np. cos Ci sie stanie w czasie pobytu w pl i pojdziesz na pogotowie, to dostaniesz po wizycie fakture, z ktora udajesz sie do kommuny i mozesz ubiegac sie o zwrot kosztow leczenia (czyli wizyty), ale nie lekow! moj maz raz byl na pogotowiu, ale za wizyte zaplacil bodajze 40 zeta, wiec nie oplacalo sie biegac po kommunie i walczyc o zwrot.
mozesz dopytac w NFZ, a na ich stronie mozna poczytac sobie wiecej:
http://www.nfz.gov.pl/ue/index.php?katnr=5&dzialnr=2&artnr=716&czartnr=1
generalnie nikt nic nie wie albo wie malo co. wiekszosc lekarzy ani aptekarzy niebieskiej karty nie widzieli na oczy i moja byla pierwsza.