Faja - dziekuje.
Co do tego zachowania polskiego menu, to ja sie smieje, ze te dunskie geny na wskros wychodza. Nie dosc, ze zimnolubna, to jeszcze polski chleb jej nie smakowal!
Ze nie wspomne, ze razem z ojcem jada øllebrød (taki domowej roboty na piwie ciemnym robiony) - ja mam po tym odruch wymiotny... blee
Natomiast gotujemy zupy. I Mala wcina ogorkowa, pomidorowa, zurek... wiec jeszcze calkiem stracona nie jest
Natomiast w kwestii kanapek, to tak jak napisalam - chetnie wykorzystalabym jako ozdobe na urodziny, ale na codzien uwazam, ze jedzenie jest do jedzenia a nie do zabawy i jak jemy, to jemy i juz. NIe zmuszam do jedzenia, ale tez nie robimy cyrkow przy jedzeniu, chocby "za mamusie za tautusia" czy latajace samoloty.
Nie cierpie tez chodzenia z jedzeniem po domu, chocby to ciasteczko bylo.
Cyrki robilam przy pierwszej corce i nawet teraz, jako dorosla baba wygrzebuje z talerza to grzybka, to por...
Syn i najmlodsza jedza co sie im poda i mysle, ze zawdzieczam to zdrowemu podejsciu do posilkow (otrzasnelam sie w miedzyczasie

) .
Solvej - nie wiem co masz na mysli piszac wstretne dodatki, ale z olejem bym podala - przeciez niemowlakom nawet do kaszki mlecznej zaleca sie dolewanie oleju. Jezeli masz na mysli przyprawy, to ja Malej od chyba 7-8 miesiaca zycia doprawiam jedzonko majerankiem, tymiankiem, bazylia,koperkiem, pietruszka (zielona oczywiscie), a ona wrecz uwielbia takie doprawione jedzonko. Nie unikam tez cebuli czy czosnku.
[Posted on: 11 Sty 2012, 23:29:55]
Agg - ten ser z dzemem to dunski nie jest. Pamietam jak na obozach harcerskicg tak sie jadlo. Przyznam jednak, ze do dzis sie nie przemoglam by sprobowac