Ogólne > Rodzina ...
środowiskowa
happybeti:
No to i ja , jako "doświadczona mamuśka " się odezwę.
Najpierw o tej "kranówce ;)"
Tekst z zakładki do książki, którą mam w domu:
"DRIK VAND
-det er klar
-det er dejligt
-det re sund og sa er det billigt
1 liter vand fra hanen koster 3-4 ore
1liter vand kobt i en forretning koster 100 gange sa meget"
Firmowane przez
Fyns Amt, Grundvandskontoret
(Sorry za brak duńskiej czcionki )
Wierzącym w butelkowaną wodę "specjalnie dla dzieci"- HAHAHA.Wszystko się sprzeda, jeśli mamy dają sobie wmówić, ze to dla dobra ich dziecka ::).Poza tym, gdy Wasze dzieci pójdą do żłobka czy dagpleje, i tak dostaną do picia "kranówkę" :P- żadnej opiekunce nie przyjdzie do głowy robic im jakieś herbatki 8).
Małe niemowlę powinno byc karmione piersią, a pokarm kobiecy zaspokaja i pragnienie , i głód dziecka.Chcąc z sukcesem karmić, nie powinno się dziecka dopajać, a właśnie samej sporo pić.I właśnie jak najczęściej przystawiać do piersi.Żaden laktator nie jest tak skuteczny,jak dziecko.Laktator ewentualnie PO KARMIENIU.Nawet jak nic nie "upompujesz", to pobudzasz gruczoły do produkcji.Bo o to chodzi.Nie o ściągnięcie mleka.Mleko ma wypić dziecko.
Nawiasem mówiąc, "karmienie na żądanie" to standard już od lat. Z jakiej choinki urwała się osoba, która o tym nie wie????2-3 godziny to odstęp orientacyjny, ale jak dziecko płacze z głodu, trzeba dac cyca i koniec."przeczekiwanie, aż się nazbiera" to prosta droga do zmniejszenia laktacji.Organizm matki funkcjonuje na bardzo prostej zasadzie- dostosowuje "produkcję" do potrzeb.Trzeba mu dac sygnał, że te potrzeby są większe, przystawiając dziecko do piersi, a nie ograniczając karmienia ::)- bo to prosta droga do utraty pokarmu.Tu Dziewczyny już pisały, jak to zrobić.Dodam od siebie, że ciepła kąpiel tez pomaga, relaksuje i rozluźnia, ułatwia wypływ pokarmu.
Jest jeszcze jedno - "skoki rozwojowe" u niemowlęcia.Wtedy faktycznie dziecko sprawia wrażenie , że się nie najada, wiecznie by "wisiało u cyca". No, ale wystarczy mu na to pozwolic, a ilość pokarmu zwiększy się w stosunku do potrzeb.
Nie wiem, jak jest tu, w Danii, bo przyjechałam, jak moje dziecko miało półtora roku, ale w Polsce przy szpitalach położniczych funkcjonuje coś takiego, jak "doradca laktacyjny".Może i tu istnieje taka "instytucja"? Jesli bardzo Ci zależy na karmieniu piersią, może warto się dowiedzieć i umówić na wizytę?
Na koniec jedna jeszcze refleksja.Te kobiety, które naprawdę chcą karmić piersią, potrafią to sobie "wypracować", nawet, jeśli początkowo laktacja jest słaba.Te, które nie chcą, szukaja pretekstów w rodzaju "słaby pokarm"( ??? :o ;D), "mam za mało" itp. Więc najlepiej na początku odpowiedzieć sobie na pytanie,czego tak naprawdę chcemy. Bo jesli mama woli dac butelkę, to nic jej nie przekona, ze może z sukcesem karmić piersią.Zawsze znajdzie wytłumaczenie ;).
Nawigacja
Idź do wersji pełnej