Ogólne > Hydepark

Savuar-vivre rodakow

<< < (8/9) > >>

inna:

--- Cytat: aisak w 20 Sty 2013, 15:45:57 ---   Naprawde sliczne..... Taki niestety ich los, ze zyja tylko nascie lat. Ja do dzis wspominam moja pierwsza sunie, ktora w wieku 15 lat odeszla na raka. Kurcze, byla jak czlonek rodziny, bo minelo nastepnych 15 lat a ja wciaz o niej pamietam i wciaz przegladam jej zdjecia. Bardzo mi jest przykro, ze Ty rownie doswiadczylas podobnej straty :(

--- Koniec cytatu ---

Rowniez widzialam ten program i szkoda za szybko odszedl :-(

Reksio:

--- Cytat: aisak w 20 Sty 2013, 15:45:57 ---   Naprawde sliczne..... Taki niestety ich los, ze zyja tylko nascie lat. Ja do dzis wspominam moja pierwsza sunie, ktora w wieku 15 lat odeszla na raka. Kurcze, byla jak czlonek rodziny, bo minelo nastepnych 15 lat a ja wciaz o niej pamietam i wciaz przegladam jej zdjecia. Bardzo mi jest przykro, ze Ty rownie doswiadczylas podobnej straty :(

--- Koniec cytatu ---

I tak miałam szczęście  :) bo psy większych ras szybciej odchodzą  :( a mniejsze żyją z reguły dłużej. Jak na wilczura te 14 lat to i tak pięknie, a 11 dla suni - byłam wdzięczna za każdy rok... Tak to jest, jak ma się psy, to są członkami rodziny - innej opcji nie ma, a jak odchodzą to boli - ale wiedziałam, że mnie nie przeżyją, ale ja mogę za to im zapewnić jak najlepsze życie. Najgorsze dla mnie było, że pogorszyło im się razem i to nagle. To tak jakby chciały razem odejść. No cóż, jest więcej między niebem a ziemią niż myślimy. Kiedyś się jeszcze spotkamy  ;)

Reksio:

--- Cytat: roga w 19 Sty 2013, 23:56:31 ---Niestety taka kolej rzeczy, ale mialas z nimi wiele wspanialych chwil, zawsze bezinteresownie wierni jak prawdziwy przyjaciel.

--- Koniec cytatu ---

To prawda. Najlepsi przyjaciele jakich mogłabym sobie wymarzyć, nauczyli mnie że zwierzęta są bardziej ludzkie od ludzi.

lonewolf:
Podzielam Reksio
A przede wszystkim ....

Jomir:
To moze jak przy utraconych psach jestesmy.
W sierpniu zaginal, przepadl "jak kamien w wode" jeden z moich chlopakow jamnik szorstkowlosy.
Szukalismy go do upadlego, za pomoca wszelkich dostepnych mediow, jak gazeta, radio, ogloszenia, policja. Plus chodzilismy go szukac praktycznie przez 15 godzin na dobe, przez prawie miesiac. Raz go nawet widzielismy, ale zostal przestraszony przez osoby, ktore pomagaly go szukac i uciekl.
Zaginal 8 km od domu, w nieznanej okolicy, stad tez pewnie mial problem z powrotem do domu.
Po dzis dzien nie wiemy co sie z nim stalo. AMBA! przepadl.

Moze ktos go przygarnal (choc to bylo by trudne - bal sie nieznanych mu osob)?

Ech, dlugo by mozna pisac. Stracilismy nadzieje, choc ubezpieczenie zdrowotne na nastepny rok mu przedluzylam, wiec nie do konca stracilismy...
No wlasnie...
Jezeli gdzies na Zelandii, glownie okolice Køge, Roskilde, choc kurcze Bog jeden wie, gdzie on moze byc.
Zobaczycie (nawet z "wlascicielem") jamnika szorstkowlosego w bialych "skarpetkach" (stopkach :) ) to dajcie znac - mi na forum, na policje (jest zgloszony), lub tu: www.danskhunderegister.dk

Te biale skarpety u rasowych jamnikow to ogromna rzadkosc, wiec jest bardzo duze prawdopodobienstwo, ze jest to nasz pies.
Kurcze, moze a nuz, ktos sie natknie na niego ?

Na zdjeciach nie widac go dobrze calego, za to lapy sa dobrze pokazane. Jamnik, jak jamnik, wszystkie sa do siebie podobne, wiec w sumie lapy najwazniejsze.
Z gory dziekuje!

Nawigacja

[0] Indeks wiadomości

[#] Następna strona

[*] Poprzednia strona

Idź do wersji pełnej