happybeti a co tu ma do rzeczy znajomosc jezyka?angielskim wladam biegle ,dunski stopien poczatkujacy i co z tego?Jak Ty chcesz tu kombinowac? Wate cukrowa sprzedawac nad morzem? Czy palety klepac w szopie?
a moze auta krasc i wywozic do Polski?
Ja twierdze tylko ,ze Dania jest do bani. Owszem mozna zyc na dobrym standardzie jesli sie nie ma auta ani domu na kredyt:) ale po dluzszym czasie pobytu tu trzeba zadecydowac albo tu albo w Polsce a ja wlasnie zdecydowalem , ze wracam bo w Danii czym dluzej sie jest na pelnych prawach podatkowych tym mniej pieniedzy zostaje w kieszeni.. Czy ktos sie z tym nie zgadza?
A co do tego oszukiwania to zeczywistosc jest brutalna ...Nikt w pelni legalnie w Pl sie nie dorobi... Jesli ktos mial kiedys firme to wie o czym mowie.. Pozatym Polske trzeba zaczac zmieniac od gornej strony... Bo jesli ktos majacy dzialalnosc zrobi przekret z rozliczeniem to duzej krzywdy nikomu nie zrobi jesli ma swiadomosc ,ze tam u gory tzn Ci ktorzy siedza przy korycie robia przekrety na grube miliony...
Jeszcze ktos ma ochote dodac troche krytyki???
Zalozylem temat by sie czegos dowiedziec ,a wy sie na mnie zuciliscie jak sepy ,ktore walecznie bronia swojej nowej ojczyzny jak zaowazylem..
Pozdrawiam
Wiesz, to chyba nie tak. Ludzie nie rzucili sie na Ciebie, bo bronia "nowej" ojczyzny. Chyba bardziej chodzi o pewne zasady, etyke, moralnosc. Chyba dobrze, ze ludzie burza sie na teoretyczne przekrety, bo to znaczy, ze jakas czastka moralnosci w nas tkwi i ze nie jestesmy na calkiem straconej pozycji. A to brzmi optymistycznie, znaczy sie , warto wierzyc w ludzi

.
Ale masz i racje. Tak, rzeczywistosc jest brutalna. I prawda jest, ze niestety w Polsce wiele wielkich obecnie firm powstawalo wychodzac z tzw "szarej" strefy. Widzialam narodziny kilku takich firm w regionie, w ktorym mieszkalam w Polsce tuz po okresie komunizmu.... Ale jesli chodzi o przekrety. Mozna, wszystko mozna. Tylko czy zastanawiales sie, jakie to bedzie mialo konsekwencje, jesli chodzi o Twoje zycie, Twoja osobe, Twoja rodzine, zone, dzieci? Robiac przekrety w jednej dziedzinie zycia, zaczynasz je robic w kolejnej, "przyzwyczajasz sie " do robienie przekretow najpierw wobec US, ZUS-u, wspolpracownikow, kontrahentow, potem rodziny... Mozna tak zyc? Pewnie mozna, wystaraczy tward d...pa

. Ale (tu zacytuje moje ulubione zakonczenie pewnego przedstawienia kryinalnego, ogladanego przeze mnie w Polsce lata temu): "A pieklo, kochanie....?"