Tylko ona powoływała się na kogoś, a nie przytaczała własnego zdania. Nie pisała "wg mnie", tylko "wg psychologów". Ona nie ma być autorytetem, tylko jako dziennikarz, przedstawiać opinie na dany temat.
Ilu psychologów dziecięcych, tyle teorii wychowania. I zmieniają się jak w kalejdoskopie.
I co to za powoływanie się na jakichś mitycznych "psychologów" ? Tak to każdy może. Chcąc być rzetelna, powinna napisać "Psycholog dziecięcy taki a taki, specjalista od tego i owego , twierdzi, że...." . A nie jacyś "psychologowie" nie wiadomo skąd i jacy.
Wcześnie na nocnik- później na nocnik
Śpimy z dzieckiem- dziecko spi w swoim pokoiku od początku
Nosimy duzo i przytulamy - nie nosimy duzo, bo dziecko potem nie umie się oderwać od mamy
Stosujemy rutynę i reguły, bo dziecko to lubi i czuje się bezpieczne- dajemy dziecku duzo wolności, by rozwijac jego samodzielność, kreatywność i odpowiedzialność
Stosujemy system kar i nagród- nie karzemy, tylko nagradzamy za osiągnięcia i dobre zachowania
W domu z mamą, bo dziecko w początkowych latach życia tego najbardziej potrzebuje- przedszkole, by umiało rozwijać relacje społeczne
A to tylko niektóre z "modnych" obecnie teorii i zasad "obowiązujących" rodziców, którzy chcieliby dobrze wychowac swoje dzieci.
NIE MA złotej recepty.
Poza tym, gdybyś przytoczyła faktycznie fachowy artykuł jakiegoś psychologa dziecięcego, możnaby dyskutować.
Artykuł pani Justyny wart jest tyle, co artykuł o diecie cud w tygodniku dla gospodyń domowych.
A poza tym bardzo źle napisany. to, że ktoś studiował polonistyke, nie znaczy od razu, że ma talent do pióra

. A mnie taka "twórczośc radosna" , by mocniej nie powiedzieć, odrzuca . A jeszcze w połączeniu z dużą swobodą w podejściu do faktów, sprawia, że rzecz jest niestrawna, niewiarygodna i niemiarodajna.
Chcesz się nią zachwycać- twoja sprawa. Nie wszyscy traktują każdy artykuł w jakiejś gazetce jak prawdę objawioną.
Chcąc się dowiedzieć czegoś o psychologii dziecka i wychowaniu, sięgam do źródeł, nie "piątej wody po kisielu".