Powiedzenie o kimś, że nie jest dla mnie autorytetem pod jakimś względem, to od razu obrażanie???
No, no...co za naród obraźliwy :/
Jak tylko ma się inne zdanie, to od razu "obraza majestatu".
Ale skoro już o p. Justynie i jej "informacjach" piszesz, to powiem ci, że większego steku bzdur dawno nie czytałam, i to napisanego tak potwornie złym stylem.
bo to w ZSRR w latach 70tych wymyślono sztuczne mieszanki do karmienia niemowląt i stamtąd "moda " do Polski przyszła

Dobre, dobre, pani Justyna powinna Nobla z historii dostać za tak wiekopomne odkrycie nowego faktu historycznego

. Albo może krytyczniej patrzeć, co z sieci przepisuje

Pani Justyna, jak rozumiem, nie była w żadnej "instytucji edukacyjnej", nie została wyrwana z objęc matki i posłana do "kolejnych instytucji edukacyjnych" .No, widac, widać....
W sieci można znaleźć najbardziej obłąkane teorie, na poparcie swoich słów.Nic mi do tego, ale nie dam sobie wmówić, że jestem złą matką, bo posyłam dziecko do dagpleje czy przedszkola.
Z synami byłam w domu, bo wtedy tamta opcja była dla nas najlepsza. Dla córeczki lepiej jest, gdy chodzi do dagpleje ( z domową atmosferą zresztą, słowo "dagplejemor" też wiele mówi

).
Gdy mieszkałam w Polsce i moi synowie byli mali, poświęcałam im wiele czasu, miałam dużo koleżanek z dziećmi w podobnym wieku, więc i rozwoj intelektualny i społeczny mieli zapewniony. Tu nie czuję sie na siłach tego jej dac, bo nie znam języka, nie mam w pobliżu przyjaciółek z dziećmi. Więc zamiast kisić dziecko w domu, pozwalam jej wyjść w świat.
Każde dziecko jest inne.Jedno to "mamusiowa przylepka", inne "mały Cygan".Moje do tych drugich nalezy

- ciekawa świata, otwarta, odważna.Dlaczego mam ją ograniczać, zamykając w czterech ścianach
