Witam. Mam wielki problem i prosiłabym o jakąkolwiek pomoc z waszej strony bądź nakabusewanie mnie w jakim też kierunku mogłabym zadziałać..badz może znajdzie się osoba,która miała bądź ma podobną sytuację.Proszę o pomoc.
Sprawa wygląda tak..W 2008 rok od maja byłam w pracy w danii zjechałam tego samego roku na samym początku grudnia.W roku 2012 jakos w sierpniu otrzymałam z urzędu skarbowego w Polsce pismo egzekucyjne w wysokości 20 tys. okazało się ,ze jestem "scigana" przez skat i założona mi karę za nabusezliczenie za rok 2008.Wczesniej otrzymałam jakies 2-3 listy ze skatu niestety wszytsko po duńsku..kobiety ,które ze mna pracowały twierdziły ,ze nie musze się rozliczać jeśli nie wroce już do dk bądź zrobi to firma w której pracowałam...a teraz wychodzi zupełnie co innego..Czy jest ktoś w stanie mi cokolwiek poradzić?? Proszę o jaką kolwiek pomoc....
Niestety nie wiele moge poradzic, mimo ze takich spraw tylko w ciagu ostatnich 2 lat mialem kilkanascie. Potrafie wstrzymac juz wyslana do Urzdu Sskarbowego egzekucje naleznosci Skatu w ciagu 24 godz., nawet w czasie weekendu !, ale niestety zwracasz sie o pomoc bardzo, bardzo za pozno. Sprawy dot. rozliczenia za 2008 zosatly calkowicei zamkniete juz w zeszlym roku i nie ma mozliwosci jakiejkolwiek apelacji decyzji Skatu. Mowisz tylko poł prawdy. Prawa jest, ze pierwsze wezwania do zaplaty byly po dunsku, ale ostatnie 2 tzw. "Payment Reminder" byly po angielsku. Byly to ostatnie ostrzezenia, w ktorych wyraznie napisano, ze jezeli nie ureglujesz dlugu wobec Skatu, Skat wystapi o swoje naleznosci do Ministerstwa Finansow w Polsce (MF kontaktuje wlasciwy US). W tym samym pismie proszono cie o ewentualne uwagi lub wyjasnienia jezeli nie jestes zgodna z decyzja Skatu. I tutaj zaprzepascilas szanse. Nie sadze, ze nikt w twoim otoczeniu nie potrafilby przetlumaczyc tego prostego pisemka z wskazana kwota dlugu, a nawet jezeli tak bylo, to we wlasnym interesie trzeba bylo zapytac kogos kto zna angielski. Sa specjalnie 2 §§, ktore "odkrylem" i ktore skutkuja, to zanczy przepisy ktore mowia, ze jezeli osoba 3 swoim postepowaniem "wyrzadzila podatnikowi szkode" (trudne do przetlumaczenia na polski) i z tego powodu podatnik nie byl w stanie zapoznac sie ze swoim rozliczeniem podakowym i/lub korespondencja ze Skatu wzywajaca go do zaplaty, to podatnik ma prawo wnioskowania o ponowne otwarcie swojego rozliczenia. Na przyklad jezeli jest sie w stanie udowodnic, ze zachowalo sie adres w Polsce, ten na ktory Skat wysylal pisma, ale z waznych przyczyn bylo sie zmuszonym wyjechac ale zawarto umowe np. z rodzicami, sasiadem itp. ze ten bedzie odbieral poczte i informowal o nadchodzacej korespondencji lecz z takich lub innych wzgledow nie dotrzymal tej umowy (moze byc ustna), woczas Skat moze zezwolic na ponowne otwarcie rozliczenia, poniewaz podatnik nie mial mozliwosci sie z nim zapoznac i w ten sposob podatnik moze wniesc np. brakujace ulgi podatkowe, ktore sadze sa przyczyna twojego dlugu podatkowego (ulgi byly w karcie podatkowej ale nie wniesione do koncowego rozliczenia).
Nie pisze tego wszystkiego aby ci cokolwiek wypominac. Wiem, ze masz teraz nie lekko. Pisze ku przestrodze innym, ktorzy wyjezdrzaja do kraju w przekonaniu ze ich sprawy podatkowe definitywnie sa zakonczone, a przychodzace pisma zeSkatu mozna wyruzucc do kosza od smieci. W twoim przypadku prawdopodobnie czeka cie komornik - taka jest prawda.