Ile srednio przycina Vikar? Tyle ile sie da. Tyle ile akceptuja pracownicy. Firma przyjmujaca pracownikow za posrednictwem biura wikariackiego nie jest ich pracodawca, nie musi wiedziec ile posrednik placi pracownikom, to nie jego odpowiedzialnosc (moglby sie zainteresowac - moralnie, ale dlaczego?). Firma majacapotrzebe zatrudnienia np. 10 spawaczy i o czym wiem z "zycia" proponuje posrednokowi 150 kr./godzina, poniewaz nie moze znalezc natychmiast tylu pracownikow, a ma zobowiazanie w zwiazku z podpisanym zleceniem i praca, ktora musi byc rozpoczeta natychmiast. Inna firma/posrednik dowiedziala sie o tym i zaproponowala firmie potrzebujacej spawaczy 135 kr/gdoz. ale ten posrednik zarobi wiecej niz poprzedni, poniewaz on sprowadzi spawaczy z innego kraju EU i zaplaci im 95 kr./godz. I tak jest w innych branzach. Tak dlugo jak znajduja sie pracownicy za 60,70,80 kr./godz. tak dlugo bede posrednicy wspaniale prosperowac. A zwiazki ani inne organizacje nie moge sobie z tym poradzic i nie maja zamiaru. Praca wikariacka , to tylko praca na krotki ograniczony czasowo okres, a osoby te wedlug zalozen przyjezdrzaja tutaj nie po to aby zyc z tego wikariactwa w Danii, ale tylko sobie dorobic do dochodow uzyskiwanych w swoim kraju - prawda?. Tak powinno byc. Ponadto ani A-kassa ani Jobcenter nie akceptuja stawki ponizej o ile sie orientuje 62 kr./godz. i przy zarobku ponizej tej stawki nie mozna ani dostac zapomogi z A-kasse ani kontanhjælp. A wiec jest to takie jedyne ograniczenie jak daleko w dol moze spasc stawaka wynagrodzenia. Tak jak wczesniej informowalem - w Danii nie ma stawki minimum na godzine. Nigdy to wczesniej nie bylo potrzebne i strony na rynku pracy uzgadnialy sobie stawki za obopulnym zrozumieniem. Pracodawcy poza umowami zbiorowymi i tak musieli te stawki akceptowac poniewaz nie mieliby sily roboczej. Teraz sytuacja sie zmienila, ale przede wszystkim dla przybyszy z innych krajow EU, ale czy to ma znaczenie dla dunskiego rynku pracy w tym sensie ze ktos bedzie sie przejmowl, ze istnieja stawki po 60 kr./gdoz. Przeciez jest mowa o max. 25 tys. pracownikow, kropla w morzu, a w dodatku to tylko niwielu z nich zgadza sie na tak niskie stawki - spojrzmy prawdzie w oczy i przestanmy byc zazdrosni lub wsciekli na posrednikow, To my sami pozwalamy im nas tak traktowac.