Tak mnie to zaciekawilo przeczytalem od samego poczatku i powiem tak racje maja wszyscy po troszku ale dla mnie jedna jest niezaprzeczalne to co powiedziala mysza to jest sedno czyli Kowalski nie zasunol tylko Polak. I wez tutaj za kilka lat staraj sie o prace w dobrej firmie Dunskiej i promoj wlasny kraj oraz rodakow mowiac o zaletach polskich pracownikow i o pieknie naszego rodzimego kraju. (...... .... .. !!!!) Takich jak to powiedzial 41 (biznesiurow) to powinni deportowac od razu poniewaz ja osobiscie wychodze z zalozenia ze jak przyjechal tutaj robic jubel okradac i robic reklame rodakom ktorym zalezy to niech spierdala i to w podskokach.
Pozatym to przychylam sie rowniez do innej tezy o pomyslowosci polskiej ... a juz mnie sie wydawalo ze nic mnie nie zaskoczy.
Boss - jesteś specjalistą w swojej dziedzinie, pracownik wybitny, starasz się o pracę, a oni patrzą na Ciebie w sposób taki, o jakim mówisz ... i chwała im za to! - bo ja bym już u nich pracować nie chciał, lepiej na początku poznać się na pracodawcy

Chociaż z drugiej strony - czy "oni" nie mają choć trochę racji? (osobiście to mnie to w ogóle nie rusza, takie informacje, bo co to ma wspólnego z moim egzystowaniem, jeśli się odpowiednio zachowuję a ktoś wykazuje uprzedzenie to chyba to o tej osobie świadczy, a nie o mnie - prawda?) - wiem, teraz się pewnie komuś narażę
O, to przykład - przyjeżdżały do "Nas" Tir-y z Niemiec, po towar, kabusewcy pełna kulturka, przyjechały też ciężarówki z PL to ... pierwszy kabusewca się mnie pyta czy nie chcę diesla

... drugi się mnie pyta, czy mogę mu dać trochę "towaru" (no dałem mu trochę (za free), bo pewnie by z kontenerów "gwizdnął"

). Chociaż nie powiem, później przyjechał jeszcze inny z PL, też chciał ... i elegancko zapłacił, zatem różnie to bywa, ale ryzyko istnieje

Ja podziwiam ludzi, którzy jadą samochodem do PL by przy okazji tam "go zrobić" (no chyba, że mają sprawdzonych mechaników), ja na początku też tak myślałem.
Kiedyś miałem małą ryskę, oddałem do lakiernika ... w samochodzie były korony i złotówki ... co się później okazało - wszystkie złotówki zniknęły

Tutaj oddałem samochód - na PL blachach ... przyjechałem odebrać i się pytam ile zapłacić, mówią, że nie wiedzą, bo szefa nie ma, każą przyjechać zapłacić jutro (i samochód można wziąć). No to ja wtedy zgłupiałem - mówię, że dam im jakiś zadatek a jutro się rozliczymy konkretnie, to powtarzają, że żadnej kasy nie chcą, mam przyjechać jutro

- no i oczywiście, że przyjechałem, ale to było w 2008 r., teraz pewnie takie podejście się zmieniło
Nie miejcie mi za złe, ale ja uważam, że coś w tym jednak jest - ale to głównie ze względu na fakt, że w PL mieszkałem i wiem jak tam jest, tutaj dobrobyt sprawia, że ludzie zajmują się innymi, aniżeli finansowe, problemami. Gdyby dorastali w innych warunkach to pewnie byliby inaczej ukształtowani.