Wyprawka dla niemowlaka.

[Jomir]

Aisak, prosze Cie!!! Przerabialas kiedys cos takiego, tu w Danii?

Bo ja znam taka historie (skad ja znam, pewnie sie domyslasz).
Sklep internetowy blednie wprowadzil cene, i sprzedal, towar za 1/3 cene zakupu. Szybko skontaktowal sie z klientem i przedstawil sprawe. Towar byl zaplacony karta kredytowa, wiec w pewnym sensie byl i nie byl zaplacony.
Klientka najpierw zgodzila sie na doplate. Pozniej jednak naradzila sie z kolezankami z pracy i skontaktowala sie z www.forburg.dk. , ktory natychmiast wyslal maila do sklepu, z informacja o karze, jaka zostanie wymierzona (wlasnie owe 10.000), jezeli nie sprzeda towaru w tej cenie.

Sytuacja rozegrala sie w ciagu 5 -godzin.

[1941]

Dokladnie tak jest. Teoria swoja droga, a zycie w Danii... swoja. Trzeba zejsc po prostu na ziemie i przyznac, ze sami Dunczycy tez opanowali niemalze do perfekcji sposoby, by sie wymigac od prawa... I to nie tylko w tej dziedzinie....

Jest dokładnie tak jak juz kiedys napisałem.
Dunczycy uwazaja kazdego kto nie rozumie dunskiego lub mowi troche inaczej po dunsku niz oni za idiote!!!
Jezli widzi takiego wali go w rogi z usmiechem przyjacielskim na ustach. Wkur........ u nich przychodzi jak sie schody zaczynaja a i tak sypna Cie na tyle ile moga nawet w tak tragicznych dla siebie sytuacjach bo zapłaca np. jak dla mnie zwrot ale juz nie koszty jego dochodzenia bo o to w sadzie nie wystapisz a nikt inny go nie zmusi.
Wiec ja nauczyłem sie robic z marszu wrazenie, ze wiecej wiem niz oni, troche na tym trace ale mam na to wyj...... jak oni na mnie. Tez robie to z przyjacielskim poklepywaniem i szerokim usmiechem venlig na ustach 

[aisak]

Aisak, prosze Cie!!! Przerabialas kiedys cos takiego, tu w Danii?

Bo ja znam taka historie (skad ja znam, pewnie sie domyslasz).
Sklep internetowy blednie wprowadzil cene, i sprzedal, towar za 1/3 cene zakupu. Szybko skontaktowal sie z klientem i przedstawil sprawe. Klientka najpierw zgodzila sie na doplate.
Pozniej jednak naradzila sie z kolezankami z pracy i skontaktowala sie z www.forburg.dk. , ktory natymiast wyslal maila do sklepu, z inoformacja o karze, jaka zostanie wymierzona (wlasnie owe 10.000), jezeli nie sprzeda towaru w tej cenie.

Sytuacja rozegrala sie w ciagu 5 -godzin.

No wiem, skad Ty to znasz i wierze, ze tak bylo....

Ja natomiast skomentowalam tylko fakt, ze: "w Danii wszystko mozna zalatwic oficjalna droga i urzedowo..." Pusty smiech na sali! A skad ja to wiem, to Ty tez wiesz....

I kiedys o tym napisze, na razie tylko otwarte noze w kieszeniu powstrzymuje, zeby same na swiat nie wylazly...

[Jomir]

No wiem, skad Ty to znasz i wierze, ze tak bylo....

Ja natomiast skomentowalam tylko fakt, ze: "w Danii wszystko mozna zalatwic oficjalna droga i urzedowo..." Pusty smiech na sali! A skad ja to wiem, to Ty tez wiesz....

I kiedys o tym napisze, na razie tylko otwarte noze w kieszeniu powstrzymuje, zeby same na swiat nie wylazly...

Ale Twoj problem nie wynika z tego, ze urzedy nawalaja, a ta druga strona, a to "prawie jak piwo" czyli "robi roznice" nie?
Nie jestem na biezaco, sorki, ale mialam cos innego, waznego na glowie - pogadamy - ale na ostatnim etapie, urzad wlasnie byl bardzo w porzadku, nieprawdaz?

[Jomir]

Jest dokładnie tak jak juz kiedys napisałem.
Dunczycy uwazaja kazdego kto nie rozumie dunskiego lub mowi troche inaczej po dunsku niz oni za idiote!!!
Jezli widzi takiego wali go w rogi z usmiechem przyjacielskim na ustach. Wkur........ u nich przychodzi jak sie schody zaczynaja a i tak sypna Cie na tyle ile moga nawet w tak tragicznych dla siebie sytuacjach bo zapłaca np. jak dla mnie zwrot ale juz nie koszty jego dochodzenia bo o to w sadzie nie wystapisz a nikt inny go nie zmusi.
Wiec ja nauczyłem sie robic z marszu wrazenie, ze wiecej wiem niz oni, troche na tym trace ale mam na to wyj...... jak oni na mnie. Tez robie to z przyjacielskim poklepywaniem i szerokim usmiechem venlig na ustach 

Uczylam sie jezyka jako juz "stara kobieta", wiec choc biegle to jednak "mowie troche inaczej po dunsku". Jakos nie zauwazylam, by mnie ktos traktowal jak idiote.
No chyba, ze jestem az taka idiotka, ze tego nie zauwazam 

[1941]

Aisak, prosze Cie!!! Przerabialas kiedys cos takiego, tu w Danii?

Bo ja znam taka historie (skad ja znam, pewnie sie domyslasz).
Sklep internetowy blednie wprowadzil cene, i sprzedal, towar za 1/3 cene zakupu. Szybko skontaktowal sie z klientem i przedstawil sprawe. Towar byl zaplacony karta kredytowa, wiec w pewnym sensie byl i nie byl zaplacony.
Klientka najpierw zgodzila sie na doplate. Pozniej jednak naradzila sie z kolezankami z pracy i skontaktowala sie z www.forburg.dk. , ktory natychmiast wyslal maila do sklepu, z informacja o karze, jaka zostanie wymierzona (wlasnie owe 10.000), jezeli nie sprzeda towaru w tej cenie.

Sytuacja rozegrala sie w ciagu 5 -godzin.

Ja na miejscu sklepu załatwiłbym to w ciagu 1 h. Napisałbym, ze nastapiła pomyłka w ofercie i towaru nie ma w domu. Realizacja zamowienia moze zajac nawet do 1 roku i niech klient czeka a jak rezygnuje z zamowienia to natychmiast dostanie zwrot pieniedzy po ich otrzymaniu. Dodabym, ze jest mi niezmiernie przykro i nie wiem z jakiego powodu sie tak stało. W przeprosinach zaoferowałbym 5% upust na nastepne zakupy u nas w sklepie 
Wszystko!

[1941]

Uczylam sie jezyka jako juz "stara kobieta", wiec choc biegle to jednak "mowie troche inaczej po dunsku". Jakos nie zauwazylam, by mnie ktos traktowal jak idiote.
No chyba, ze jestem az taka idiotka, ze tego nie zauwazam 

Nie potwierdzam, nie zaprzeczam 

[aisak]

Ale Twoj problem nie wynika z tego, ze urzedy nawalaja, a ta druga strona, a to "prawie jak piwo" czyli "robi roznice" nie?
Nie jestem na biezaco, sorki, ale mialam cos innego, waznego na glowie - pogadamy - ale na ostatnim etapie, urzad wlasnie byl bardzo w porzadku, nieprawdaz?

Nie, nie byl. Adwokatka mi powiedzial.

Czyli zycie zyciem, a Dania Dania....

[zpatentem]

Nie chce analizowac waszych przypadkow, ale jestescie chyba bardzo pechowi i slabi taktycznie. W sklepie sprzedawca nie ma zadnej materialnej korzysci "odrzucajac" uzasadniona reklamacje.Zawsze tez mozna poprosic o rozmowe z szefem. Jest tez trustpilot.dk gdzie mozna sprawdzic opinie kazdego sklepu(zwlaszcza internetowego) czy knajpy.

Nigdy nie mialem klopotow z reklamacjami czy skargami (moze dlatego, ze mam szramy i dwa przednie srebrne zeby ). Znajomi ze mnie zartuja, ze lubie robic reklamacje i skladac skargi; bo ja nic nie przepuszcze, jak wiem ze mam racje

Aisak: jestes w DK krotko i jakos trudno Ci, tutaj na forum, cos pozytywnego o DK nawet wyszeptac,dziwne to dla mnie.Dodam, ze w komunie nie pracuja rozrzutni, rozluznieni, dobrotliwi geniusze, maja oni dziennie wiele skomplikowanych spraw i gwarantuje Ci, ze komuna ma fundusze i mozliwosci pomoc kazdemu nawet lamiac nieco jakies tam paragrafy, trzeba ich tylko umiec przekonac.
 

[aisak]

Nie chce analizowac waszych przypadkow, ale jestescie chyba bardzo pechowi i slabi taktycznie czy technicznie. W sklepie sprzedawca nie ma zadnej materialnej korzysci "odrzucajac" uzasadniona reklamacje. Jest tez trustpilot.dk gdzie mozna sprawdzic opinie kazdego sklepu(zwlaszcza internetowego) czy knajpy.

Nigdy nie mialem klopotow z reklamacjami czy skargami (moze dlatego, ze mam szramy i dwa przednie srebrne zeby ). Znajomi ze mnie zartuja, ze lubie robic reklamacje i skladac skargi; bo ja nic nie przepuszcze, jak wiem ze mam racje

Aisak: jestes w DK krotko i jakos trudno Ci, tutaj na forum, cos pozytywnego o DK nawet wyszeptac,dziwne to dla mnie.Dodam, ze w komunie nie pracuja rozrzutni, rozluznieni, dobrotliwi geniusze, maja oni dziennie wiele skomplikowanych spraw i gwarantuje Ci, ze komuna ma fundusze i mozliwosci pomoc kazdemu nawet lamiac nieco jakies tam paragrafy, trzeba ich tylko przekonac.

Dziwne dla mnie, ze czytasz moje posty i nie zauwazasz... oki, nie moj problem.

Nie pisalam nic o kommune teraz, czyzby mnie juz pamiec zawodzila?

A z jakiej okazji to ja mam przekonywac, ze czarne jest czarne, a biale biale? Tego nie widac?

[zpatentem]

1. Narzekalas hmm.. drwilas z urzedow.
2. Czarne nie zawsze jest dokladnie czarne dla czlowieka kto oglada dziennie wiele roznych odcieni czarnego.
3. Nie, nie czytam ich, wystarczajaco skupiony

[aisak]

1. Narzekalas hmm.. drwilas z urzedow.
2. Czarne nie zawsze jest dokladnie czarne dla czlowieka kto oglada dziennie wiele roznych odcieni czarnego.
3. Nie, nie czytam ich, wystarczajaco skupiony

1.dzizas , juz klecze na grochu
2.oki, czarne jest biale, biale jest czarne, a ja...jestem Murzynka
3. ja tez ich nie czytam... nuda....

[1941]

1.dzizas , juz klecze na grochu
2.oki, czarne jest biale, biale jest czarne, a ja...jestem Murzynka
3. ja tez ich nie czytam... nuda....

Murzynka, ktora nie czyta tego co napisze???
A pozniej jakies bzdury wychodza, ach ja..... 

[aisak]

Murzynka, ktora nie czyta tego co napisze???
A pozniej jakies bzdury wychodza, ach ja..... 

[happybeti]

Ostatnio dwa razy musiałam zwracać towar do sklepu, co prawda nie internetowego, tylko "realnego".
Pierwszy był odkurzacz- zabawka, który nie działał.
Pani w sklepie (BR )nawet nie chciała paragonu- dowodu zakupu, nawet nie sprawdziła , czy zabawka faktycznie felerna. Po prostu dostaliśmy drugi (tym razem sprawdziła go sama na miejscu ). Cała "operacja" zajęła jakieś 5 minut, włącznie ze sprawdzeniem i ponownym zapakowaniem zabawki. Jedynym powodem wymiany było nasze "It's not working" (nie po dunsku  ).
Druga sytuacja to kosa żyłkowa  . M. kupił, ale po wypróbowaniu stwierdził, że za mała, za słaba- żyłka się zrywała .
Pojechaliśmy poprosić o zamianę na coś większego, silniejszego. Nie ściemnialiśmy, powiedzieliśmy, że ta nam nie wystarcza, jest za mała, za słaba. Sprzedawca tylko zapytał, czy sprzęt jest czysty i kompletny. No, był, oczywiście. Chłopak ledwie rzucił okiem na karton , nawet nie zajrzał, czy faktycznie oddajemy w dobrym stanie.Natychmiast zwrot pieniędzy i mogliśmy iść wybierać drugą.

Dlatego też m. in. kupiliśmy M. nowego laptopa tu, choć w Polsce pewnie znalazłby o połowę taniej i z polskim menu. Ale na myśl, co musielibyśmy przechodzic, gdyby , nie daj boże, okazał się wadliwy, to już woli się męczyć z duńskim   .