Tu nie ma i nie bedzie zadnej integracji. No mozna tak powiedziec w sporadycznych wypadkach i chwala za to. Ale biorac pod uwage sile ich religi i tradycyjny model rodziny i naturalne dla nich trzymanie sie razem na emigracji, to predzej dojdzie do sytuacji paradoksalnych, czyli do dostosowywania sie do nich calej reszty, tubylcow, czy nie tubylcow, w ramach oczywiscie szeroko rozumianej poprawnosci politycznej i tolerancji

.
A nasze wnuki prawdopodobnie beda juz wierzyc, ze nie ma boga, procz Allaha
