Ano, zapytaj, zapytaj.
Ja byłam, biwakowałam, w lesie, nad jeziorem, rzeką .
Nie na parkingu. I nie "na podwórku" , a na prywatnym terenie, to spora różnica, nie ?
To, że jako kabusewca TIRa jeździsz po szwedzkich i norweskich autostradach, wcale nie oznacza, że masz jakąś wiedzę na temat campowania.
I kto, na litośc , biwakuje na parkingu

Gdy wszędzie, w najgorszej głuszy tanie jak barszcz, super wyposażone campingi z gorąca wodą w łazienkach, prądem itd ?
Jakichś dziwnych ludzi napotykasz na swojej dorodze

.
Wytłumaczyłbys mi jeszcze, tak na "zdrowy rozum", jak może być wolno zbierac jagody, grzyby i szyszki nie wchodząc do lasu

?
Tu masz krótko i treściwie, co to jest prawo swobodnego dostępu i co oznacza, mądralo.
http://pl.wikipedia.org/wiki/Allemansr%C3%A4tten