Ja, mam jednak pozytywne przyklady. Ot, chocby ubiegly poniedzialek. Ide sobie z moja 2,5 letnia corka.
Pod pacha karton, w reku torba z zakupami, dziecie idzie obok, a chwile pozniej zmienia zdanie i chce na rece "tu i teraz".
Tlumacze dziecieciu by spojrzalo na mnie i zrozumialo, ze nie jest to najlepszy moment, zwlaszcza, ze jest juz duze i dwie sprawne nozki Bozia mu dala (no moze nie do konca tak szlo, ale w tym temacie

).
W ciagu chyba 30 sekund zatrzymaly sie dwie panie proponujac mi pomoc. Podziekowalam z wielkim usmiechem, tlumaczac, ze taka duza Panna, da rade dotrzec tych 30 metrow do samochodu i ze juz musi juz rozumiec, ze mama nie zawsze musi miec mozliwosc wziac ja na rece.
Ale, jak widac ludzkie odruchy sa na miejscu. Kobitki chcialy mi odniesc bagaze do auta, byle bym tylko dziecie na rece wziela. Mimo ze dziecie z okresu niemowlecego wyroslo juz jakis czas temu
