Z tą aktywnością fizyczną też bez przesady...
Historia mojej siostry- bardzo dbała o siebie, chodziła na joge dla kobiet w ciąży, wykonywała wszystkie ćwiczenia, b. zdrowo się odżywiała i ogólnie bardzo aktywna była. W początku 8go mca przyjechała tu na wakacje do mnie. Tez nie leżała- wszelkie wycieczki itd.- ona pierwsza

, jeszcze innych poganiała

.
Po powrocie do Polski USG (planowe badanie) i ....rozpacz, bo dziecko przez te 3 tygodnie wcale nie urosło. Szukanie jakichs anomalii, nieprawidłowości, strach i niepewność. Dopabuse jakaś starsza mądra położna powiedziała jej- "dziewczyno, jedz więcej, leż, dużo śpij, odpoczywaj i przyjdź za dwa tygodnie , zobaczysz, będzie lepiej

". Siostra posłuchała. Po dwóch tygodniach- 600g więcej. Dziecko urodziło się o czasie, zdrowe, z wagą ponad 3000g.
Co do USG- owszem, w Polsce standardowo wykonuje się je przed porodem.Ale nie jest to zawsze pewny sposób, na uniknięcie owinięcia PĘPOWINĄ (nie pEMpowiną). Może nie wiesz, ale w trakcie akcji porodowej dziecko "obraca się" w kanale rodnym, wówczas tez może do tego dojść. Własnie w przypadku mojej córeczki tak było. USG nic niepokojącego nie wykazało, a przy urodzeniu okazało się, że była owinięta pępowiną- i to wokół szyjki.I co, mam teraz narzekać na "niedouczonych polskich lekarzy "

bo nie przewidzieli, bo nie zapobiegli

Śmieszna jesteś...