Ogólne > Rodzina ...

przedszkole - oznakowanie ubran

(1/6) > >>

Jomir:
Drodzy, doswiadczeni rodzice przedszkolakow, podzielcie sie prosze informacja w jaki sposob oznakowujecie ubrania swoich maluchow.
Kupilam specjalna tasme do przyprasowania z wyhaftowanym imieniem mojej corki. Uszykowalam gore ubran, spojrzalam na to wszytsko i juz sie zmeczylam :)

Podzielcie sie pomyslami na oznakowanie.
Pomyslalam by podpisac permamentnym pisakiem na metkach, ale zastanawiam sie czy sie to nie sperze za pierwszym razem, ze nie wspomne pozostawiajac piekna plame w okolicy.

Moze, ktos ma jakis ciekawy "patent"?

No i czy oznakowujecie totalnie wszystkie ubrania, czy jakas czesc?


happybeti:
Plam nie zostawia, ale, owszem, z niektórych metek po kilku praniach schodzi.
Taśmy z imieniem użyłam głównie do oznakowania drobiazgów, które metek nie mają, typu rękawiczki i inne .
I nie prasowałam , tylko ją przyczepiłam nitką , jak metki właśnie. Nie wiem, co gorsze ;) .
Buty podpisz , bo to one mają tendencję do "rozłazenia się " po całym przedszkolu, równiez wspomniane czapki i rękawiczki oraz skarpetki. Reszta mniej- więcej pozostaje w przeznaczonym do tego miejscu, w szafce dziecka- różne przedszkola mają to różnie rozwiązane.
U nas jest też "kosz rzeczy znalezionych", który też od czasu do czasu przetrząsam. Niestety, dwie pary rekawiczek i  czapkę , mimo tasiemek z podpisem, wcięło. W zasadzie od dziś trzy pary- ale może jeszcze się znajdą kiedyś- gdzieś ;).

cwsm111:
Haftować? cierpisz na nadmiar wolnego czasu , poza tym wszystkie ubrania?

znakujemy buty, kombinezony,kurtki czyli droższe rzeczy,jest tam miejsce na podpis.

najlepiej sprawdza się marker do tkanin (panduro , itp) a  najlepszy pisak do CD.

Jomir:
Dzieki dziewczyny!
Betka, probowalam dzwonic po ratunek, ale telek Ci padl, albo cos.

"dalam ciala" z tymi tasiemkami, bo zamowilam z ta warstwa do wprasowywania i kiepsko sie szyje.

Buty juz podpisalam - na wewnetrznych stronach jezykach - dobre miejsce, czy znalezc inne na zewnatrz? Widzialam, ze niektorzy podpisuja na podeszwach?

Mowicie, ze bluzki i spodnie nie gina?

MOje dziecie namietnie myje rece i absolutnie nie wchodzi w gre noszenie bluzki z chocby leciutko zmoczonymi rekawami.
Tak wiec obawiam sie, ze beda ze dwie zmiany dziennie.

happybeti:
Co do tel, akurat nie mogłam odebrac, sorry  :-*- powiem Ci przy okazji ;).
Zadzwoń może jutro z rana albo hm...polskim popołudniem ;), jak jeszcze może masz jakies pytania  :). Albo nawet jeszcze teraz, tak do, powiedzmy, 22.00 :).

Namiętne mycie rączek akurat u nas nie było przesłanką, bo wtedy panie pomagają dziecku się przebrac i generalnie bluzki zapakowane w woreczki , albo rozwieszone, są odkładane na szafkę dziecka przez nie (czyli panie ).To samo, jeśli zdarzy się "wpadka" i np dziecko nie zdąży rozplątać się z kombinezonu, by iśc do ubikacji.
Właśnie miałam Ci jeszcze dopisac, że "kluczem do znakowania" dla mnie stało się rozgraniczenie rzeczy, w które dziecko samo się ubiera i rozbiera, bo to one maja tendencję do "wędrowania". Czyli własnie okrycia, buty, czapki i rękawiczki itp.
Koszulki, bluzeczki i legginsy podpisuję czasami " na bieżąco", na metkach , jak mnie "najdzie", ale zauwazyłam, że z tym raczej "bólu" nie ma i raczej wszystko jest na swoim miejscu.

Dwie zmiany ubrań i ja zawsze mam dla niej w przedszkolu, własnie ze względu na to mycie. Choć ostatnio troszkę się z tym uspokoiła i juz nie wraca do domu w ...trzeciej, przedszkolnej  ;D

Aha, a z tym szyciem - u mnie to samo, bo tez tasiemka do wprasowywania. Ale- zaokrąglam brzegi i "przyczepiam " mocno tylko w dwóch miejscach, nie bawię się w jakieś piękne przyszywanie.

Nawigacja

[0] Indeks wiadomości

[#] Następna strona

Idź do wersji pełnej