Gwarantuje CI, ze dziecko nie choruje z powodu spania na dworze.
Okres klimatyzacyjny w nowych placowkach zawsze jest okresem czestych chorob. Dziecko oswaja sie z nowymi bakteriami, a zeby organizm"wytrenowac" trzeba zachorowac.
Spanie we wnetrzu gdzie jest cieplo, wilgotno i masa mikroorgoanizow jest o wiele bardziej szkodliwe niz na zewnatrz.
Jezeli dziecko ma problemy z gardlem to zapewniam Cie, ze nie po dzisiejszym wywietrzeniu. Bakterie/wirusy potrzebuja troche czasu by sie rozwinac w organizmie, minimum 24 godziny, do nawet 3 tygdoni (na przyklad ospa). Nastepenie organizm potrzebuje dodatkowych kilku-kilkunastugodzin do rozprowadzenia "swinistwa" po calym organizmie. ktory to bedzie w ramach swoich narzadow probowal stawiac opor.
Chyba, ze mowimy o dziecku o obnizonej odpornosci.
NIe ma czegos takiego jak "poczatek zapalenia ucha", albo ma sie stan zapalny w uchu, albo nie ma.
Skad wiesz, ze ma poczatek?
Masz wziernik, aparat do pomiaru cisnienia w uszach? No, ale nawet jak masz, to stan zapalny albo jest, albo go nie ma.
Co oznacza problemy z gardlem? Niedoeleczone przeziebienie? Jak sie leczy przeziebienie? Bo moj stan wiedzy medycznej mowi mi, ze nie ma lekow na przeziebienie. Sa jednynie niwelujace jego symptomy.
Wysoka temperatura jest bardzo typowa dla malych dzieci i w zadnym stopniu nie wyznacza zaawansowania/ciezkosci choroby. Wysoka temeratura jest rowniez dowodem na to, ze organizm dziecka pracuje jak nalezy.
Reasumujac. Dziecku krzywda w zlobku sie nie dzieje.
To sa efekty trzymania dziecka w wyizolowanej szklarni. Okres asymilacyjny bedzie trwal okolo 2-3 miesiecy.
Pozniej duzo zalezy od Ciebie, jak dziecko bedziesz ubierala, odzywiala.
Pozniej jak dziecko przejdzie ze zlobka do przedszkola, karuzela zacznie sie od nowa - nowy sklad bakterii, ale okres ten bedzie znacznie krotszy.
Nie pamietam juz ile czasu trwal okres asymilacyjny u mojej corki, gdy poszla do niani, ale w zwiazku z tym, ze u niani byly prawie szklarniowe warunki (troje dzieci), start w zlobku "odchorowala" przez 2 miesiace. Od tego momentu nie byla do tej pory chora, mimo ze ja i maz, poleglismy juz dwa razy.
ps. 37 - to nie goraczka, ani stan podgoraczkowy; no chyba, ze mierzy sie temperature na pwierzchni rak lub nog.
39,5-40 - to normalna temperatura u malych dzieci.
Do 39 stopni nie zaleca sie podawania srodkow przeciworaczkowych malym dzieciom jezeli tylko nie sa lejace, bawia sie i pija.