Zalozenie nawet malej dzialalnosci wymaga przygotowania i oceny mozliwosci i pewnych umiejetnosci. Te pytania, ktore zadajesz, powinnas zadac sobie i sama sobie na nie odpowiedziec. Jezeli dojdziesz do wniosku, ze mozesz z tego miec jakis dochod uzupelniajacy twoje zarobki z zatrudnienia, to byc moze warto. Wyglada na to, ze masz czas po pracy w firmie zajac sie dzialalnoscia, a moze pracujesz na pol etatu. A sklep z materialami, to kiedy ma byc otwarty, to znaczy po zakonczeniu pracy w firmie....chyba ze zatrudnisz pracownika. Prowadzenie dzalalnosci tak na niby, to zaden pomysl. Aby cos uzyskac trzeba poswiecic na to sporo czasu. Rozumie, ze np. sprzatanie domkow w weekendy mozna jakos zorganizowac, ale np. prowadzic sklep z materialami budwolnymi tak na "pol etatu", tot roche kiepski pomysl. Jezeli bedziesz miala klientow, to oczywiscie musisz znac sie na tych materialach i doradzic klientowi w razie potrzeby. Wyglada na to, ze masz wiedze fachowa/budowlana. Sam pomysl z materialamu budowlanymi byl juz realizowany przez innych, ktorym nawet w tym pomagalem, ale niestety nie wytrzymal konkurencji, mimo ze materialy byly sprowadzane z Polski i nie tylko (niby taniej). Duze firmy, ktore rowniez miedzy innymi importuja materialy budowalne, dostaja znaczne upusty od producentow, daja gwarancje itp. maja zaplecze magazynowe/hale, olbrzymia ilosc produktow, pracownikow, ktorzy cos na temat tych produktow wiedza. Myslac juz o czyms takim, to moze lepiej zastanowic sie nad specjalizacja i zawezonym profilu do produktow/materialow o dobrej jakosci. Dobra rada, to uczestnictwo w prowadzonych przez Skat spotkaniach dla "igangsætere", gdzie mozna sie duzo dowiedziec, na co nalezy zwrocic uwage zamierzajac prowadzic wlasna dzialalnosc, rowniez od strony przepisow, ksiegowosci, momsu itp. To nic nie kosztuje, a wiele daje. A dobry pomysl jest wiele warty. Ja tez myslalem, myslalem i pewnego dnia przyszedl mi pomysl. Od wielu juz lat stwierdzono, ze pomysl z narysowana mucha w muszli klozetowej nie przynosi oczekiwanego efektu. Mezczyzni nadal sikaja dookola zamiast do muszli. Pomyslalem wiec ze nalezaloby ich przekonac a raczej zmusic, zeby siadali na ubikacji, tak jak to robia kobiety. Myslem, myslalem i wymyslilem. Pod deska kozetowa, to znaczy pod sama obrecza na ktorej sie siedzi, montuje sie urzadzenie, ktore zamyka i otwiera otwor na zasadzie przesuwania zlozonego w harmonijke urzadzenia. Wchodzac do ubikacji zatajemy zamknieta muszle. Dopabuse jak usiadziemy, to pod ciezarem tylka, nastepuje otwarcie/przesuwanie sie urzadzenia w harmonikje wypelniajac przestrzen pod obrecza na ktorej siedzimy. Obrecz na ktorej siedzimy jest zamiontowana na stale, a nie tak jak dotychczas, ze mozna ja podnosic. Po zakonczeniu "posiedzenia" - mamy okreslona ilosc czasu na podtarcie sie, poczym otwor sie zamyka. Prototyp jest juz testowany w Australii i opatentowany.