zpat..ciezko ale...
..odpowiem , ze zawsze sluchalem tego co przyprawia mnie o gesia skorke na ciele...jak cos wpadalo w ucho to juz na zawsze.
Muzyka to jedna z moich pasji..kiedys startowalem na prezentera w Radiu Gdansk..byli troche lepsi ode mnie nie dostalem sie -no zycie
Idolami byli red muzyczni M Wiernik, Kaczkowski te stare klimaty...slucham czegos i zapamietuje ..taki dar .
Sam bylem..a moze wciaz jestem muzykiem -perkusja od tego zaczynalem ,otarlem sie o vocal,,,ale juz nie ten glos..
A kapele w glowie...nazwy ...dnia nie starczy aby je wymienic.
Muzyke zawsze okreslalem sobie kolorami...dziwnw ale tak to sobie poukladalem a slucham...praktycznie wszystkiego od mojego ulubionego Rockabilly lata 50 -te(wciaz zaluje , ze nie urodzilem sie w tamtych latach ) po death metal
The Cult , New Model Army - te sa jakby bazowe...a dalej leci
Jak sluchalem The Dors to sie w glowe pukali...ludzie sa rozni jednym wystarczy Shazza inni szukaja glebiej...nie wiem co napisac...