Gdzieś juz chyba spotkałem się z podobnym wątkiem...
Ja miałem wątpliwą przyjemność poznać te atrakcje... uciążliwym bólem podczas pobytu w toalecie. A że bolało niemiłosiernie poszedłem do lekarza. Badanie moczu, USG... Okazało się, że to właśnie kamica. I okazało się, ze podczas USG niczego nie dało sie wykryć. Jest kilka rodzajów kamicy, zależnych od przyczyn powstawania złogów. Przyznaję, że świadomość, że to "tylko kamica" trochę mnie uspokoiła

A potem? zalecenia (m.in. dużo pić, siedzieć w ciepłej wodzie w wannie) - samo powinno "wyjść". I wyszło w przeciągu tygodnia

kawałek jaki "wyleciał" wprawił w zdumienie i niedowierzanie lekarkę, bo miał ok. 6 mm średnicy przy ok. 1 cm długości... Przy tym "moim" typie kamyczki składają sie ze zbitej gromady kryształków o bardzo ostrych krawędziach... Ten mój epizod miał miejsce ponad kilka lat temu i dotychczas nie było nawrotów. Owszem, lekarka poinformowała mnie, ze to będzie wracać, ale byc moze fakt, iz od tamtego czasu dziennie piję spore ilości płynów (srednio2-4 litry) - mam jak na razie spokój.
A zatem witaj w klubie
