Związki zawodowe i sytuacja na nowobudowanym metrze

[thales]

Od dłuższego czasu widzę na innym portalu ktoś albo ostrzega przed pracą na metrze albo dodaje wpisy, które źle opisują sytuację na nowobudowanej nitce metra jaka powstaje teraz w Kopenhadze:

Hej! wielkie związki gdzie wy jesteście? Bo nic nie słychać o waszym proteście! Gdzie wasze flagi i transparenty? Gdzie wasza walka i wielkie momenty? Walka na pięści o pracownika Tyle minęło a dalej jest cisza! Dalej wariaci na metrze przy władzy Dalej na stołkach ci psychopaci Dalej myślą że są bezkarni A oni są po prostu marni. Tyle już czasu i nic nie słychać Głusi jesteście na pracownika? Na nowych stacjach budowy metra Dumpingu się szerzy i mobbingu rzeka! Cieśle, rygierzy, monterzy, zbrojarze Większość haruje nie zgodnie z prawem. Łamane są proste zasady etyki A wielkie związki nie przejmują się niczym. A to brak wody, to pośpiech, to krzyki, To praca na akord w powiewie paniki, Godzin co tydzień nawet po 60 A za 3 tygodnie na tydzień jest stop. Wytrzymać na zmianie to wielki wyczyn. Bo by wytrzymać to nie ma przyczyn. Jak bydło traktuje się pracowników! Nie ma kary dla biurowych psotników? A może czas  już biura podpalać? A może czas już auta rozwalać? Wjedź w te ich związki to dadzą koszulkę, A potem w pracy i tak masz pod górkę.  Płacisz im składki  a nie spieszą z pomocą, Ty jesteś dla nich pożytecznym idiotą. Morał z tej prawdy taki wynika, Że związki i metro to jedna klika.

Pracowałem w Danii każda praca ma swoje plusy jak i minusy, ale te wpis, które tu przytaczam nie wiem czy pochodzą od jednej i tej samej osoby czy może to już któraś z osób, która przestrzega przed pracą.

Chciałem się zapytyać może ktoś pracuje, pracował albo ma informacje od znajomych faktycznie jest tam tak źle na tej nowobudowanej nitce?

Ktoś mógłby się wypowiedzieć coś w tym temacie?