NIE POLECAM NIKOMU!!! Ja bylem w lutym 2008 w Danii, zeby rozpoczac prace dla Komdisu. Mieli siedzibe w dzielnicy Valby na Frugtmarkedet. Po pierwsze siedziba, niby powaznej firmy, miesci sie na jakies zapyzialej przemyslowej ulicy, zaraz kolo torow kolejowych, w malym pietrowym baraku. Gdy przyjechalem okazalo sie, ze babka z firmy zapomniala komukolwiek powiedziec, ze sciagnela z PL nowego pracownika i na dodatek miala urlop. Na szczescie wrocila z urlopu po 3 dniach (bo do tego czasu nie chcieli nawet gadac o niczym). Okazalo sie, ze juz nie mieli wakatow, ale ow babka zgodzila sie, zebym rozpoczal dla nich prace. Bylem bardzo happy i szczesliwy ze wszystko skonczylo sie happy endem. Nastepnego dnia wieczorem poszedlem do dzielnicy Fredriksberg do ich drugiego "centrum dystrybucyjnego". Oczywiscie okazalo sie, ze jest to zwykly zapyzialy garaz kolo torow metra. Ledwie tam trafilem. Pracowali tam prawie sami polacy (+ jakis slowak, szwed i chyba z 2 dunczykow). Kabusewnik (szwed) zdziwiony byl, ze sie pojawilem, bo wszystkie rejony doreczen mieli obsadzone. Co za tym idzie nie mieli dla mnie zadnego roweru, o ubraniu roboczym nie wspominajac. Morale wsrod Polakow to kompletne dno. Kazdy tylko zastanawial sie co bedzie, gdy w marcu 2008 skonczy sie doreczanie platnych gazet i pozostana jakies ochlapy do roznoszenia. Kazdy twierdzil, ze sciagneli mnie do Komdisu, bo bali sie ze niebawem ludzie odejda do innych firm, a ktos musi doreczac darmowe, beznadziejnie platne ulotki. REASUMUJAC: praca na akord! a obiecywali mi 128 dkk na godzine wiec sugerowali ze to praca etatowa. Firma zle zorganizowana i balaganiarska. Polacy traktowani sa jak tania sila robocza o czym swiadcza informacje na scianach w ich centrach (np. jesli zgubisz klucz do klatki schodowej wylatujesz, jesli bedza na ciebie reklamacje wylatujesz itp). NIE CHCE NIKOMU OBRZYDZAC PRACY W KOMDISIE ALE SUGERUJE ZASTANOWIC SIE 3 RAZY ZANIM POJEDZIE SIE, BO ZYCIE W DANII JEST KOSZTOWNE. SZKODA TRACIC DUZA KASE NA NIECIEKAWE PRZYGODY. PS: gdy wracalem z Danii na lotnisku spotkalem kolesia z PL ktory pracowal dla Komdisu

mial te same uwagi, wiec nie opowiadam bajek. Moj mail to: dangersexy@wp.pl chetnie doradze.