Nie zgodze sie z tym.
Po pierwsze, w Danii nie ma domow dziecka, sa rodziny zastepcze, opiekuncze, ktore swoje funkcje pelnia odplatnie. Chyba odniosles sie do do warunkow polskich.
Co do poczucia odpowiedzialnosci spolecznej, nie mam pojecia gdzie wy mieszkacie, jakich ludzi spotykacie, bo jak czytam forum, to wyglada na to, ze mieszkamy w zupelnie innych swiatach....
Wlasnie przeprowadzilam sie do dzielnicy domkow jednorodzinnych... Juz pomijam, fakt o ktorym czesto czytam na forum - mianowicie alienacja, niechec sasiadow... Po miesiacu mieszkania tutaj, znamy juz wiekszosc sasiadow, z polowa zdazylismy popic kawy, ze nie wspomne o tym, ze zdarza sie czesto, ze wylegamy na ulice - zbiera sie czasem i z 10-15 osob, na takie zwykle sasiedzkie pogaduszki...
ale nie o tym mialo byc....
Mialo byc o solidarnosci spolecznej...
W naszym sasiedztwie mieszka rodzina, skladajaca sie z 4 dzieciakow chorych na rozne choroby (miedzy innymi autyzm, ADHD ...), do kompletu jest tam rowniez chory tata... Rodzina funkcjinuje mimo wszytsko niezle, ale widac dyskretna pomoc sasiadow, do ktorej zreszta sie tez wlaczylismy... Pomoc polega na tym, ze dzieciaki sa "przygarniane" do sasiadow... Do nas tez wpadaja, bawia sie z nami, pracuja, jedza, spedzaja z nami czasem calutkie dni, a codziennie cale popoludnia ...
Nie ma systemu oficjalnego

ale jakos tak sie sklada, ze kazde dziecko przychodzi innego dnia...
Tak wiec mozna powiedziec, ze bez wielkich slow i szumnych akcji, sasiedzi pomagaja tej rodzinie tak jak moga, a dzieciaki mimo ze chore wzrastaja w przychylnej i pelnej akceptacji atmosferze sasiedzkiej... Jak widac na przykladzi, Dunczycy sa jednak uspolecznieni i otwarci na pomoc innym, a do tego robia to duzo mniej szumnie niz u nas zwyklo sie robic. Do tego pomoc nie jest pomoca "akcyjna", a po prostu codzienna.
Co do opieki nad starszymi, ja bym dodala tez nad niepelnosprawnymi...
Rodzina stanowi wartosc nadrzedna, dlatego pomoc socjalna jest tu tak zorganizowana by rodzine odciazac, a tym samym zachowac w dobrej kondycji psychicznej... bo tylko dobra kondycja psychiczna daje mozliwosci wlasciwej, pelnej wsparcia opieki nad osobami niesamodzielymi...
Polska rzeczywistosc, wynikajaca glownie z przyczyn matrialnych zmusza ludzi czesto do opieki ponad sily oraz opieki wbrew woli.
CO jest przyczyna wielu tragedii i niesnasek rodzinnych, wynikajacych tylko z tego, ze ludzie sprawuja opieke z powodu presji spolecznej i poczucia odpowiedzialnosci. System dunski natomiast, powoduje, ze CI, ktorzy opiekuja sie swoimi krewnymi robia to z potrzeby serca, a do tego wsparci przez komuny, robia to przy "zdrowych zmyslach".
Osobiscie wolalabym byc oddana do plejehjemmu, zamiast gniezdzic sie z corka, jej nerwowym mezem i czworgiem dzieciakow w dwoch pokoikach, co jest niestety bardzo czesto polska rzeczywistoscia
Ps. Moja corka nie ma meza, czworki dzieciakow i dwoch pokoikow.
Ps.2. Ocean to jednak miliardy kropel