Dom mielismy kupowac... wybralismy... mieszkania w toku sprzedazy...
A tu rozeslano maila obiegowego do wszytskich pracownikow meza firmy, ze 30 kwietnia ma byc zwolnionych 50 osob (z dwustu)...
Niby wszystko bezpieczne - maz ma 6 miesiecy wypowiedzenia, mamy A-kase, mamy lønforsikring... Tylko kto nam udzieli kredytu na brakujaca kwote?
Decyzja ma byc ogloszona 30 kwietnia, a licytacja domu, ktory chcielismy kupic jest 31.03... Wiec nawet jak meza nie zwolnia, to dom w cholere pojdzie...
Misternie wszytsko poplanowalismy - terminy ubezpieczen, sprzedazy mieszkan, zakupu domu, kurde nawet zachodzenie w ciaze
...
A tu... pierdut!
Dlatego do ... z tym kryzysem!!!
Zycia planowac nie mozna