Adopcja w Danii

[kasiencja]

Witam i zwracam się do Was z następującym pytaniem: czy ktoś się orientuje jak wygląda sprawa adopcji dziecka w Danii, jakie trzeba spełniać warunki?, gdzie się w tej sprawie udać? i z jakimi kosztami się to wiąże? Z góry dziękuję za odpowiedzi i pozdrawiam

[anha]

Rozumiem,że małżonek jest Duńczykiem bo jeżeli Polakiem to nikt Wam duńskiego dziecka nie da,skoro nie ma ich dla Dunczyków.

Znam osobiście trzy (w tym dwie na mojej ulicy) rodzinne domy dziecka.I taka właśnie forma jest w Danii najpopularniejsza.
Sprawami tymi zajmuje się odpowiednia komórka w komunie.I tam radzę zasięgnąć informacji.
Musisz też znać język duński bo w tym języku prowadzone są spotkania,rozmowy z psychologiem,szkolenia itp.
O kosztach nic nie wiem.Wiem za to ile małżeństwa (pary?) dostają pieniędzy z komuny za opiekowaniem się dziećmi.

Jeżeli chodzi o adopcję z innego kraju (Rosja,Azja,kraje Europy wschodniej) to kosztuje to MAJĄTEK a z Polski są szanse właściwie tylko na większe dzieci albo chore.

[marta_malgorzata]

Adopcja dziecka z innego kraju (Azja) to koszt 180.000 koron. Czas oczekiwania na dziecko od roku do 2 latek. W tym czasie rowniez ponosi sie jakies koszty, przekazujac pieniadze osrodkowi adopcyjnemu.

[Jomir]

Nie wiem tez czy przy kazdej adopcji czy tylko przy zagranicznych - sa ograniczenia wiekowe - matka do 40 lat, ojciec do 45. Wiadomosc nie sprawdzona w przepisach! Uslyszalam ja od pewnej Pani, ktora pracuje w Czerwonym Krzyzu na misjach zagranicznych.

[kasiencja]

Dziękuję ślicznie za odpowiedzi i pozdrawiam serdecznie

[marta_malgorzata]

Moja kolezanka zaszla w ciaze dzieki metodzie sztucznego zaplodnienia . Pierwsze 3 proby sa bezplatne.
Urodzila pieknego synka. Teraz mialaby chec na drugie dziecko, niestety koszt ponownego zaplodnienia to 100.000 koron.

Bardzo dyzo dziewczyn z mojej szkoly jezykowej probuje zajsc w ciaze poprzez sztuczne zaplodnienie.

[anha]

Masz na myśli in vitro czy inseminację bo to różnica?

[marta_malgorzata]

Anha wydaje mi sie , ze chodzilo o inseminacje, ale pewnosci nie mam. Moge dopytac pod koniec grudnia, jak wroci do Dk z wakacji

[anha]

Ach,nie musisz się dopytywać bo ja właściwie wiem na ten temat bardzo dużo.
Trzy próby są bezpłatne ale chodzi o in vitro.Jeżeli ma się mrozaczki na później to żaden problem,płaci się za to jakąś kwotę.
Jeżeli nie ma mrozaczków to przy drugim dziecku płaci się sporo,być może właśnie te 100.000kr.
Co do inseminacji to nie jestem pewna co do ograniczenia ilości.

[Poli]

Jesli chodzi o adopcje z polski to milam kontakt z rodzinami z dani, szwecji i holandii , ktorzy przyjeżdżali po adopcje do polski .
Tak jak mowiono przewaznie sa to "chore" dzieci, ale w duzej mierze  byly to dzieci z problemami psychicznymi wynikajacymi z zaniedbania. Bodajże jedno dziecko mialo wade serca, a drugie genetyczna chorobe, reszta problemy psychiczne.

Przeważnie byly to dzieci w wieku 2-5 lat. Ja osobiscie jesli mialabym wybierac wybralabym adopcje z Polski, sama pracowalam przez pewiem okres w domu dziecka i polskie warunki nie sa doskonale, bez przerwy brak pieniedzy na cos , za malo opiekunow itd.

[Tula]

Jest jeszcze jedna mozliwosc adopcji: zobowiazanie sie do placenia miesiecznie ok. 200 dkk na konkretne dziecko z ubogich krajow, glownie afrykanskich i azjatyckich. Na pewno kazdy widzial w tv reklame sos-børneby, ja chcialabym dac linka do mniej znanej organizacji:
http://www.verdensboern.dk/articles.php?lng=da&pg=195
Pomoc jest dlugofalowa, bo chodzi o umozliwienie dziecku wyksztacenia, ktore da mu szanse na lepsza przyszlosc, wiec nalezy sie dobrze zastanowic, nim sie zapisze do programu, bo choc zrezygnowac mozna, to jest to nieuczciwe wzgledem dziecka. Pieniadze wysyla sie przez 5 do 10 lat, w zamian dostaje sie trzy razy do roku gazetke, raport o dziecku, jego zdjecia itp. Mozna tez pisac listy, jak ktos ma ochote . Goraco polecam taka forme adopcji, dla ludzi z Europy 200 dkk to niewiele, tam robi ogromna roznice. My tym sposobem od wczoraj mamy 9-letnia "corke" z Indii, przymierzamy sie do "syna" z Afryki .

[zygzak]

oglądałam program na hbo o tym,jak właśnie wyglądają adopcje dzieci z indii!sami duńczycy nakrecili dokument o tym,ze wiele dzieci jest po prostu zabieranych z rodzin biologicznych i trafia do danii!szok!jedna taka instytucja duńska dobrze wiedziała,ze niektóre dzieci były po prostu wykradane z rodzinnych domów.i można było "zamówić"dziecko!tak,tak!wiek,kolor,jaśniejszy lub ciemniejszy!i nawet reporterzy z dr1 nie kryli niesmaku!teraz właśnie jeden hindus chce odzyskać 4 swoich dzieci,które 5 lat temu wywieziono do danii.uważałabym na tego typu adopcje.poza tym myślę,i twórcy dokumentu też się tak wyrażali,że obecni rodzice wiedzieli,w jaki sposób "adoptują"dzieci.tragedia!

[Juta]

Tula pisala akurat o dzieciach, ktore nie sa wywozone do Danii. Co wiecej, jest mozliwosc odwiedzenia wspieranego dziecka w jego kraju. Dziecko takie ma kilku opiekunow wspierajacych je ekonomicznie. Same organizacje sa dosc gruntownie sprawdzane, szanse na jakis przekret sa naprawde male. Oczywiscie, taki przekret moze sie zdarzyc, ale chyba lepiej jest uwierzyc w uczciwosc owych organizacji niz wyjsc z zalozenia, ze to wszystko nie ma sensu i wydac kase na flaszke wodki czy inne glupoty.

[Poli]

Tula pisala akurat o dzieciach, ktore nie sa wywozone do Danii. Co wiecej, jest mozliwosc odwiedzenia wspieranego dziecka w jego kraju. Dziecko takie ma kilku opiekunow wspierajacych je ekonomicznie. Same organizacje sa dosc gruntownie sprawdzane, szanse na jakis przekret sa naprawde male. Oczywiscie, taki przekret moze sie zdarzyc, ale chyba lepiej jest uwierzyc w uczciwosc owych organizacji niz wyjsc z zalozenia, ze to wszystko nie ma sensu i wydac kase na flaszke wodki czy inne glupoty.

Jasne, wlasnie jedna  znajoma rodzina  adoptowala jedno dziecko wirtualnie, w koncu chcieli odwiedzic te dziecko . Jak pojechali na miejsce, to okazalo sie ,ze te dziecko nie istnieje , i nikt w tamtych rejonach nie slyszal o tej organizacji   .

[Tula]

To nie w tej, do ktorej podalam linka. Tam dostaje sie roczny raport finansowy, a takze regularne informacje o dzieciach wspieranych.

Ja nie rozumiem, w jakim celu pisalas tego posta, Poli? Czy z faktu, ze jedna organizacja zrobila przekret, nalezy wysnuc wniosek, ze kazda robi? Jakby kazdy uznawal, ze organizacje dobroczynne rzna ludzi na kase, takie cuda jak WOSP, Lekarze bez Granic itp. nie bylyby mozliwe.