Drogi historyku, nie chodzi tu o moja znajomosc historii, a o wypowiedz tej Pani i przecietnego Dunczyka, ktory byc moze historii Polski nie zna wcale, a ktora to znajomosc ksztaltuja miedzy innmi takie artykuly jak ten.
Piszac "polskie obozy smierci" odnosilam sie do biezacych wydarzen politycznych (zwracam uwage, ze uzycie cudzyslowu, oznacza przytoczenie cudzego zwrotu). Kilka razy juz sie zdarzylo, iz zachodnioeuropejscy dziennikarze nie znajacy historii, tudziez dzialajacy celowo?

pisali wlasnie o nich. Chocby nawet tydzien temu. Tak wiec sledzenie przeklamywania historii nie jest moim natrectwem, a wynika z codziennej obserwacji prasy.
Ponadto, ponownie zwracam uwage na czytanie ze zrozumieniem. Istnieje duza roznica pomiedzy wyrazeniami "mozna wywnioskowac" a "wnioskowac", tudzez w czasie przeszlym dokonanym "wywnioskowalam". Jesli nie widzisz historyku roznicy, tlumaczyc i tak Ci nie bede. To Twoj problem.
Coz, grunt to zabrac w glos w dyskusji nie majac nic do powiedzenia.
ps. Tylko glupcy nigdy nie maja watpliowosci.
[Posted on: 10 Luty 2009, 17:40:44]
Nie zgodze sie z Toba Rogo, ze powinnismy uznac i przyznac sie do przesladowan Zydow.
Owszem, nalezy przyznac, ze mialy miejsce w naszym kraju, ale warto zwrocic uwage na to, kto ich dokonywal.
Na to, ze w latach 45- 70 emigrowali z Polski nie tylko Zydzi, emigrowali rozniez przesladowani Polacy.
W latach powojennych, mordowano w Polsce nie tylko Zydow, wymorodowano rowniez setki polskich dzialaczy AK.
A w wyniku zamieszek marcowych kilkudziesieciu profesorow stracilo prace, a setki studentow relegowano z uczelni, tylko dlatego, ze nie zgadzali sie z antysemityzmem majacym wowczas miejsce.
Oczywiscie artykul jest typowo biograficzny i Pani ma prawo opisywac swoje zycie tak jak je widzi, ma rowniez prawo mowic o uczuciach jakie nia targaja, to sa jej uczucia.
Ja napisalam o swoich przemysleniach i do takowych mam rowniez prawo. Zawsze istnieje kilka interpretacji tekstu, a wrecz ilu krytykow tyle interpretacji. NIe istnieje jedna prawidlowa interpretacja, bowiem kazdy interpretator odbiera dany tekst w swietle swoich wlasnych kontekstow.