Ok, to tylko mnie sie przytrafia.
Ja zostalam w domu. Wyszlam tylko raz i zatrzasnelam drzwi za soba.
Klucze byly w domu.
Po 45 min sasiad obok poprosil mnie do siebie. I tak poznalam milego Dunczyka, ktory po domu chodzi nago. Ale nie chcialo mi sie czekac na zewnatrz 1,5 godz. na "druga polowke".
Wymeczylam, chociaz oczy mam chyba rozbiezne teraz.
Wychodzac narazilam sie "drugiej polowce", bo do polnagiego sasiada machalam, a ten przyjechal padniety z pracy i w ogole.
Teraz pisze po raz drugi tlumaczenie, bo poprzednie wcielo przy wlaczeniu korekty w j.dunskim.
Jeszcze kilka godzin...
A i zakupy zostawilam u sasiada. Jutro musze odebrac...Zastanawiam sie: uderzyc z rana, czy moze dopabuse po poludniu...jak cisnienie bede miec niskie.