Zgadzam się z tym co napisał Kolega
Behemot. Moim zdaniem to wszystko to pic na wodę, fotomontaż. Ocieplenie klimatu ociepleniem, freony, ozony, CO2 i wiele wiele więcej. Kiedyś było głośno o dziurze ozonowej. Nie tylko freon ją niszczy, ale wiele więcej czynników. Freonu zakazali spoko. Niech będzie... Teraz straszą efektem cieplarnianym, który ma niby roztopić lodowce i zalać kontynenty. Tylko co ciekawe, to obecnie z kolei mówi się o zlodowaceniu. O co tu chodzi. Sami sobie zaprzeczają? Raz ciepło, raz zimno... Uważam, że powinno się dbać o środowisko naturalne, ale nie należy popadać ze skrajności w skrajność. Wszystko z umiarem. Śmieci powinno się segregować, powinny być oczyszczalnie ścieków, nie powinno się tworzyć dzikich wysypisk itp. Jednak w pewnym momencie może zabraknąć w tym wszystkim tego co się nazywa demokracją. Dlaczego? Otóż nakazy i zakazy nie są dobrą droga do osiągania celów. Weźmy przykład żarówek. O.K. ktoś może powiedzieć, że tradycyjne żarówki pobierają dużo prądu. To prawda, nie są może oszczędne, ale z drugiej strony emitują światło najbardziej przyjazne ludzkiemu oku. Co z tego, że będziemy oszczędzać na prądzie, jak za chwile duża część społeczeństwa zacznie wydawać kasę na leczenie wzroku. Barwa światła z żarówek diodowych jest zimna. Oczy szybko się męczą. Świetlówki też nie raz sprawiały, że oczy bardziej cierpiały. Kto pracował/pracuje w biurze z takim oświetleniem pewno to zauważył. W tym momencie "szanowna" U.E. funduje nam przymus, bo wycofuje z produkcji zwykłe żarówki. Sprawa z ekologią też dużo odbiega od prawdy. Nie wiem czy Szanowne Grono Forumowiczów pamięta akcje gdzie w umówionym dniu, mieszkańcy w wielu państwach Europy mieli na godzinę wyłączyć światła i nie korzystać z urządzeń elektrycznych. Wszystko pod płaszczem haseł związanych z ochroną środowiska, Ziemi itd. Fajnie, akcja wypaliła. Wszyscy happy, jacy to pro-ekologiczni, ale nikt nie podał ważnego faktu. W wyniku takiego działania, koszty związane z tak olbrzymimi skokami poboru zniweczyły propagandowy cel. Prądu na przywrócenie poprzedniej mocy elektrowni znacznie przekroczyły to co się "niby" zaoszczędziło. Brawo!!! :-) A wystarczy tylko trochę policzyć wcześniej. No cóż... Kolejny fakt - używanie świateł mijania w lecie w jasny dzień - wzrost spalania paliwa, a więc i wzrost ilości CO2. Brawo!!! I nie można pominąć faktu całej imprezy. Szczyty światowe, głowy państw, a co za tym idzie kolosalne koszty. Koszty organizacji, koszty ochrony, koszty podróży (latanie samolotami - pewnie nie emitują CO2 :-D może to są szybowce

). Miasta zakorkowane - wzrasta ilość spalanego paliwa i emisji spalin... A poza tym to co wyemitują USA, Chiny, Rosja to jest nie do nadrobienia oszczędnościami w Europie. Tak wygląda pseudo-ekologia... Makaron na uszy...
P.S. Popieram elektrownie wiatrowe, wodne i panele słoneczne - szkoda tylko, że nie ma zbyt dużego wsparcia ze strony państwa odnośnie tych źródeł energii (mówię o Polsce).