Ogólne > Rodzina ...
Śmierć 3-letniego chłopca w przedszkolu w Vallensbæk
Solvej:
Tak sobie mysle... ile z Was zwraca uwage na zabawki dostosowane do wieku dziecka? Moj dwuletni syn czesto dostaje zabawki, ktore sa dla dzieci powyzej 3lat. Przyjmuje je, ale nie pozwalam mu sie nimi bawic. Czekoladki z nadzieniem alkoholowym, ktorymi obdarowala go kochana ciocia, zjadlam ja :D
Synek idzie od 15-tego do dagpleje, tez mam obawy jak kazda matka, ktora daje dziecko pod opieke obcej osobie.
Smierc tego chlopca to na pewno nieszczesliwy wypadek, ktorych jest duzo. Nie mozna jednak wychowywac dzieci pod "kloszem"Mnie jednak najbardziej przerazila smierc dziecka w aucie o ktorym zapomnial ojciec... pamietacie?
lilia:
Pamiętamy :(
Rodzic, to rodzic jednak, Zelandio. Jeśli Twoje dziecko rąbnie głową w szafę pod Twoją opieką, nie będziesz mogła mieć do nikogo pretensji.
Natomiast horrorem jest śmierć dziecka w placówce przedszkolnej. Oddajesz dziecko pod opiekę, w zaufaniu, że odbierzesz je o 15-16, całe i zdrowe.
Wineta:
W temacie duńskiego przedszkola słowa nie powiem, ale nie zgadzam się na gloryfikowanie polskich. Na pewno jak zawsze i wszędzie, i tu i tam są przedszkola dobre i złe. W polskim przedszkolu sama ściągałam dzieciaka z parapetu okiennego NA ZEWNĄTRZ OKNA, które było na drugim piętrze, bo wyszło do karmnika. Pani (żadnej) nie było w sali. Dzieci bawiły się same. Weszłam po swoje, bo nie reagowało na wołanie. Cała grupa stała przy oknie i patrzyła na akrobatę. Nie zliczę, ile razy przyłaziłam po dziecko i widziałam panie w kantorku, palące fajki i pijące kawę, a całe grupy siedziały sobie same.
Najważniejsze jest nauczyć dziecko świadomie wybierać bezpieczeństwo. Tak, jak pisali inni - nie będziesz przy dziecku zawsze i wszędzie. Jeśli nauczysz je samodzielności, dasz swobodę podejmowania wyborów, odpowiednią dla wieku oczywiście, uświadamiając konsekwencje, ani drzewo, ani haszysz nie będą straszne. Nikt nie pisał o częstowaniu dziecka narkotykami, tylko o tym, że będzie miało z nimi kontakt. Trzeba pokazać dziecku jak najwięcej, dać mu możliwość zetknięcia się z różnymi rzeczami, żeby było świadome, jakie niebezpieczeństwa na drodze spotka i jak sobie z nimi radzić.
W temacie włażenia na drzewo... Po co dziecku taka umiejętność? A na przykład bardzo nam się ostatnio przydała, kiedy w lesie zaatakowały nas dziki.
Nie da się dziecka ochronić przed życiem. Trzeba je nauczyć sobie radzić. Samodzielnie. Bo naszym - rodziców- obowiązkiem, jest takie wychowanie dziecka, żeby było samodzielnym, odpowiedzialnym za siebie i innych człowiekiem. Czasem musi zdobyć guza, żeby się czegoś nauczyć. I to nie znaczy, że jestem zachwycona, kiedy moje dziecko na przykład złamie rękę czy nogę. Po prostu wiem, że takie rzeczy się zdarzają.
mojamaja:
no , Ale jeszcze nie wiadomo, co było przyczyna smierci chłopca , tak...?wiec po co osądzac.
sama jestem matką i ciarki mi przeszły na tą wiadomość , ale co mam zrobic, wypadki sie zdarzaja wszedzie , w domu,na podwórku, na placach zabaw , w przedszkolach niestety tez, choc nie powinny.
Jomir:
Jedno male ALE. Ekstra Bladet to szmatlawiec. Czyli gazeta goniaca za sensacja, balansujaca na granicy rzetelnosci dziennikarskiej.
Trudno na niej polegac, a tym bardziej uznac, za wyznacznik prawdy.
[Posted on: 08 Lut 2010, 00:16:57]
Lilio, a co to za roznica, czy bedziesz miala kogos do oskarzenia, czy nie?
Bol dziecka bedzie taki sam. Nie wspomne o Twoim poczuciu winy.
Nawigacja
Idź do wersji pełnej