Regionalne > Kopenhaga

Kopenhaga - idealne miasto

<< < (5/7) > >>

Jomir:
Mnie najbardziej bawi to, ze gdy pisalismy o Kopenhadze i brudzie, to okazalo sie, ze Kopenhaga jest zasmiecona i brudna.
Teraz okazuje sie, ze Kopenhaga jest ok, to Szczecin jest syfiasty :)
Ech Polacy.... narzekanie mamy w genach... tak ciezko jest pozytywnie myslec i pisac....

willy:
Ja jestem tylko zawiedziony że załatali na mojej ulicy jedyną jaką udało mi się znaleźć prawdziwie Polską dziurę w jezdni. I nawet jej zdjęcia nie zdążyłem zrobić.

Jomir:
Pewnie masz taki talent fotograficzny jak ja  ;D
Ja nigdy nie moge zdazyc :)
Jako papparazzi klepala bym biede na pograniczu nedzy  ;D

marysha:
Z pewnoscią nie mieszkał na Pogodnie. Kalafiorki na twarzy widziałam w centrum-Park Żeromskiego i na Deptaku Bogusława. Ale nie była to ilość zastraszająca. W większosci miast widać ,,zmęczonych ludzi", ponieważ ich wygląd bardzo odbiega od średniej i chociażby dlatego są bardzo widoczni. Ale nie zauważyłam, żeby Szczecin osiągnął apogeum alkoholizmu i biedy.
Kiedyś mówiło się, że Dania to Kopenhaga , a Kopenhaga to Strøget, poza tym nie ma nic. Ja nie zgadzam się z tą opinią. Wydaje mi się, że Kopenhaga jest miastem skrojonym na miarę człowieka.Nie jest wielka, z ogromną ilością wieżowców i milionami mieszkańców. Nazwałabym ją raczej kameralną. Jest stosunkowo bezpiecznie, dobra komunikacja, wolniejsze niż w większości stolic tempo życia.Drogo niestety strasznie, ale to wszyscy wiemy. ,,Dzięki temu" gdy wyjezdżamy na wakacje, to ciężko nas już cenowo zaskoczyć. :D

Witala:
Witam
tak trochę z innej beczki. Mój mąż wyjechał do Kopenhagi kilka dni temu. Wczoraj ok.22.00 wybrał sie do kawiarenki internetowej. Rozmawiamy sobie w najlepsze przez skypa a tu nagle scena mrożaca krew w żyłach. Słyszę głośne strzały i widzę jak ludzie siedzacy w pobliżu mojego męża w popłochu rzucają się na ziemię, ktoś coś krzyczy, wielkie zamieszanie , panika i koniec transmisji.
Mąż zadzwonił po kilku minutach, że nic mu nie jest, udało mu się uciec do samochodu.
W wydawałoby sie bezpiecznym miejscu pełnym ludzi taka akcja. Mąż mówił, że to nie była policja tylko raczej jakieś porachunki.
I co Wy na to drodzy formumowicze?
Mam pytanie : czy to się często zdarza w Kopenhadze? Mąż jest w Danii dopabuse 4 dni i juz tyle wrażeń:(
pozdrawiam

Nawigacja

[0] Indeks wiadomości

[#] Następna strona

[*] Poprzednia strona

Idź do wersji pełnej