Szczerze mówiąc, nie wyobrażam sobie porodu, gdy nie rozumiałabym, co do mnie połozne i lekarze mówią- nawet, jakby "w papierach " było wszystko ok, wolałabym jednak urodzić w Polsce.
Z tego, co piszesz, to twoje pierwsze dziecko....czy naprawdę nie czułabyś się zestresowana podwójnie, obco i bezradnie, gdybys nawet nie rozumiała, co dzieje się z Tobą i dzieckiem z wypowiedzi lekarzy i pielęgniarek...
Tłumacz podczas porodu

Hm....teoretycznie może i tak, ale jak ty sobie to wyobrażasz ???Że ktoś kilkanaście godzin będzie siedział w szpitalu z tobą, czy jak
BTW, urodzenie dziecka w Danii naprawdę niczego nie zmieni w jego sytuacji prawnej itd.
Nie ma różnicy, czy urodzi sie w Polsce, czy tu, może poza rejestracją i metryką, co oczywiste.
Nikt przeciez nie "skazuje " was na wieczną rozłąkę, po miesiącu już śmiało możesz z dzieckiem do męża przyjechac.
A na drugi raz nie słuchaj "poczty pantoflowej " , tylko najlepiej dowiaduj się u źródła, czyli np. w odpowiednich instytucjach. Oczywiście forum też jest odpowiednim miejscem do zadawania pytań

. Zawsze "wespół zespół" coś tam da się zaradzić, oczywiście w granicach prawa i zdrowego rozsądku

. I raczej informacja tu jest rzetelna, bo nawet , jak ktoś coś niechcący przekręci, to ktoś inny to skoryguje

.
A odpowiadając konkretnie na Twoje pytanie- skoro mąż jest zameldowany w Polsce, to jak niby "logicznie" Ty i dziecko mielibyście być tu ubezpieczeni i korzystać z tutejszej służby zdrowia ? Was tu "nie ma".
Owszem, jako żona masz prawo do ubezpieczenia i "żółtej karty" , dziecko też, ale gdy jesteście tu zameldowani i macie pozwolenie na pobyt.
Gdy chcecie tu mieszkac razem i swoją przyszłość związać z Danią, przede wszystkim mąż musi siebie i Was tu zameldować. Wtedy jako członkowie rodziny jesteście normalnie ubezpieczeni z tej racji, że mąż tu pracuje.
Co do "zgłaszania"- to wszystko w zasadzie jest "automatyczne", gdy wypełniacie dokumenty do tzw. "opholdu" i meldujecie się w kommune- wtedy te wszystkie informacje są zapisywane.
Póki co, póki nie macie tu meldunku, to tu was "nie ma" .
Oczywiście wszelkie zmiany trzeba też zgłosić w SKAT- jeśli mąż miał ulgi podatkowe .