W 2005 r. musialam jechac do Kopehnagi.
Konsul w Aarhus pelni funkcje honorowa i nie jest upowazniony do popisywania tego rodzaju papabusew. Dodatkowo nie zna jezyka polskiego, wiec nie moze sprawdzic, co potwierdza.
Wowczas sama pisalam pismo i wydrukowane przedstawilam ambasadarowi do podpisu.
Koszt podpisu mojej kartki (dobrze, ze mialam prawo na studiach, wiec to co napisalam zostalo rece i nogi) wyniosl 800kr.
Wyslalam potem listem poleconym, aby miec dowod do sadu.
Jak cos, prosze Margaret pisz na PW.