Regionalne > Kopenhaga

Zasmiecona Kopenhaga

<< < (7/7)

Marys:

--- Cytat: Juta w 05 Maj 2008, 16:43:03 ---A z niektorych wypowiedzi cuchnie rasizmem na kilometr.

--- Koniec cytatu ---

Byc moze.

Niedawno pewna dunka (starsza juz) powiedziala mi, ze nigdy nie pozwalala swoim dzieciom bawic sie z Arabami. Niech sobie zyja, ale z dala od jej rodziny.

Rasizm? Czy jej prawo?

A moze nie jest prawda, ze w Kopenhadze jest najbrudniej w okolicy Nørrebro - najwiekszego skupiska Arabow? Dlaczego?

Rasizm, naprawde?

Dunczycy wola mieszkac w dzielnicach, gdzie nie ma tylu arabskich sklepow - polnocny - wschod. Sam to slyszalem kilka razy.

Rasizm? Czy prawo wyboru?



[Dodane: 06 Maj  2008, 10:01:06]

--- Cytat: Mirra w 06 Maj 2008, 09:54:52 ---Wszysko sie zgadza... Tylko zgadzam sie z Juta... to my okupujemy....

To cos jak podobnego do tego co zrobila Armia Czerwona... w imie pokoju, zakoscila sobie u nas, na drobnych prawie 50 lat...
Z ta roznica jedynie moze, ze my (jako Panstwo) nie kradniemy.... a bynajmniej mam taka nadzieje....

--- Koniec cytatu ---

Miro - tak bylo zawsze, politycy decyduja, zolnierze gina za nich. Tez jestem przeciwny okupowaniu, prywatnie.

Ale zolnierzowi nie wolno odmowic wykonania rozkazu....

[Dodane: 06 Maj  2008, 10:03:30]
Jezeli juz zaczelismy od rasizmu, to powiem wiecej.

Wszystko rozbija sie o fanatyzm religijny. Czy zdajemy sobie sprawe, ilu z arabskich mieszkancow Kopenhagi byloby gotowych oddac zycie dla swietej wojny z niewiernymi? Innymi slowy - zginac, aby zabijac tych, ktorzy nie wierza w ich boga?

Na pewno nie wszyscy. Ale nie wierze tez, ze nikt...

Chociaz i moherowym bojowkom wiele do nich nie brakuje nieraz... Tez ziona agresja. Tyle, ze nie chca zabijac. A to duza roznica.

Rozmawiajac kiedys z szefem amerykanskiej policji jednego z amerykanskich duzych miast uslyszalem - nalezy bronic swoich. Jezeli wsrod grupy ludzi (np. Arabow) bedzie choc 1 terrorysta - fuck them. Tak sie wyrazil, doslownie. Chyba nie musze wyjasniac, co mial na mysli...

marysha:
Co innego poprawność polityczna, a co innego życie. Często się zdarza, że Duńczycy izolują się od ludnosci arabskiej. Przez jakis czas mieszkałam w okolicy , gdzie praktycznie nie było Arabów. Wprowadziły się do domków 2 rodziny, no i usłyszałam na placu zabaw, że w okolicy pociemniało. Inna sprawa,że znajomej mieszkającej w dzielnicy, gdzie jest wielu Arabów zdarzyło się usłyszeć, że powinna dostosować się do panujących zwyczajów, tzn. ubierać w stroje nie eksponujące zbytnio figury.
Z jednej strony nie są u siebie, ale na terenie zamieszkanym przez nich w większości, chcą wyznaczać zasady. Mimo, że jak się tylko da, nie przestrzegają przepisów i zasad kraju przyjmującego. Żądają szacunku i tolerancji dla ich zwyczajów i religii, nie tolerując i nie szanując odmiennych poglądów i zwyczajów.

Jomir:
DOkladnie :) kiedys o tym pisalam.... To jak przyjechac do kogos w goscie i zaczac krytykowac umeblowanie, zwyczaje domownikow, ze nie wspomne przestawiac lub wyrzucac meble :)

A teraz do szkoly matoly  ;D
Znaczy akurat ja  ;D

Marys:
Do tego czesto demonstruja swoja agresje w stosunku do otoczenia nie - muslimskiego. Jak policjant Arabowi zwroci uwage, to tez krzyczy na niego, ze rasista. Moze nie zawsze, ale bywa tak. Wykorzystuja to.

Ich religia wymaga wymuszania islamu na innych. I to robia. A tam, gdzie jest ich wiecej, przestaja sie bac. I narzucaja swoja kulture z wieksza agresja.

Jaki rasizm? Prawda.

marysha:
Pracuję wśród wykształconych Duńczyków, którzy też gdy zapomną o politycznej poprawnosci, zwracaja uwagę na pewną nierówność. Burzą się, że od nich jako obywateli tego kraju, można wymagać więcej. Jeśli pracują a brakuje na coś pieniędzy, nie mogą liczyć na pomoc socjalną w takim zakresie jak Arabowie.
Może nam Polakom jest łatwiej się dostosować, bo jednak mimo pewnych niechęci-nie u każdego, wychowani jesteśmy w przeświadczeniu , że każdy powinien mieć prawo żyć tak jak chce. Po części wynika to z historii kraju, naszej niepokornej i nieposłusznej duszy, ale też jednak pokładów kultury chrześcijańskiej. I proszę się nie oburzać, sama jestem niepraktukująca, przez pojęcie kultura chrześcijańska rozumiem po prostu tradycję.
U nas rządzi afirmacja życia i humanizm, dla Arabów symbolem i świętością jest pośiwęcenie swego życia dla religii. Zastanówcie się, czy tak łatwo zdecydowalibyście sie na coś takiego w obronie  swojej wiary. Wszak dzieci, rodzina, życie po prostu życie...
 Nie oznacza to, że nalezy generalizować. Bo przecież i wśród Polaków i Arabów, że uzyję pojęcia zbiorczego jest wielu zajadłych i nietolerancyjnych ludzi dla innego stylu życia. ale jednak u Arabów chyba więcej...

Nawigacja

[0] Indeks wiadomości

[*] Poprzednia strona

Idź do wersji pełnej