Ogólne > Hydepark

Artykuly o Danii w prasie polskiej

<< < (69/129) > >>

frisms:
wlasnie,a nie dawno wkleilam link o podwyzkach cen z powodu fedtafgift do Narzekalni  ;D

rozumiem typowy junkfood ale nie zwykle ,podstawowe produkty,pisza tez- duńska prasa - ze ten podatek bedzie miec krotkie zycie, wypowiadaja sie tez sami cukiernicy,ktorzy uwazaja ze podatek jest nie zgodny z przepisami EU etc.

a tak po za tym,dobije to dunska gospodarke,jeden ktos sie fajnie wypowiedzial "Dlaczego nie bylo tego podatku, kiedy wszyscy mieliśmy prace? " 

niebieski blok chcial 2,6 kr.podwyzki,czerwony 5,2 kr.

lilia:

--- Cytat: frisms w 02 Paź 2011, 23:11:25 ---a tak po za tym,dobije to dunska gospodarke,jeden ktos sie fajnie wypowiedzial "Dlaczego nie bylo tego podatku, kiedy wszyscy mieliśmy prace? " 

--- Koniec cytatu ---

Nie dobije, nie dobije... Nie takie rzeczy...  ;)

PS. Na marginesie, ów cytowany przez Ciebie "ktoś" jednocześnie mówi, że nie zmieni swoich nawyków żywieniowo-zakupowych, tylko dlatego, że państwo znów nałożyło kolejny podatek. Jak też wspomina - "nie minie kilka dni i wszyscy o nim zapomnimy" ;D

vordingborg:

--- Cytat: phil w 14 Lip 2011, 12:19:15 ---http://wiadomosci.onet.pl/kiosk/porwalismy-wlasne-dziecko,1,4790060,kiosk-wiadomosc.html

Ogolnie to jest o Norwegii ale chialem sie zapytac czy w Danii jest podobnie? Mam 2 letniego synka i czasami sila musze go zabierac z ogrodu jak zbliza sie godz 20.00 bo by siedzial conajmniej do 22 a zadne tlumaczenia nie skutkuja:) wiec zastanawiam sie czy jak sasiedzi slysza placz dziecka i jakis belkot po polsku to czy nie zadzwonia na policje...

--- Koniec cytatu ---
Dziś w TVP1 o 22    wyemitowany będzie film dokumentalny pt."Ucieczka z raju" przedstawiający historie Nikoli .  Ale to nie koniec Rutkowski nadal działa w Norwegii  http://polonia.wp.pl/title,Polski-detektyw-znow-przechytrzyl-norweskie-wladze,wid,13650921,wiadomosc.html?ticaid=1d2d2  :\

[Posted on: 10 Paź 2011, 18:20:13]    http://www.info-dania.eu/aktualnosci/polski-morderca-zwolniony-z-dunskiego-aresztu                                                        Coś mi się zdaje że tu nawet dożywocie ma jakiś inny wymiar  :) chyba go na siłę wywalili z pudła

lilia:
Proszę, jak Dania pięknie wypada pośród innych krajów... :o :o  Najwyraźniej autor czerpał informacje z "drugiej ręki"... ;)

http://wyborcza.biz/biznes/1,101716,10440853,Grube_pieniadze__czyli_apetyt_fiskusa_na_chipsy_i.html?utm_source=facebook.com&utm_medium=SM&utm_campaign=FB_Wyborcza_biz

seba08:
Nie wiem czy to juz tu było ale tez dobre: Na głównym deptaku w Kopenhadze policja zatrzymała dwóch bezdomnych Polaków, którzy podawali się za policjantów - podał ekstrabladet.dk. Fałszywi stróże prawa legitymowali turystów, informując ich, że zajmują się wykrywaniem osób posiadających narkotyki. Posługiwali się przy tym odznaką policyjną, którą można nabyć w większości sklepów z zabawkami.
Polacy mieli jednak pecha, ponieważ próbowali skontrolować prawdziwego policjanta, który akurat tego dnia, korzystając z wolnego czasu od pracy, przechadzał się po deptaku. "Policjanci" pokazali zabawkową odznakę, by po chwili ujrzeć i usłyszeć, że prawdziwa odznaka wygląda nieco inaczej.Zatrzymani to osoby w wieku dwudziestu lat. Posługiwali się łamaną angielszczyzną. W chwili zatrzymania obaj byli pod wpływem alkoholu. Przesłuchującym ich policjantom tłumaczyli, że zrobili tak dla zabawy.

Od początku września policja zanotowała 15 przypadków kradzieży pieniędzy na wspomnianym kopenhaskim deptaku. Wszyscy poszkodowani to turyści. Za każdym razem okradzeni opisywali ten sam scenariusz zdarzenia. Byli legitymowani przez dwóch lub trzech mężczyzn, którzy po angielsku informowali, że są z policji i prowadzą akcję wyłapywania osób posiadających zakazane przez prawo substancje. Kiedy zdezorientowani turyści pokazywali swoje torby i portfele, złodzieje niepostrzeżenie wyciągali z nich gotówkę.

Kopenhaska policja prowadzi czynności mające na celu ustalenie, czy zatrzymani Polacy mieli związek z kradzieżami

Nawigacja

[0] Indeks wiadomości

[#] Następna strona

[*] Poprzednia strona

Idź do wersji pełnej