Ogólne > Hydepark
dunski savoir-vivre
bride:
Niedlugo biore slub; jak jest przyjete swietowanie w pracy i czy w ogole? Nalezy przyniesc jakies ciacho, zaprosic ludzi do ratusza czy moze cos jeszcze innego? Nie robimy zadnej imprezy, tylko skromne przyjecie po uroczystosci. Bede wdzieczna za sugestie, pozdrawiam.
Jomir:
Moj maz wzial do pracy ciacho. Wielkiego swietowania nie bylo, ot ciacho, nawet bez kawy.
Od kolegow z pracy otrzymalismy tez prezent.
Jesli chodzi o zaproszenie to robi sie czesto tak, ze zaprasza sie do domu, po uroczystosci koscielnej, a przed oficjalna w lokalu.
Spotkanie w domu trwa kolo 2-3 godzin, czesto w porze letniej odbywa sie po prostu w ogrodzie. Do dyspozycji gosci sa tylko drobne przekaski i napoje.
Na oficjalna kolacje w lokalu zaproszeni sa juz tylko najblizsi.
Aczkolwiek kazdy tez zrozumie, jesli nie bedziecie zapraszac.
mee:
Warto zapamiętać, że mówiąc do kogoś przy stole ZAWSZE należy zacząć od imienia(inaczej nie zareagują), np.:
-Kirsten, kan du række mig mælken?
-Bjarne, smager det ikke dejligt?
-Pia, må jeg bede om servietter?
Poza tym, jak jesteśmy zaproszeni (mam świadomość, że większość wskazówek jest passe) :
1. Przed wybraniem miejsca przy stole czekamy, gospodarz może chcieć wskazać nam konkretne miejsce.
2. Przed rozpoczęciem posiłku czekamy, aż wszyscy mają na talerzu i jemy dopabuse po sakramentalnym VÆRSGO AT SPISE gospodarza. Zazwyczaj też gospodarz puszcza półmiski w obieg.
3. Wino próbujemy dopabuse po tym jak gospodarz sięgnie po lampkę z winem. Podnosimy lampkę WYŁĄCZNIE za nóżkę, przytrzymujemy przed piciem na wysokości brody i kiwamy na boki a la "przekażcie sobie znak pokoju". Po łyknięciu także przytrzymujemy chwilę lampkę "przy brodzie" ciesząc smak winem.
Jest jeszcze taki zwyczaj, że wracających z podróży wita się w domu "frikadeller", czerwoną kapustą i ziemniakami.
guniek:
Oj koleżanko albo kolego z tym kiwaniem kieliszkiem w celu przekazania znaku pokoju to w bambuko robisz szare masy.
Kieliszek z winem wprowadza sie w okręzny ruch w celu dotlenienia i wydobycia smaku wina i przewaznie robią to kiperzy i co do tych frikadelli to tez cos wymysliłaś a flæskestag nie moze być?
neletop:
Moze byc i flæskesteg.
Generalnie to ja bym to porownala do naszego schabowego. Po jakims pobycie gdzies np. za granica teskni sie za czyms "swoiskim".
Dla wielu Polakdow to schabowy, dla Dunczykow frikadelki lub pieczen.
Nawigacja
[#] Następna strona
Idź do wersji pełnej