.
A wiec po kolei .
Zatrudnienie bez uprzedniego otrzymania zezwolenia nie jest legalne ( zwane popularnie - na czarno ) .
Papier ze sie wzielo pieniadze podpisuje sie w momencie pobierania pieniedzy . Innej praktyki nigdzie nie ma . Jezeli ktos namawia Cie na cos takiego aby podpisac ze wzielas - a pieniadze beda pózniej - to ryzykujesz ze nic nie dostaniesz . No bo przeciez podpisalas ze juz dostalas .
Co do stawki to jezeli restauracja ma umowe zbiorowa ( ogromna wiekszosc ma ) to oczywiscie obowiazuja stawki w/g umowy zbiorowej . Problem w tym ze pracowalas bez zezwolenia a wiec nie bylas objeta umowa . Wtedy jest stawka \"na czarno\" która w restauracjach dochodzi do 100 kr za godzine .
O podatku ona opowiada bzdury - skoro nie mialas zezwolenia to zaden urzad podatkowy nie wystawi Ci karty podatkowej i w zwiazku z tym ona nie ma mozliwosci odprowadzenia podatku . Po prostu chce Ci zaplacic na czarno jak najmniej . Ale mozesz udawac glupia i powiedziec ze skoro miala wszystko zalatwic to uwazasz ze pracowalas legalnie i ze pójdziesz sie poskarzyc do zwiazku . I ze od tych obiecanych 95 kr na godzine placilabys tylko 8% arbejdsmarkedsbidrag bo osobom zameldowanym na stale za granica przysluguje odpis podatkowy delegacyjny w wysokosci 596 kr DZIENNIE za kazdy dzien pobytu tutaj ( a tych mialas na pewno wiecej niz dni pracy w restauracji ). I nic jej nie mów ze wyjezdzasz . Zobaczysz jaka sie zrobi malutka ....
Pieniadze mozesz smialo brac bez kwitka - byle suma byla do zaakceptowania .
Jakby byly jakies problemy to wal prosto do mnie :-)