KONGREGACJA NAUKI WIARY, O legalizacji związków homoseksualnych Rzym, 3 czerwca 2003 r.,
2. (...) Żadna ideologia nie może pozbawić ludzkiego ducha pewności, że małżeństwo istnieje tylko między dwiema osobami różnej płci, które przez wzajemne osobowe oddanie, im właściwe i wyłączne, dążą do jedności ich osób. (...)
4. (...) Małżeństwo jest święte, natomiast związki homoseksualne pozostają w sprzeczności z naturalnym prawem moralnym. Czyny homoseksualne (...) W żadnym wypadku nie będą mogły zostać zaaprobowane”.
W Piśmie Świętym stosunki homoseksualne „są potępione jako poważna deprawacja (por. Rz 1, 24-27; 1 Kor 6, 10; 1 Tm 1, 10). (...) skłonność homoseksualna jest „obiektywnie nieuporządkowana”[9] i czyny homoseksualne „są grzechami pozostającymi w głębokiej sprzeczności z czystością”.
(...) Tym, którzy w imię tej tolerancji chcą podejmować działania na rzecz przyznania określonych praw osobom homoseksualnym współżyjącym ze sobą, należy przypomnieć, że tolerowanie zła jest czymś zupełnie odmiennym od aprobowania i legalizowania zła.
W wypadku prawnego zalegalizowania związków homoseksualnych, bądź zrównania prawnego związków homoseksualnych i małżeństw wraz z przyznaniem im praw, które są właściwe temu ostatniemu, konieczne jest przeciwstawienie się w sposób jasny i wyrazisty. (...)
6. (...) prawo cywilne nie może wchodzić w konflikt z prawym rozumem (recta ratio) bez utraty tym samym mocy wiążącej dla sumienia. Każde prawo, ustanowione przez ludzi, ma rację bytu jako prawo na tyle, na ile jest zgodne z naturalnym prawem moralnym, (...) Ustawodawstwa przychylne związkom homoseksualnym są sprzeczne z prawym rozumem, (...)
7. (...) Włączenie dzieci do związków homoseksualnych na drodze adopcji oznacza w rzeczywistości dokonanie przemocy na tych dzieciach w tym sensie, że wykorzystuje się ich bezbronność dla włączenia ich w środowisko, które nie sprzyja ich pełnemu rozwojowi ludzkiemu. (...)
8. Społeczność swe przetrwanie zawdzięcza rodzinie opierającej się na małżeństwie. (...) Stawiając związki homoseksualne na tej samej płaszczyźnie prawnej co małżeństwo albo rodzinę, państwo działa arbitralnie i wchodzi w konflikt z własnymi obowiązkami.
Dla poparcia legalizacji związków homoseksualnych nie można przywoływać zasady szacunku i niedyskryminacji wobec każdej osoby. (...) Nieprzyznanie statusu społecznego i prawnego małżeństwa formom życia, które nie są i nie mogą być małżeńskimi, nie przeciwstawia się sprawiedliwości, ale przeciwnie, jest przez nią wymagane.
(...) Związki homoseksualne nie realizują - nawet w najdalej idącej analogii - zadań, ze względu na które małżeństwo i rodzina zasługują na właściwe i specyficzne uznanie prawne. Istnieją, natomiast, słuszne racje, by stwierdzić, że takie związki są szkodliwe dla prawidłowego rozwoju społeczności ludzkiej, szczególnie jeśli dopuściłoby się do wzrostu ich efektywnego wpływu na tkankę społeczną. (...)
9. Jako że pary małżeńskie mają za zadanie zagwarantowanie następstwa pokoleń, a zatem wyraźnie przyczyniają się dla dobra publicznego, prawo cywilne nadaje im znaczenie instytucjonalne. (...)
10. (...) wszyscy wierni mają obowiązek przeciwstawienia się zalegalizowaniu prawnemu związków homoseksualnych, (...)
11. Kościół naucza, że SZACUNEK DLA OSÓB HOMOSEKSUALNYCH NIE MOŻE W ŻADNYM WYPADKU PROWADZIĆ DO APROBOWANIA ZACHOWANIA HOMOSEKSUALNEGO
Joseph kard. Ratzinger, Prefekt Angelo Amato, S.D.B., Arcybiskup tytularny
Rzym, w siedzibie Kongregacji Nauki Wiary, 3 czerwca 2003 r.,