poloniainfo.dk
Ogólne => Hydepark => Wątek zaczęty przez: proszę o radę w 23 Lis 2009, 21:09:33
-
zwracam się do osób bezstronnych ponieważ ja patrzę na tę sprawę bardzo negatywnie, chodzi o to że moja zona spotyka sie z moim szefem dunczykiem, najpierw sprzatała u niego i on jej płacił, teraz w zamian udziela jej korepetycji z duńskiego, mało tego piszą do siebie smsy, głupio się z tym czuje, mówiłem jej o tym , lecz ona twierdzi że nic w tym złego, mam ochotę odejść z tej firmy, ale wiem jak cięzko jest z pracą, jestem jakby w potrzasku a możę przesadzam, proszę o opinie osób , bo sam juz nie wiem, może jestem przewrażliwiony, co o tym sądzicie, pozdrawiam
-
Ciezko.
A nie mozecie brac korepetycji razem?
-
Ciezko.
A nie mozecie brac korepetycji razem?
to jest właśnie najlepsze rozwiązanie, jak nie pozwolą ci znaczy ze jest jakieś HALLO.
-
Napisal bym ci szczerze ale raczej nie chcialbym ciebie zalamywac.......krotka rozmowa i na temat.Zero spedzania czasu i pisania z innym facetem to chyba twoja zona.Znam pare takich przypadkow i rozbitych juz zwiazkow zazwyczaj potem placza i chca wracac.....tylko jedna rada badz facetem .. ;D
-
Czy szef jest samotny,atrakcyjny, ? Czy zona dostaje jakies lekcje do domu, jest jakis zeszyt? Obawiam sie, ze zamieniasz prace za zone; powiedz jej, ze ten uklad cie niepokoji i ze sie zwolnisz z pracy, wiec i ona poniesie jakies tam konsekwencje.
Mozesz tez kiedys powiedziec, ze znajoma prosila cie rozwiesic pranie czy powiesic lampe dlatego pozniej wrociles zarumieniony z pracy (w drogeri pokrop sie delikatnie czymkolwiek) :)
-
tak moj szef 33 lata ,jest samotny, duży dom, pieniądze, dobry samochód...........
-
No to stary przechlapane.... ale nigdy nie wiesz dopóki nie jesteś pewien. Wspólne korepetycje to chyba jak do tej pory najlepszy pomysł :)
-
tak moj szef 33 lata ,jest samotny, duży dom, pieniądze, dobry samochód...........
I spedza wolny czas uczac dunskiego polska sprzataczke? Pewnie jej zaimponowal ..dobrodusznoscia i..
-
Od korepetycji z dunskiego jest Sprogskolen. Zabron jej lazic do tego szefa - jak szef jest normalny i zamiary ma czyste to zrozumie.
-
Jeżeli jesteście małżeństwem, to chyba sam wiesz czy między wami jest dobrze czy źle ?
Musisz wiedziec czy Cię naprawdę kocha, czy też jest w stanie od Ciebie odejśc jak się trafi okazja.
Postaw wszystko na jedną kartę. NIECH WYBIERA. Możesz liczyc na to, że szef wcale nie jest skory,
żeby Twoja żona do niego się sprowadziła. Nauka duńskiego, czy francuskiego to jedna sprawa,
ale może jest wygodny i nie chce się wiązac "pod naciskiem".
Pozdrawiam
-
Chyba tez bym byla zazdrosna w takiej sytuacji.
Ale chyba za pozno pytasz o rade, trzeba bylo nie dopuscic do takiej sytuacji i poslac zone do szkoly zamiast na korepetycje.
-
z tego co napisałeś wynika że wcześniej za swoją pracę żona otrzymywała pieniądze.natomiast teraz otrzymuje jako "wynagrodzenie"prywatne lekcje języka.jak dla mnie to lipa aż w oczy kole.wcześniej gdzieś jakieś pieniążki kombinowała by pokazać ci że uczciwie zarabia lecz pewnie z czasem stawało się to coraz trudniejsze w realizacji więc wymyślili sobie układ "coś za coś" tzn praca za korepetycje po to by tobie zamydlić oczy,natomiast oni mogą legalnie się spotykać pod pozorem lekcji.
Ludzie na forum dobrze ci radzą-nie ty masz szukać nowej pracy bo w ten sposób niczego nie zmienisz.oni jak się spotykali tak będą nadal.jeśli chcesz nadal być z żoną to weź ją krótko i stanowczo za "mordę",jeśli nie to odejdź od niej.
-
Podpisuje sie pod slowami Maniora.
Mam nadzieje, ze Twoje podejrzenia sa niesluszne, ale jesli ona jednak wybierze jego, to to po prostu "zla kobieta byla".
Trzymaj sie, stary.
-
Albo zastanow sie czego jej zbraklo w Waszym zwiazku... ::)
A pozniej badz stanowczy, zabron jej korzystać z tych korepetycji i napraw wszelkie usterki.
-
neletop przedstawił najrozsądniejsze rozwiązanie. Coś domniemam że to świeży związek. Nie wiem ile się znacie ale bardzo szybko owa żona znalazła inny swiat - jak widać owiany ciężką forsą.
1. Jak macie dzieci to mina maksymalna i współczucia w dalszym dociekaniu prawdy.
2. jak wcześniej radzono idz na korepetycje bez dyskusji.
3. jak będą jakiekolwiek fochy, to trzeba zorganizować poważną rozmowę.
Na sam koniec jak nie dojdziecie do porozumienia to chyba trzeba jej powiedzieć sajonara zanim się pojawi potomstwo.
W normalnym związku taka sytuacja była by nie dopuszczalna.
-
W normalnym związku taka sytuacja była by nie dopuszczalna.
A ten jest nienormalny?
Daj spokoj, ludzie sa rozni, czesto dopabuse po slubie wychodza ciekawe rzeczy, nie kazdy chodzi ze soba od podstawowki...
A jesli masz racje i to jest swiezy zwiazek, to tym lepiej dla pytajacego o rade, ze z zony wyszlo to, co wyszlo, teraz, a nie po kilku latach, wtedy bolaloby to jeszcze bardziej.
Sa glupie baby, tak samo jak i glupi faceci, bywa, nie ma co rozpaczac po kims, kto nie jest tego wart.
-
A ten jest nienormalny?
Daj spokoj, ludzie sa rozni, czesto dopabuse po slubie wychodza ciekawe rzeczy, nie kazdy chodzi ze soba od podstawowki...
A jesli masz racje i to jest swiezy zwiazek, to tym lepiej dla pytajacego o rade, ze z zony wyszlo to, co wyszlo, teraz, a nie po kilku latach, wtedy bolaloby to jeszcze bardziej.
Sa glupie baby, tak samo jak i glupi faceci, bywa, nie ma co rozpaczac po kims, kto nie jest tego wart.
Chyba w twoim środowisku to się uznaje za normę.
Jak dla ciebie to norma to niema co dalej dyskutować. To że coś wyszło po ślubie nie znaczy że należy zaliczyć to do normy i uznać za właściwy obyczaj.
Jak są dzieci jest problem, jak ich niema to krótkie zagranie i po temacie.
-
witam ponownie , jestesmy po ślubie 10 lat,2 dzieci ,rozmawiałem z nią, stwierdziła żę zabiera dzieci i się wyprowadza, chce sprobować żyć sama, żałuję , że ją tu ściągnąłem, podobno tu zaczęła dopabuse żyć, samotne wyjścia do dyskoteki, nowe znajomośći,korepetycje, balonik urwał się ze sznurka a mnie szlag trafia......
-
K***
Bardzo mi przykro, naprawde. Trzymaj sie.
-
Przygnebujaca historia, przykro mi tez; musieliscie miec bardzo dynamiczna i gruntowna rozmowe skoro wszystko jest juz ustalone.
Powiem ci jedno, bedzie jej niesluchanie trudno z dwojgiem pytajacych dzieci, bez znajomosci dunskiego i z tymi "nowymi znajomosciami", wchodza tu bowiem tez w gre ogromne roznice kulturalne i odmienne zwyczaje (dotyczy nowych przybyszy z Polski). Jestem nieomalze pewny, ze juz w ciagu niewielu tygodni bedzie szukala powrotu, badz na to przygotowany.
-
polki garstka sa wierne
gdy zobacza dunczyka albo arba leca jak najete pozniej zrozumie ze zle postapila
po jakims czasie arab albo dunczyk zaczyna ja olewac
znam wiele przypadkow i nie wiedza co ze soba zrobic.
kolego ona gdy jeszcze nie miala rozwodu zaczela sie spotykac z szefem
to jest nie fer
1. zonie umililbym zycie
2. szefowi tez za to ze wiedzial ze jest twoja zona. gdybym sie dowiedzial o tym odrazu odwiedzilbym szefa ciemna naca albo rankiem niespodziewanie zaskoczylbym go a rszte domysl sie .
-
Ciekawe gdzie pojdzie... Pusc ja wolno ciekawe czy pan od korepetycji ja przygarnie....
-
Ciekawe gdzie pojdzie... Pusc ja wolno ciekawe czy pan od korepetycji ja przygarnie....
No właśnie o tym pisałem. Na dodatek z dwójką dzieci.
Jeżeli "pytający o radę" chce ją upokorzyc to będzie ku temu okazja.
Tylko, jeżeli sytuacja rozwinęła się do tego stopnia, że ona ma odejśc. To nawet jakby wróciła z powrotem,
to już nie będzie to samo. Już nigdy nie będziecie mieli takiego związku jak przed kryzysem.
Ona może wrócic, ale po cichu będzie szukała następnej okazji, żeby od Ciebie odejśc.
Jak dla mnie - sytuacja patowa.
Czy warto zatrzymywac człowieka na siłę? Jaki to ma sens. Miec niewolnika ?
Coś między Wami musiało byc nie tak i to jeszcze w Polsce zaczęło się wszystko sypac?
Sprowadziłeś żonę do Danii, bo mieliście nadzieję, że inne środowisko, że się wszystko naprawi. Miłośc powróci.
Niestety tak się nie stało. Takie są konsekwencje. Przykro mi.
-
A moze ty pogadaj z tym szefem ale na zimno bez emocji - zapytaj sie go jak on sobie to wyobraza bo tu chodzi w koncu o twoje dzieci. Czy facet jest gotowy na zamieszkanie np. z dwojgiem mało znanych mu dzieciaków - moze sie zastanowi i wymięknie
-
mnie to przypomina film "Niemoralna propozycja",tylko tam był milion,a tu praca dla mężulka,a teraz męzulek płacze i prosi o rade,jak zone pod szefa podkładał o rade nikogo nie prosił
-
A może jeszcze sam małżonkę na te korepetycje zawozileś? Przykro czytać takie wiadomości. No cóż. Zycie samo podkłada nam scenariusze, a my w nich wybieramy.
-
Latwo oceniac i dawac madre rady. Kazdy madry w takiej sytuacji,gdy stoi z boku.
Moja rada praktycznie nie jest rada.
Zrob tak jak uwazasz, jak czujesz.
Aczkolwiek, banal, ale prawdziwy - "tylko spokuj moze Cie uratowac". Pieniactwo, awantury tylko pogorsza sytuacje, a dla zony beda dodatkowym argumentem - "z nim sie nie da zyc".
Na pewno nie zwalniaj sie z pracy.
Jako bezrobotny staniesz sie jeszcze mniej atrakcyjny dla zony.
Osobiscie znam kilka zwiazkow, ktore taka sytuacje przezyly i "zyli dlugo i szczesliwie". Jednak znam tez zwiazki, ktore niestety nie przezyly.
I znow banal... "czas pokaze i zaleczy rany". Jest oklepane, ale naprawde bardzo prawdziwe zdanie.
-
[quote author Mirra "tylko spokuj moze Cie uratowac". [/quote]
Mirra- po pierwsze, "SPOKÓJ"- innych lubisz pouczać.. :P
A do autora wątku- strasznie to przykre. Ale musiało się "zrypać" już dużo,dużo wcześniej. Inna sprawa to to, o czym piszesz: "samotne wypady do dyskoteki, nowe znajomości etc." Ekhem... a gdzie Ty byłeś...?
PS. Żony samotnie się do dyskoteki nie puszcza, bo i ona... się..
-
Lilia !
Ty się pytasz, gdzie on był ? Gdy ona sama na dyskoteki wychodziła, hmmm.. zarabiał kasę za granicami kraju, wysyłał kasę do domu a żonka śmigała,.. przyzwyczaiła się do rozrywek.. Facet ściągnął ją do Danii a nawyki pozostały, proste posmakowała innego życia i takie jej pasuje..
Ja myślę, ze ona nawet jeżeli zamieszka sama z dziećmi to wróci szybciej niż się wydaje.
Zgadzam się z Mirra nie zwalniaj się z pracy..
Niestety nie wszystkie kobiety są aniołami... ;)
-
Radzę Ci nie przejmować się. Olej ją. Wiem, trudne ale nie niewykonalne. Najbardziej szkoda dzieciaków.
Pozdrawiam mocno, trzymaj się !!!
-
Niestety nie wszystkie kobiety są aniołami... ;)
Jasne ze nie. Sa Penelopy, ktore czekaja na niewiernego malzonka latami. I pewnie nie z milosci tylko z powodu presji spoleczenstwa.
Wszystkie statystyki mowia, ze to facet ma najczesciej skoki na bok.
Co nie zmienia faktu ze jest mi szkoda autora tego watku.
A doradzic trudno
-
Niestety nie wszystkie kobiety są aniołami... ;)
Potwierdzam!!!Dobrze znam pewna pania ktora rozwalila swoj 7-letni zwiazek gdyz maz przylapal ja na zdradzie ale to byl tylko epizod jeden z wielu ;D.Caly czas kosi rowno.Zonaty czy kawaler wszystko jej jedno dla niej to nie problem.Byle by tylko ktos byl na sobote z dobra wydolnoscia. ;D ;D ;DMysle ze u niej to juz nie jest zwykly poped sexualny.To juz chyba choroba!
-
jamjurand ma rację.Gdy twoja żona zetknie się w końcu z rzeczywistością i dostanie sowitego kopniaka w d... to zmięknie i będzie próbowała do ciebie wrócić.Sądzę,że nie zdaje sobie sprawy jakie perspektywy ją czekają jako samotną matkę z dwójką dzieci a do tego bez znajomości języka.nie sądzę natomiast by twój szef wziął sobie "na głowę"kobietę z przychówkiem.skoro jest wolny i niezależny to nie będzie się sam w ten sposób ograniczał.ta kobieta to prawdopodobnie kolejna zabaweczka w jego życiu,która była atrakcyjna do momentu gdy była z mężem bo to było dla niego wyzwanie.znam takich typów jak on.
współczuję ci bardzo Kolego
-
ciekawe czy ten szef wogóle wie o dzieciach....., bo wiązać się legalnie napewno nie będzie chciał.....
-
Hmmm…. Typowe polskie, meskie podejscie.
Jak kobieta ma dzieci, to ja jej nie chce.
Bo ja mam wrazenie ze dunczycy reaguja inaczej.
Dzieci sa czescia kobiety, z ktora oni chca zyc, tak samo jak jej rodzina czy znajomi.
Wybieraja partnerke i decyduja sie na pewne uklady.
Moze to nie jest regula, ale znam bardzo duzo takich par gdzie dzieci zarowno z jednej strony jak i z drugiej wchodza w nowy uklad rodzica.
Jest to w miare powszechne – a na pewno bardziej normalne niz w Polsce.
I NIKT SIE TEMU NIE DZIWI.
-
Być może, ale w przypadku opisanym przez autora wątku, to jednak mocno wątpliwe.. ::)
-
Troche za malo wiemy o bohaterach tego watku; moze szef jest ratujacym aniolem? a autor potworem? a zona zdetererminowana uciekinierka, ratujaca dzieci?
Trudno mi sobie wyobrazic mlodego, bezdzietnego,dobrze sytuowanego "szefa" ktory sie zwiaze na dluzej z stosunkowo bezradna kobieta z dwojgiem ostro marudzacych dzieci. Pamietajcie tez, ze podstawa zycia wielu dunczykow jest prowadzenie i utrzymanie.. codziennego budzetu.
Watpie tez czy rady o pozostaniu w tej pracy sa rozsadne; codzienne spotkania "oprawcy" i ofiary nie wyjda nikomu na zdrowie i napewno doprowadza do konfliktow i najprawdopodobniej do zwolnienia autora.
-
Hmmm…. Typowe polskie, meskie podejscie.
Jak kobieta ma dzieci, to ja jej nie chce.
Bo ja mam wrazenie ze dunczycy reaguja inaczej.
Dzieci sa czescia kobiety, z ktora oni chca zyc, tak samo jak jej rodzina czy znajomi.
Wybieraja partnerke i decyduja sie na pewne uklady.
Moze to nie jest regula, ale znam bardzo duzo takich par gdzie dzieci zarowno z jednej strony jak i z drugiej wchodza w nowy uklad rodzica.
Jest to w miare powszechne – a na pewno bardziej normalne niz w Polsce.
I NIKT SIE TEMU NIE DZIWI.
Męskie???????
Takie jest życie, nie wiem kogo chcesz oszukiwać. Nie znasz osoby szefa poza autorem. Myślę że sprawa szybko zdechnie, szef wszystkich oleje a oni zostaną na lodzie. Co do typowego męskiego podejścia, to tu jest więcej rozwodów niż w Polsce. Wiele znowu związków żyje na kocią łapę gdyż nie chce się wiązać, a dlaczego??? Bo tak najłatwiej.
To są dwie różne kultury, szef ma zabawę towarzystwo, na wieczory. Jak to się skończy, skończy się też miła sielanka. Jakby owy szef myslał poważnie inaczej by to wyglądało, a tak ma darmowe nie zobowiązujące towarzystwo. I miejmy nadzieję że uczą się dunskiego bo raczej nie chce mi sie wierzyć !!!
Szkoda mi jedynie dzieci owego małżeństwa, bo wina na pewno jest po trzech stronach już teraz.
-
Meskie bylo w odniesieniu do wypowiedzi wyzej.
Nigdy nie jest dobrze jesli milosc zanika, dochodzi do zdrad. Jeszcze gorzej, kiedy sa w to wplatane dzieci.
Wina jak napisales nie lezy tylko po jednej stronie.
Jezeli chodzi o ilosc rozwodow w Polsce i w Danii to byc moze w Danii jest wyzsza.
Wiaze sie to w duzym stopniu w tym spoleczenstwo to akceptuje (choc nie pochwala), nikt nie wyzywa z ambony, nie pokazuje palcami... Ze kobieta ma mozliwosc utrzymania siebie i dzieci.
Bo jakos tak sie dziwnie czesto sklada w Polsce, ze facet zaniza swoje dochody, nie placi alimentow, nie zajmuje sie dziecmi – choc sa tez jego, a nie tylko jej. I ze one nie sa niczemu winne.
To on po rozwodzie jest wolny i bez dzieci, a ona z dziecmi - to kto by ja chcial.
Bardzo sie myle?
-
nie mylisz się.
Co do rozwodów to mam jedną prywatną opinię na ten temat. Tutaj ludzie mają za dobrze więc zmieniają się jak codzienne skarpetki. ;)
-
Absoultnie masz Neltop racje.
Znam osobiscie zwiazki gdzie jest troje dzieci z poprzedniego zwiazku, albo on ma troje ona jedno, tudziez sa dzieci niepelnosprawne... Nikt nie robi w tej kwestii problemu, a i dziadkowie "bonus børnebørn" nie traktuja jak tredowatych.
NIeprawda, ze jest tu za dobrze, wiec ludzie zmieniaja partnerow "jak skarpetki".
Zycie jest tu normalne, wiec ludzie maja odwage na takie trudne decyzje.
Ilez jest jeszcze w Polsce malzenstw, ktore trwaja tylko dla tego, ze: "co ludzie powiedza", tudziez "z czego sie utrzymam", tudziez "gdzie bede mieszkac"?
A dzieci zal, wlasnie w takich oszukiwanych zwiazkach. Dzieci wszystko widza.
Moja przyjaciolka dorastala w takiej rodzinie. Gdy miala moze 10 lat, odciagala matke znad kuchenki gazowej.
Gdy juz dorosla, powiedziala, ze najwiekszy zal ma do rodzicow za to, ze sie nie rozwiedli, a oni (trojka dzieci) musieli przez cale zycie patrzec na ta maligne.
Dzieci dorastajace w takich rodzinach nie ucza sie normalnego funkcjnowania rodziny, normalnych stosunkow miedzy rodzicami. Dorastaja patrzac przynajmniej na chlod , o ile nie nawet wzajemny brak szacunku.
To duzo gorsze, niz normalna odbudowana (w sensie ojczym badz macocha) rodzina.
Jednakze uwazam, ze poki sa szanse na wygrana nalezy walczyc o rodzine.
Proszacy o rade ma jeszcze szanse, moze jeszcze wygrac, o ile zachowa w tej sytuacji spokoj i zmina krew.
-
Ani wcale sie nie mylisz neletop. Dunczycy sa inni i nawet po rozwodzie dziela sie z matka po polowie opieka nad dziecmi.
A wiekszosc Polakow umywa rece.
A w tej historii brakuje tylko zdania owej zony, ktora tak niektorzy obwiniaja.
Zal tylko dzieci bo dorosly ma rozum i powinien dbac o szczescie w rodzinie. A moze pogon za pieniadzem byla przyczyna ?
-
Czysta demagogia i pożywka dla pseudopsychologów. O czym wy tu w ogóle piszecie? Co Was to obchodzi? Chyba czas dać spokój temu tematowi? To żałosne, jak się czyta te wszystkie "mądrości". Takie jest życie. Koniec. Kropka. Niech każdy zajmie się soba i swoim zwiazkiem! A Ty, który zacząłeś ten watek, jesteś żałosny, Wypłakiwać się na forum? Nie masz jaj chłopie.
-
Czysta demagogia i pożywka dla pseudopsychologów. O czym wy tu w ogóle piszecie? Co Was to obchodzi? Chyba czas dać spokój temu tematowi? To żałosne, jak się czyta te wszystkie "mądrości". Takie jest życie. Koniec. Kropka. Niech każdy zajmie się soba i swoim zwiazkiem! A Ty, który zacząłeś ten watek, jesteś żałosny, Wypłakiwać się na forum? Nie masz jaj chłopie.
zmień nick na odór bo siejesz zamęt
-
No to powodzenia :) Życzę więcej problemów, będziesz miał chociaż o czym napisać. na pewno nic mądrego, biorąc pod uwage Twoja ostatnią wypowiedź/
-
Jezeli ktos mowi o odpowiedzialnosci Dunow ze sa lepsi od Polakow to slyszac to plakac mi sie chce ze smiechu.Jak mozna pisac ze ilosc rozwodow jest wieksza w Danii niz w Polsce a zaraz po tym ze sie zajmuja bardziej od Polakow.wiecie ile oni placa na dzieci????Co trzeba nic wiecej i umywaja rece i dla nich nie sa to duze pieniadze i to robia..
Poczekaj kolego troche to wroci na kolanach chyba ze ty nie byles wobec niej ok....
-
Czysta demagogia i pożywka dla pseudopsychologów. O czym wy tu w ogóle piszecie? Co Was to obchodzi? Chyba czas dać spokój temu tematowi? To żałosne, jak się czyta te wszystkie "mądrości". Takie jest życie. Koniec. Kropka. Niech każdy zajmie się soba i swoim zwiazkiem! A Ty, który zacząłeś ten watek, jesteś żałosny, Wypłakiwać się na forum? Nie masz jaj chłopie.
No nie wydaje mi się, że jest żałosny. Po prostu czasami lepiej usłyszeć opinię kogoś kto nie ma emocjonalnego podejścia do sprawy. A poza tym tutaj może być anonimowy i mówić otwarcie o sprawie. A co do pseudopsychologów to autor wątku wyraźnie poprosił o radę, więc nie rozumiem Twojego oburzenia faktem, że ludzie mu doradzają.
Pozdrawiam i życzę, żebyś Ty nigdy nie był postawiony w sytuacji, w której bedziesz chciał się wypłakać na forum (btw co w tym złego??? Jesteśmy tylko ludźmi...)