poloniainfo.dk

Największy portal polonijny w Danii.
 

Aktualności:



Autor Wątek: Socjalistyczny rynek wewnętrzny w kawałach politycznych PRL  (Przeczytany 5797 razy)

0 użytkowników i 1 Gość przegląda ten wątek.

Offline BarneyG

  • Młodszy
  • *
  • Podziękowania
  • -Dane: 36
  • -Otrzymane: 39
  • Wiadomości: 115
  • Reputacja: +8/-6
  • Płeć: Mężczyzna
Socjalistyczny rynek wewnętrzny w kawałach politycznych okresu PRL
(wybór z lat 1944–1989)

Az sie lza w oku kreci na wpomnienie czasow, kiedy na polkach byl wylacznie ocet  :P ;D


Sklepy w PRLu są otwarte tylko dwa dni w tygodniu: jednego dnia g... w nich sprzedają, a drugiego wietrzą.

--

W czasie otwarcia sklepu samoobsługowego przemawia sekretarz Komitetu Miejskiego partii:
-To duży sukces naszej gospodarki. Nie musimy już stać w kolejce za ladą, ani czekać na sprzedawczynię; możemy spokojnie wybierać towar leżący na regałach...
-I możemy sami sobie odpowiedzieć: „nie ma”! – dodaje ktoś z tłumu zgromadzonego przed sklepem.

--

Przed wojną nad sklepami mięsnymi był napis „Rzeźnik” i w środku było mięso, natomiast w Polsce Ludowej zamontowano neony „Mięso”, a w środku jest rzeźnik.

--

Jak jest „mięso” po angielsku?
– Meat (czyt. mit).
– Po polsku też!

--

Dlaczego nie ma ryb na rynku? – By odwrócić uwagę od braku mięsa.
Dlaczego nie ma mięsa? – Dlatego, że nawet bydło nie nadąża, tak szybko idziemy do socjalizmu.

--

Dlaczego w Polsce nie ma mięsa?
– Bo mamy Świnoujście, a nie mamy Świnodojścia.

--

Na sesji Organizacji Narodów Zjednoczonych Polska ma wystąpić z propozycją utworzenia strefy bezmięsnej w Europie Środkowej.

--

W sklepie mięsnym:
- Pół kilograma zwyczajnej poproszę – mówi klient.
- Nie ma – odpowiada ekspedientka.
- To poproszę pól kilo parówkowej.
- Też nie ma.
- A co pani ma?
- To co pan widzi.
Klient rozgląda się po sklepie, widzi godło i mówi:
- Poproszę pół orła.

--

Wchodzi staruszka do sklepu mięsnego.
- Poproszę szynkę.
- Nie ma.
- To w takim razie baleron.
- Też nie ma.
- A szynkowa, schab, golonka?
- Nie ma.
- Niczego nie ma.
Staruszka wychodzi ze sklepu, a ekspedientka mówi do swojej koleżanki:
- Popatrz, popatrz, taka stara, a jaką ma pamięć.

--

Dlaczego Polskę podzielono w 1975 r. na 49 województw? Bo tyle jest liczb w „Toto-lotku” i teraz co tydzień odbywa się losowanie jednej liczby: które województwo otrzyma przydział mięsa.

--

Szczyt rozrzutności w PRLu: podłożyć komuś świnię...

--

Oznaka sklerozy: gdy stoisz przed sklepem z pustymi siatkami i nie wiesz, czy przyszłaś po zakupy, czy z nich wracasz.

--

Nagasaki – rezultat wojskowych rządów w Japonii.
Nagie haki – rezultat wojskowych rządów w Polsce.

--

Szczyt nietaktu w Polsce: powiedzieć komuś smacznego!

--

Szczyt roztargnienia: wejść do „Pewexu” i poprosić o azyl.

--

Jak tak dalej pójdzie – mówi optymista – to będziemy mieli g… do jedzenia.
Na to pesymista: Zastanawiam się, czy dla wszystkich starczy.

--

W tramwaju warszawskim awantura. Starszy, dystyngowany pan krzyczy:
- Pan nie wie, kto ja jestem! Jestem kabusewnikiem sklepu mięsnego!
Stojący obok pasażer zwraca się do towarzysza:
- To znany profesor uniwersytetu. Tylko że ostatnio cierpi na manię wielkości.

--

Co to jest: ma przynajmniej 20 metrów długości, wiele nóg, jest mięsożerne, ale musi zadowolić się ziemniakami?
Kolejka przed mięsnym.

--

Czym się różni świnia od sklepu?
Świnia ma dużo mięsa, ale mały ogonek, natomiast sklep odwrotnie.

--

Cudzoziemiec pyta warszawiaka:
- Podobno u was są stale ogonki przed sklepami?
- Stale? – zdziwił się warszawiak – nie, tylko wtedy jak trochę mięsa podrzucą…

--

- Czy wiesz, że Polska ma najlepszą komunikację na świecie?
- Chyba żartujesz?!
- U nas nawet do sklepu po chleb wjeżdża się kolejką.

--

„Życie Warszawy” donosi: Wczoraj na Żoliborzu miała miejsce katastrofa kolejowa. Mianowicie zderzyły się dwie kolejki po kawę. Ofiar w ludziach nie było.

--

Gdzie stanie pomnik Matki Polki? W kolejce po mięso.

--

Żeby nie nasuwać nieprzyjemnych skojarzeń kartki na cukier nazwano „biletami towarowymi”. W związku z tym niektórzy dostają cukier na bilety, a inni na gapę, a o Gierku mówi się: główny bileter.

--

- Kiedy zostaną zniesione kartki na benzynę?
- Po dwudziestym...
– Tak szybko?
– ... po dwudziestym zjeździe PZPR. (Żart z połowy lat osiemdziesiątych, wówczas miał miejsce X Zjazd PZPR.)

--

Kiedy będzie w Polsce dno kryzysu? Kiedy zabraknie papieru na druk kartek.

--

Po wielu latach spędzonych w Ameryce, jegomość wraca do Polski jako repatriant. Po pewnym czasie spotyka na ulicy przyjaciela, który go pyta:
- Jak ci się żyje w Polsce?
- Wiesz, mój drogi – odpowiada repatriant – dopabuse w dzisiejszej Polsce odzyskałem radość życia.
- Jak to?
- No, bo cóż to było za życie w Ameryce: Żona chciała rybę – jadła rybę, chciała wędliny – jadła wędlinę, chciała jedwabiu – chodziła w jedwabiach, chciała futro – miała futro. Powiadam ci nuda. A tu jak wczoraj, po dwóch godzinach stania w ogonku, udało mi się zdobyć kawałek parszywej kiełbasy i przyniosłem ją do domu – co to była za radość! To jest prawdziwa radość życia!


[Posted on: 02 Lut 2011, 11:39:01]

- Jak w nocy rozpoznać kierunki świata, gdy nie masz kompasu?
- Trzeba znaleźć linię kolejową i obserwować pociągi. Pełne jadą na Wschód, puste wracają na Zachód.

--

Jakie czerpiemy korzyści z przynależności do RWPG?
- Przykładowo: Polska wytwarza gliniane kogutki, które potem wymienia z Czechosłowacją na małe kurczaki. Z kurczaków wyrastają dorosłe kury, które wyjeżdżają do NRD. W zamian za to Polska dostaje malutkie świnki. Ze świnek wyrastają dorodne wieprze, a potem wywozi się je do Związku Radzieckiego. Wtedy zaś w zamian za te wieprze do Polski nadchodzi transport pierwszej jakości radzieckiej gliny, potrzebnej do wyrabiania kogutków...

--

Drogi do socjalizmu: droga benzyna, droga wędlina i drogi towarzysz Gierek.

--

Nie ma mięsa, nie mam serka, wyrzucili z partii Gierka.
Raz, dwa, trzy - sekretarzem będziesz Ty!

--

- W czym ma pokrycie dolar?
- W złocie.
- A funt brytyjski?
- W platynie.
- A w czym ma pokrycie złoty polski?
- W cynie.
- W cynie?!
- W cynie społecnym.

--

Przychodzi facet do POLMOZBYTu i pyta:
- moge kupic skode 110?
- oczywiście
- to poproszę
- proszę bardzo. Odbiór za 10 lat
- OK. Ale dokładnie kiedy. Przed południem czy popołudniu?
- Panie ! Jak pan dostanie za 10 lat to po co panu znać porę dnia???
- Chce sobie zaplanować, bo za 10 lat mam też dostać telefon.

--
(ten o dziwo nadal aktualny)
Sekretarz partii podchodzi do proboszcza.
- Pozyczcie proboszczu troche lawek na zebranie partii.
- Nie pozycze - odpowiedzial proboszcz.
- Nie pozyczycie? Dobrze, to my nie bedziemy niesli baldachimu na procesji.
- Nie bedziecie niesli? To ja nie napisze wam przemowienia na 1 maja.
- Nie napiszecie? To my nie bedziemy chodzic do spowiedzi i g... bedziecie wiedzieli, a nie co sie dzieje w partii.

--

Gierkowi rozwiazalo sie lewe sznurowadlo, pochyla sie zeby zawiazac, ale i wysoki i w krzyzu strzyka, wiec nie siega.
Jablonski radzi: "Postaw noge na krzesle".
Gierek stawia prawa stope na krzesle i tym bardziej nie moze siegnac, powiada wiec do Jaroszewicza:
"Widzisz, to jest zawsze tak jak spytasz o rade inteligenta!"

--

W 1968 roku mala kawa podrozala z zelaznych 3.60 na 4.80. Podobno jakis kretyn powiedzial Gomulce, ze kawa to towar importowany.

--

Za dziesiec minut dziesiata, prawie godzina policyjna. Dwoch milicjantow idzie ulica. Spotykaja przechodnia. Jeden z milicjantow zaczyna go bic pala i kopac. Drugi pyta:
- Za co ty go wlasciwie bijesz?
- Ja go dobrze znam: on daleko mieszka!

--

SOCJALIZM = POKÓJ
KAPITALIZM = 2 POKOJE Z KUCHNIĄ I ŁAZIENKĄ

--

Emeryci i renciści! Popierajcie Partię czynem umierając przed terminem.

--

Viva Polonia! viva Mozambik! - wy nam węgiel, my wam banana!

--

Dyrektor zakładu do Kowalskiego:
- Kowalski, wczoraj na pochodzie pierwszomajowym nieśliście portret tow. Lenina i jedliście loda.
- Tow. Dyrektorze - gorąco było to i musiałem.
- No dobrze, dobrze, ale jak do was krzyknąłem "Kowalski wyrzućcie to paskudztwo" to coście wyrzucili?

--

Temat wypracowania klasowego:
Kto był nawiększym człowiekiem w historii ludzkości i dlaczego to właśnie Lenin?

--

E.Gierek z wizytą u papieża w Watykanie - chce ucałować papieski pierścień rybaka.
Papież cofa rękę i mówi: "Proszę nie całować - egzema".
Gierek na to: "Co za pech? W Watykanie egzema, w Moskwie hemoroidy!"

--

Grupy wyznaniowe w PRLu:
1. Gierkokatolicy.
2. Prawiesławni.
3. Protestanci (w zdecydowanej większości).

--

Przemyślenia członka PZPR:
"Daj Boże, że nie ma Boga, bo jak jest Bóg to nie daj Boże..."

--

10 listopada 1982r, lekcja j.polskiego Jasi wstaje i pyta nauczycielki:
- Proszę pani, czy to prawda, że tow. Breżniew nie żyje?
- Nic o tym jeszcze nie słyszałam. A dlaczego pytasz?
- A tak sobie, co by się przedwcześnie nie cieszyć.

--

Pamiętnik komunisty:

Dzień pierwszy: Włączyłem dzisiaj radio. Lenin.
Dzień drugi: Czytam dziś przy śniadaniu gazetę. Lenin.
Dzień trzeci: Postanowiłem włączyć telewizor. Lenin
Dzień czwarty: Wyszedłem na ulicę. Na plakatach Lenin.
Dzień piąty: Boję się otworzyć konserwę...

--

Zderzyły się dwa samochody niemiecki mercedes i polska syrenka. Nikomu nic się nie stało. Po chwili Niemiec wychodzi z samochodu patrzy na zniszczenia i mówi
- Miesiąc pracy i kupię sobie nowy
A Polak siedzi i przeraźliwie płacze. Niemiec pyta
- Czemu płaczesz?
Polak
- Całe życie pracowałem
Niemiec
- To po co kupowałeś takie drogie auto.

--

Przed sklepem stoi tłum ludzi. Nagle podjeżdża Gierek, popatrzył na tłum i mówi:
- Towarzysze, kiedyś i wy mi pomogliście, to i ja wam pomogę!
Gierek odjeżdża. Niedługo potem podjeżdżają dwie ciężarówki. Zaciekawieni ludzie podchodzą w ich stronę, patrzą... a tu wyjmują krzesła.

--


Socjalizm jak wiadomo to ekonomiczny system permanentnego niedoboru. Toteż wymyslono jakie 4 czynniki uniemożliwiające rozwój gospodarczy. To w kolejności : wiosna, lato, jesień i zima.

--

Pytanie : Czy na Księżycu jest mozliwy socjalizm?
Odpowiedź : Oczywiście - przecież tam nie ma życia

--

Towarzysz Gomułka czyta z kartki : Nasz kraj dynamicznie się rozwija - podaję kilka liczb 7, 14, 20, 27, 33, 42 i dodatkowa 17.

--

Jaka spółka powstanie po połączeniu się Jaruzelskiego z Wałęsą?
General Electric.

--

Gomułka był znany z długich przemówień. I tak oto słuchają sobie tego przemówienia (na żywo) mąż i żona. Żona mówi do męża:
- Ej, patrz, ten z pierwszego rzędu śpi w najlepsze.
Na co pada odpowiedź:
- No dobrze, ale czy to jest powód do budzenia mnie?

--

Bierut postanowił trochę pozwiedzać. Pojechał do szpitala, odwiedził pacjentów, którzy zaśpiewali "Jeszcze Polska nie zginęła...". Później odwiedził pacjentów umysłowo chorych, którzy zaczęli krzyczeć "Niech żyje towarzysz Bierut!". Ochroniarz Bieruta ujrzał strażnika szpitala, który nie wiwatował i pyta go:
- A towarzysz czemu nie krzyczy?
Na co strażnik odpowiada:
- A czy ja jestem umysłowo chory?

--

Co by się stało, gdyby Gierek trafił na pustynię?
Przez pierwsze dwa lata nic, a potem podrożałby piasek.

--

Jak w stanie wojennym dzielono ludzi?
Jak ziemniaki: jedne w mundurkach, drugie tłuczone.

--

Poczta Polska wprowadziła do obiegu znaczek z podobizną J. Urbana. Szybko go jednak wycofano, bo ludzie pluli nie na tę stronę co trzeba.

--

Zjazd księży-patriotów. Do jednego z księży przyplątuje się pani lekkich obyczajów. Ksiądz ulega pokusie i spędzają za sobą upojną noc.
Następnego dnia do jej pokoju znów puka ksiądz. Spędzają ze sobą kolejną noc. Ksiądz nad ranem zakłada sutannę, chce wychodzić a prostytutka zaczyna mówić -
- A zapłacić za usługę?
Speszony ksiądz odpowiada:
- Zapłacić? Przecież wczoraj było za darmo...
- Jakie "za darmo"?! Wczoraj płacił FILM POLSKI...!

--

ZOMO - bijące serce Partii.

--

MO - Mogą Obić
ORMO - Oni Również Mogą Obić
ZOMO - Zwłaszcza Oni Mogą Obić

--

Jaruzelski wychodzi rano na taras. Wschodzące słoneczka tak mówi generałowi:
"Życzę ci towarzyszu generale, abyś w pełnym zdrowiu mógł bronić socjalistycznego porządku w PRL"
Jaruzel podziękował.
Wieczorem generał mówi do słoneczka:
"Słoneczko, nie powiesz mi miłego słowa?"
Słoneczko odpowiada:
"Teraz to mam ciebie gdzieś. Teraz jestem na Zachodzie!"

--

Pewien facet krzyczy na ulicy:
-Rząd jest do dupy.
Podbiega do niego milicjant i mówi:
-Nieładnie tak się wyrażać o władzy ludowej. Będzie kolegium.
-Ale ja mówiłem o rządzie londyńskim – próbuje się ratować facet.
-Dobra, dobra już ja lepiej wiem, który rząd jest do czego - odpowiada milicjant.

--

Nowak został przyjęty do partii i chciał się wykazać. W dniu urodzin Stalina wysłał do niego telegram. Napisał w nim „Życzę wam tego, czego od lat życzy wam cały nasz naród.”
Następnego dnia został aresztowany pod zarzutem podżegania do morderstwa.

--

Po powrocie ze szkoły Jaś zwraca się do ojca:
-Tato, pani w szkole tłumaczyła nam dzisiaj, co to jest sejm, rząd i partia, ale ja prawie nic z tego nie zrozumiałem. Może ty mi to wytłumaczysz?
-Najlepiej będzie jak ci to wytłumaczona przykładzie naszej rodziny. Otóż sejm to jest władza ustawodawcza – w domu to ja, bo ja wydaję wszystkie polecenia; mama je wykonuje- i to jest władza wykonawcza, jak rząd…
-No, a partia? – pyta syn.
-Widzisz, z partią jest jak z babcią – niedowidzi, niedosłyszy, a do wszystkiego się wtrąca.

--

-Czy w komunizmie będą pieniądze?
Odpowiedź: Wyłącznie!

--

-Czy to prawda, że w sowchozach pszenica rośnie jak słupy telegraficzne?
-Prawda! A nawet niekiedy rzadziej.

--

-Czy można zbudować socjalizm w Szwajcarii?
-Nie! Za mały kraj na takie duże nieszczęście.


Offline BarneyG

  • Młodszy
  • *
  • Podziękowania
  • -Dane: 36
  • -Otrzymane: 39
  • Wiadomości: 115
  • Reputacja: +8/-6
  • Płeć: Mężczyzna
Odp: Socjalistyczny rynek wewnętrzny w kawałach politycznych PRL
« Odpowiedź #1 dnia: 02 Lut 2011, 11:40:24 »
Z przemówienia Chruszczowa:
"Nasz kraj stał na krawędzi przepaści, ale zrobiliśmy wielki krok naprzód!"

--

Na lotnisku w Moskwie odlatuje samolot Honekera. Lońka Breżniew patrzy z łzą w oku i wzdycha "głupi bo głupi, ale jak całuje"

--

Towarzyszu, dlaczego nie przyszliście na ostatnie zebranie partyjne
- Nie wiedziałem, że to już ostatnie, tak to na pewno bym przyszedł.

--

Bierut stoi przed godłem Polski i tak mówi:
- A co, nie mówiłem, jednak udało mi się odebrać Ci koronę!
Na to orzeł odpowiada
- Nawet gdybyś mi wszystkie pióra z tyłka powyrywał to i tak nie będą się patrzył w lewa stronę.

--

W marcu 1968 zapytano chłopa:
- Poślecie syna na studia na uniwersytet?
- Nie poślę, sam go będę bił.

--

Zomowcy pobili studenta, który na ulicy rozrzucał ulotki. Po jakim czasie zauważyli, że kartki były puste.
- Dlaczego pan rozrzucał puste kartki? - pytają.
- Ludzie i tak wiedzą, co ma być na nich napisane.

--

Czterech pancernych i psa wysłano do Czechosłowacji wraz z wojskami Układu Warszawskiego. Pancerni przekroczyli granicę, Szarik nie chciał iść dalej.
- Jestem pies, nie świnia - zaszczekał.

--

Wybory w latach 50-tych. Na ścianie wisi portret Stalina. Przyciąga uwagę starszej, niedowidzącej babci.
- O! Piłsudski.
- Nie Piłsudski, towarzyszko, tylko Josif Wisarionowicz Stalin.
- A co on takiego zrobił ten Stalin?
- On wygnał Niemców z Polski.
- Dałby Bóg, pogoniłby i Ruskich.

--

Rok 1984. We francuskiej gazecie ukazał się wywiad z jednym z Polaków, który uciekł z Polski podczas stanu wojennego:
Gazeta: Niech pan nam powie jak się spisuje służba zdrowie w Polsce?
Polak: Nie można narzekać.
Gazeta: A jak tam stoi sytuacja z bezrobociem?
Polak: No... nie można narzekać.
Gazeta: A zaopatrzenie?
Polak: Też w sumie nie można narzekać.
Gazeta: To po co pan wyemigrował?
Polak: Bo we Francji można narzekać!

--

W 1968 r., po słynnym wystawieniu "Dziadów", delegacja polska bawiła w Moskwie. Breżniew zwraca się do Gierka:
- Podobno u was w teatrze wystawiono antyradziecką sztukę?
- No, tak, "Dziady" - z pokorą potwierdza Gierek.
- I coście zrobili?
- Zdjęliśmy sztukę.
- Dobrze. A co z reżyserem?
- Został zwolniony z pracy.
- Dobrze. A autor?
- Nie żyje.
- I za to was cenie towarzyszu...

--

Ministerstwo Bezpieczeństwa Publicznego ogłosiło konkurs na najlepszy dowcip polityczny.
Nagrody:
I - 5 lat obozu pracy,
II - 4 lata,
III - 3 lata.
Przyznanych będzie również kilka nagród pocieszenia - od roku do sześciu miesięcy obozu pracy.

--

Dlaczego Rokossowski został marszałkiem Polski?
- Bo taniej jest ubrać w polski mundur jednego ruskiego niż całe wojsko w ruskie mundury.

--

Dlaczego Jaruzel w Polsce chodzi w mundurze, a gdy jedzie do Moskwy, to ubiera zwykły garnitur?
- Bo w Polsce przebywa służbowo, a tam jest u siebie w domu.

--

W głębokim ZSRR, w przedszkolu, nauczycielka zadaje klasie dość tendencyjne pytanie:
- Dzieci, czy wiecie w jakim kraju wszyscy ludzie mają pracę?
- W ZWIĄZKU RADZIECKIM! - krzyczą dziarskie maluchy.
- Dobrze; a gdzie dzieci mają najwięcej zabawek i cukierków?
- W ZWIĄZKU RADZIECKIM!
- A w jakim kraju wszyscy ludzie są szczęśliwi?
- W ZWIĄZKU RADZIECKIM!
Nagle jedna z dziewczynek nie wytrzymuje i zaczyna płakać. Nauczycielka zwraca się do niej:
- Nastka, dlaczego płaczesz?
- Bo..bo..bo ja tak bardzo bym chciała żyć w Związku Radzieckim!

--

Na pierwszomajowym pochodzie w Moskwie Stalin idzie pieszo wraz z innymi wysokimi funkcjonariuszami KPZR. Na boku, za płotem, stoi biedna Kazaszka z dzieckiem na ramieniu, które macha mu ręką. Stalin uśmiecha się, bierze dziecko na ręce i daje mu cukierka.
Następnego dnia zdjęcie Stalina z dzieckem w "Prawdzie" na pierwszej stronie. Podpis pod zdjęciem: "A mógł zabić!"

--

Pewnego ranka stary i schorowany Breżniew wyszedł na Plac Czerwony i zaczął zbierać kamienie. Medycy szybko dociekli przyczyn tego dziwnego zachowania. Po prostu przez pomyłkę wgrali mu program od Łunochoda.

--

Dlaczego Breżniew zawsze przemawiał do dwóch mikrofonów? Do jednego mówił a przez drugi mu tlen podawano.

--

Na zebraniu partyjnym przemawia Stalin. Nagle ktoś kichnął. Stalin pyta:
- Kto kichnął?
Zero odpowiedzi. Z ust Wodza pada komenda:
- Pierwszy rząd pod ścianę! Tratatatatatata - załatwieni. Stalin pyta kolejny raz:
- Kto kichnął?!
Znowu zero odpowiedzi, i znowu "pod ścianę" i tratatatata... I tak dalej. W końcu w ostatnim rzędzie została samotna staruszka. Stalin ostatni raz pyta:
- Kto kichnął?
Staruszka na to:
- To ja tow. Stalinie.
Wódz podszedł do niej, uścisnął dłoń i rzekł:
- Zdarowia i sczastia żełajem!!!

--

Do Chruszczowa przyjechala w odwiedziny matka ze wsi. Zobaczyla jak syn mieszka, zyje i pyta:
- Synu, ta willa to twoja?
- Tak mamo.
- A te samochody tez sa twoje?
- tak, moje.
- I te meble, futra, klejnoty? To wszystko twoje?
- Tak, mamo. Wszystko co widzisz, nalezy do mnie.
- Moj Boze, synku, przeciez jak przyjda bolszewicy, to ci to wszystko zabiora !

--

Prywatka w podziemiach Kremla, jeneraly zlopia wode pozno w nocy. Wchodzi sprzataczka z wiadrem i scierka, nie przejmujac sie stawia wiadro na biurku na papierach i roznych guzikach. General wytrzeszcza oczy i wrzeszczy do sprzataczki:
- Paszla w piiizduuu!!!
- Ja, towariszcz gienieral?
- Niet, Zapadnaja Jewropa!!!

--

Do Stalina dzwoni przywodca Chin i pyta:
-Towarzyszu Stalinie, czy moglibyscie nam przyslac 100,000 ton wegla?
-Zalatwione - mowi Stalin.
Po tygodniu znowu telefon:
-Towarzyszu Stalinie, czy moglibyscie nam przyslac 100,000 ton ziarna?
-Zalatwione - mowi Stalin.
Mieszac pozniej dzwoni ten Chinczyk i pyta:
-Towarzyszu Stalinie, czy moglibyscie nam przyslac 100,000 ton ryzu?
A Stalin na to:
-Wegiel - tak, ziarno - tez, ale skad ci Polacy wyciagna ryz?

--

Do hotelu w Związku Radzieckim późną porą przybył podróżny:
- Poproszę o pokój na jedną noc.
- Niestety, mamy tylko wolne jedno miejsce w pokoju pięcioosobowym.
- Może być, w końcu to tylko jedna noc - odpowiedział podróżny i pomaszerował do wskazanego pokoju. Ułożył się wygodnie i zamierzał zasnąć, ale współtowarzysze grali w brydża, opowiadali sobie kawały i co chwila wybuchali głośnym śmiechem. Podróżny ubrał się i zszedł do recepcji:
- Poproszę 5 herbat na górę za jakieś 10 minut.
Wrócił do pokoju i mówi:
- Panowie tak swobodnie opowiadacie sobie dowcipy, a przecież tutaj może być założony podsłuch!
- Co pan! w hotelu?
- Możemy to łatwo sprawdzić - panie kapitanie! poproszę 5 herbat pod 14-stkę.
Rzeczywiście, w tym momencie przynoszą herbatę. Współtowarzysze z lekką obawą kładą się spać. Rano podróżny wstaje i widzi że prócz niego w pokoju nie ma nikogo. Schodzi do recepcji:
- Co się stało z moimi współlokatorami?
- Rano zabrała ich milicja.
- A mnie dlaczego nie zabrali?
- Bo kapitanowi spodobał się ten dowcip z herbatą.

--

Wizyta prezydenta USA w Moskwie:
-Powiedzcie mi, ale szczerze, dlaczego u was nie ma strajków? - pyta Nixon Breżniewa.
- Nasz naród zawsze popiera wszystkie uchwały partii i rządu! Jutro będzie meeting, zapraszam.
Na wiecu w obecności Nixona czytają nowe uchwały.
- Od jutra wszystkie zarobki będą obniżone o dziesięć procent!
Burzliwe oklaski.
- Co dziesiąty obywatel wyjeżdża jutro na budowę magistrali kolejowych na Dalekim Wschodzie.
Owacja.
- Jutro co dziesiąty obywatel zostanie powieszony!
Cisza. Nixon zatarł ręce z zadowolenia.
- No i co panie Breżniew?
Breżniew nie zdążył odpowiedzieć. Ktoś z tłumu zapytał:
- Sznurek swój przynieść, czy partia zapewni?

--

Nixon i Breżniew lecą nad Związkiem Sowieckim. Nixon ze zdumieniem dostrzega baraki z antenami telewizyjnymi.
- Wyprzedziliście nas - mówi. - Nas, jeszcze nie stać na zakładanie telewizji w chlewach...

--

Czasy głębokiego PRL-u, wieczorna pora, człowiek słyszy pukanie do drzwi:
- Kto tam?!
- Harcerze!
- Nie wierzę!
- Otwieraj chamie, ZOMO nigdy nie kłamie!

--

Dwóch Rosjan niesie upolowanego niedźwiedzia. Podchodzi Amerykanin i pyta
- Grizzly?
- Niet, strieliali - odpowiedział Wania.

--

Trzej uczestnicy konferencji w Jałcie częstują się papabusesami. Na srebrnej papabuseśnicy Churchilla jest wygrawerowany napis: "Premabusewi Churchillowi - Jerzy VI". Skromna, papabuseśnica Roosevelta nosi napis "Prezydentowi USA - naród". Na ciężkiej, złotej papabuseśnicy Stalina jest napis: "Księciu Januszowi Radziwiłłowi - Potoccy".

--

Na ogłoszony konkurs na obraz: "Lenin w Poroninie" wpłynęły liczne prace: Lenin na turni, Lenin z fajeczką góralską, Lenin zadumany... Wreszcie zjawia się posępne malarzysko z wielkim obrazem utrzymanym w ciemnych barwach, na którym na łóżku leży rozmamłana dziwka, a obok ubiera się ponury drab.
- Dokąd?
- Ja? Na konkurs "Lenin w Poroninie".
- Co to ma znaczyć?
- Ta kobieta to Nadieżda Krupska.
- A mężczyzna?
- To Feliks Dzierżyński!
- A gdzie Lenin? - W Poroninie...

--

Wymienialiście dodatkowy poczet królów PRLu
no to znierzmy w całość
1. Bolesław Otruty. Pomagał mu Konstatny Wygnany
2. Władysław Ociemniały
3. Edward Rorzutny
4. Stanisław Zagubiony
5. Wojciech Zbrojny
6. Mieczysław Ostatni
7. Lesiu Wniebowizięty
8. Aleksander Łaskawy
9. Kartofel Pierwszy.

--

Były też przypadki używane w deklinacji
1. Wygryźnik - kto? kogo?
2. Łapownik - kto? komu?
3. Mordownik - kogo? czym?
4. Intymnik - kto? z kim?
5. Plotkownik - kto? co? o kim?
6. Rządownik - kwa? kwa?

--

Przychodzi baba do sklepu miesnego i pyta:
-Haki dzisiaj myte?
-Nie.
-To poprosze cztery na zupę.

--

Pomóż milicji - pobij się sam!

--

- Na czym polega wymiana handlowa Polski z ZSRR?
- My im dajemy cukier, a oni w zamian biorą od nas węgiel.

--

Do konkursu na kabusewnika jednego z oddziałów w fabryce startuje 3 kandydatów:
-młody człowiek po krajowej uczelni i z 2 latami stażu,
-średnio doświadczony specjalista po Oxfordzie i 10 latami stażu,
-światowej klasy sp[ecjalista po kilku czelniacz, m.in. Harwardzie i 20 latami doświadczenia
Kto wygrał konkurs??
Zięć Dyrektora fabryki...

--

SZEŚĆ CUDÓW SOCJALIZMU
1. Nie ma bezrobocia, ale nikt nie pracuje.
2. Nikt nie pracuje, ale wszyscy otrzymują wynagrodzenie.
3. Wszyscy otrzymują wynagrodzenie, ale nie można za to nic kupić.
4. Nie można niczego kupić, ale wszyscy mają wszystko.
6. Wszyscy mają wszystko, ale wszyscy są niezadowoleni.
6. Wszyscy są niezadowoleni, ale podczas wyborów wszyscy głosują za systemem.

--

-Jaki jest najwyższy gmach w Warszawie??
-Budynek UB, bo z jego piwnic widać Syberię.

--

Minc przychodzi do lekarza.
-Panie doktorze, mam migrenę.
Lekarz spojrzał się na pacjenta i mówi:
-Panie, migrenę to może mieć inteligent albo artysta, a panu to po prosty łeb napi***dala.

--

-Dlaczego Gierek i Babiuch mają na imię Edward?
-Bo nieszczęścia chodzą parami...

--

-Jaki jest rodzaj żeński od "Gierek"?
-Babiuch.

--

W "Trybunie Ludu" są zamieszczane 3 rodzaje informacji:
-prawdziwe: data
-prawdopodobne: informacje o pogodzie
-nieprawdziwe: cala reszta

--

-Dlaczego "Trybuna Ludu" jest drozsza od "Prawdy"?
-Bo tłumaczenie z jęz. rosyjskiego kosztuje 30 gr za egzemplarz.

--

Moczar był swego czasu przezywany "JAJA KOBYŁY", ponieważ każde swoje przemówienie zaczynał od słów "JA JAKO BYŁY partyzant..."

--

Zapowiedziano nowy serial w TVP pt. "Bonędza", w którym główną rolę zagra E. Gierek.

--

-Ile izb przypada na jednego Polaka?
-5. 3,5 izby wytrzeźwień, 1 matki i dziecka i 0,5 mieszkaniowej...

--

-Dlaczego w PRL nie ma mięsa?
-Bo świnie są przy korycie, woły pracują, a krowy są w Lidze Kobiet...

--

-Dlaczego pszczoły z całej Polski zleciały się na Zjazd PZPR?
-Poczuły lipę...

--

Podczas przemównienia E. Gierka w sejmie bez przerwy słychać kroki. Z początku wszyscy ignorują ten dźwięk ,ale po pewnym czasie przemawiający zdenerwowany pyta:
-Kto tak hałasuje?
Na to jeden z posłów:
-To przechodzi ludzkie pojęcie...

--

-Wiesz, po pogrzebie Gomułki na świerzym grobie znaleziono transparent.
-I co tam było napisane?
-"Witamy w podziemiu Wiesławie, Solidarność"

--

-Czy wiesz, jak udzielić pierwszej pomocy ZOMO-wcowi?
-Nie.
-No i bardzo dobrze!

--

-Jaki film wyjdzie do kin po zakończeniu stanu wojennego?
-"Gdzie jest generał?"

--

-U nas co druga osoba kradnie - mówi Kiszczak do Jaruzelskiego.
-Cicho! Mówmy, że co trzecia, będzie na Rakowskiego!

--

W szatni sejmowej, nad hakami wisi napis "Tylko dla posłów". Ktoś dopisał: "Również na płaszcze".

Offline frisms

  • Zwykły
  • *
  • Podziękowania
  • -Dane: 59
  • -Otrzymane: 32
  • Wiadomości: 365
  • Reputacja: +2/-2
  • Płeć: Kobieta
Odp: Socjalistyczny rynek wewnętrzny w kawałach politycznych PRL
« Odpowiedź #2 dnia: 02 Lut 2011, 18:36:29 »
piekne, a u nas na podworku bylo popularne "Masz cukierka ? Nie.Idz do Gierka. Gierek ma - to ci da! "

no i tak to bylo...ah te kartki i to mieso, pamietam jak biegalam do sklepu, zawsze sie zastanawialam jak to mieso kupic na te kartki, ale mama mi wyjasnila ze "Pani sama w sklepie bedzie wiedziec co odciac"

albo jak stalismy w czwórke w kolejce po cukier,po przekladalismy sie w kolejce co kilka osob  ;)

slyszalam takze o "malowaniu trawy" i wiele, wiele innych grotesk z zycia codziennego

Offline souli

  • Młodszy
  • *
  • Podziękowania
  • -Dane: 0
  • -Otrzymane: 0
  • Wiadomości: 112
  • Reputacja: +0/-0
  • Płeć: Kobieta

poloniainfo.dk

Odp: Socjalistyczny rynek wewnętrzny w kawałach politycznych PRL
« Odpowiedź #3 dnia: 03 Lut 2011, 23:09:50 »

 

Autobus promujący duński rynek pracy w Polsce - wrażenia.

Zaczęty przez JarekDział Praca w Danii

Odpowiedzi: 11
Wyświetleń: 7509
Ostatnia wiadomość 18 Wrz 2007, 18:25:54
wysłana przez monikaw
Belgia chce otworzyć dla Polaków swój rynek pracy

Zaczęty przez MargaretMitchellDział Hydepark

Odpowiedzi: 12
Wyświetleń: 9052
Ostatnia wiadomość 26 Lut 2008, 18:46:47
wysłana przez Thunder86
Pomoc przy wejściu na rynek

Zaczęty przez kwiateq0007Dział Praca w Danii

Odpowiedzi: 2
Wyświetleń: 3495
Ostatnia wiadomość 13 Lip 2011, 09:37:11
wysłana przez kwiateq0007
PIT a 8% składka na rynek pracy

Zaczęty przez henyDział Podatki

Odpowiedzi: 22
Wyświetleń: 16072
Ostatnia wiadomość 10 Kwi 2009, 12:58:38
wysłana przez roga
8% na rynek pracy

Zaczęty przez procesxDział Podatki

Odpowiedzi: 1
Wyświetleń: 2880
Ostatnia wiadomość 28 Mar 2009, 18:50:20
wysłana przez tojo23