jest duzo tematow o jazdy na PL blachach, i ile tematow tyle wersji i jeszcze wiecej komentarzy.
postaram sie informacyjnie opisac jak to byl w moim przypadku

1. Jade sobie rano w Kopenhadze i nagle widze w lusterku migajace swiatelka Policyjnego samochodu, mili panowie w mudurach kazda sie zatrzymac
2. Ustalaja do kogo nalezy samochod, i czy ja jako uzytkownik samochodu mam CPR w Danii (czy cos innego sie liczy to nie wiem, w moim przypadku zolta karta byla wystarczajcym powodem)
3. Zadzwonili do oddzialu SKAT (PUNKTAFGIT), pogadali chwile i powiedzieli ze zatrzymuja samochod
3. Zadne moje historyjki panow w mundurach nie przekonaly, o tym ze samochod od tyg w Danii itd. ze moge 14 dni jezdzic po DK itd. , powiedzieli ze dla nich wystarczy ze mam CPR a reszte sobie wyjasnie ze SKATem
4. Panowie mundurowi wezwali holownik a mi wreczyli pouczenie, ze moge sie nie zgodzic i w takim przypadku czeka mnie sad 24godz. w trybie przyspieszonym - pomyslalem ze w takim razie koszty sadowe spadna na mnie, wiec grzecznie podpisalem zgode

5. Po mniej wiecej tyg. dostalem liscik ze SKATu z informacja o powodzie zatrzymania i danych osoby odpowiedzialnej za sprawe, udalem sie tam natychmiast z nadzieja ze uda mi sie szybko sprawe wyjasnic i odzyskac samochod ...
6. W SKAT urzednik pytal sie od kiedy samochod w Danii, jak sie tu znalazl, kiedy itd., po czym poinformowano mnie ze jako osoba zamieszkajaca w Danii nie mam prawa jezdzic samochodem na obcych numerach nawet jednego dnia, ze bede musial zaplacic podatek, koszty sprawy (parking, holowanie itd.) oraz mandat (wysokosc mandatu bedzie zalezala od tego co SKAT bedzie mi w stanie udowodnic odnosnie dlugosci czasu uzytkowania samochodu w Danii)
7. Po miesiacu (urzednik prowadzacy sprawe byl na urlopie ...

) dostalem wycene podatku i mozliwosc odwolania sie od wyceny albo wyrazic zgode na wys.podatku, poniewaz samochod juz nie mlody stwierdzilem ze nie bede tracic czasu i narazac sie na koszty dlugiego parkingu, wiec kwota podatku zostala przezemnie zaakceptowana
- dodatkowa informacja - od kazdej decyzji podatkowej SKAT mozna sie odwolac, maja specjalny finansowy trybunal, wnosisz ok 1000DKK oplaty i czekasz

... wg. oficjalnej informacji na sprawe mozesz czekac nawet ponad pol roku do 1 roku max

8. Po mniej wiecej 2 tyg. dostaje kwitek z kwota podatku do zaplaty, kosztami holowania, kosztami parkingu, wiec szybko szybko do banku oplacanie podatku i juz myslalem ze dostane moj samochodzik
9. po mniej wiecej 3 tyg. czekania dalej nic... ani widu ani slychu o moim autku.... skontaktowanie sie z panem urzednikiem prowadzacym tez nie daje rezulatatu, wybralem sie wiec do siedziby SKATU (telefonicznie przez centrale SKAT niestety nie da sie sprawy zalatwic, bo jak slysza jez. ang. przelaczaja cie do podatkow zagranicznych, a wiec zero info nt. afgiftu), ale niestety tam mnie poinformowali ze tylko osoba prowadzac sprawe ma prawo udzielac info.
10. Pisze skarge przez forularz SKATU... nast. dnia o dziwo dzwoni do mnie Pan nieuchwytny urzednik i informuje mnie ze papierki sa teraz w depart. prawnym ktory bada czy nie oszukalem SKAT i czy samochod nie byl dluzej w DK niz tydzien jak zeznalem wczesniej
11. Po nast. 2 tygodniach dostaje liscik ze SKATU ... ufff tylko 1500DKK kary, telefoniecznie sie dowiedzialem ze uznali ze mowie prawde i to jest standarowa kara za miesiac jazdy po dunskich drogach, nast. prog to 3 miesiac i ok 3000DKK, a jesli dluzej to juz indywidualnie i kara moze byc nawet polowa wielkosci podatku rejestracyjengo...

12. Kara oczywiscie zaakaceptowana, teraz czekam na rachuneczek do oplacenia i mam nadzieje odzykac samochodzik
Wnioski:
1.Jak was zatrzymaja,a sprawa sie przedluzy piszcie emaile albo pisma do skatu, kazdy telefon niech bedzie poprzedzony jakims pismem do SKAT, ktory pozniej bedziecie mogli uzyc w sprawie sadowej, z kazdej rozmowy robcie notatki (podpowiedzial mi to dunczyk)itd
2. To w jaki sposob sie potoczy wasza sprawa zalezy od Policji albo osob ktore Was zatrzymaja, ja myslalem ze Policja olewa sprawe, chyba ze jest w towarzystwie SKAT, ale jak widac bylem w bledzie
3. Wg. dunczykow, SKAT to inny swiat i inna rzeczywistosc, trzeba sie uzbroic w cierpilwosc i w dowody, a walka ze SKAT jest mozliwa, ale dlugotrwala
4. Polska biurokracja to nic w porowaniu do dunskiej machiny i flegmatycznosci
powyzsza historyjke postaralem sie opisac szczegolowo byc moze komus sie to przyda i wyciagnie wnioski z mojej sprawy
prosze moderatora o usuawnie wszelkich nie merytorycznych postow w tym temacie
pozdr.