Ja mysle (a nawet wiem

), ze kazdy z Was poniekad ma racje

Zgadza sie, ze skladniki sa z Francji albo Szwajcarii. To gotowe mieszanki chlebowe. Na zasadzie - mieszanka, troche maki i wody i jazda.
Kama, tudziez mezu

sami wiecie jednak, ze chleb, taki prawdziwy robiony w Polsce robi sie kilka dni. Mam na mysli poczatek procesu, kiedy przygotowuje sie zakwas (ktory powinien stac w spokoju i byc dokaramianym i odpowiedniej temperaturze okolo 72 godziny).
Jestem niemalze pewna, ze takiego chleba nie robi sie w piekarniach supermarketowych i generalnie w Danii na taki trafic trudno.
Bulki, jestem rowniez prawie pewna, ze sa z mrozonek. Jakos nie widze w piekarni miejsca na kombajn do bulek, a tym bardziej piekarzy "kulajacych" buleczki recznie.
Co do nieprzynoszenia pracy do domu... To gdzie ten maz/zona ma sie wygadac/wyzalic/porozmawiac o swoich problemach? W knajpie przy piwie, czy z kochanka/kochankiem? A moze dusic w sobie, by za kilka lat odkorkowac albo na zawal, albo zapasc na jakas forme nerwicy?
[Posted on: 13 Paź 2011, 08:50:41]
Co do samych bulek, bedacych tematem watku. Wiem, ze gdzies w Malmo jest piekarnia, ktora piecze porzadny polski chleb. Moze podjelaby sie pieczenia i bulek.
Jak znajde czas sprobuje poszukac namiaru na nia.